Protestujący przeciwko zmianom klimatycznym w dalszym ciągu próbują zakłócać działanie największego na świecie portu węglowego.
Demonstranci częścią Przypływ w poniedziałek rano 16 osób zamknęło się w ładowarce węgla Port w Newcastle.
OBEJRZYJ WIDEO POWYŻEJ: Protestujący przy wzroście przypływu zamykają się na sprzęcie węglowym
Poznaj aktualności dzięki aplikacji 7NEWS: Pobierz już dziś
Jedna z osób przywiązanych do ładowarki węgla, Fiona Lee, powiedziała na nagraniu, że straciła dom w Taree podczas czarnych pożarów buszu w lecie w 2019 r. „wraz ze 150 innymi osobami w mojej społeczności”.
„Nie mogę biernie przyglądać się, jak nasz rząd w dalszym ciągu zatwierdza nowe projekty węglowe i gazowe, które pogarszają te nienaturalne katastrofy” – powiedział Lee.
Lee dodał, że żądania grupy dotyczą „sprawiedliwej transformacji dla wszystkich pracowników zatrudnionych w przemyśle węglowym”.
„Chcemy również 78-procentowego podatku od zysków z węgla, aby zapewnić pracownikom opiekę” – powiedział Lee.
Z innego wpisu na kontach Rising Tide w mediach społecznościowych wynika, że do Lee dołącza także wielu innych protestujących, w tym 17-letni uczeń szkoły średniej.
„Młodzi ludzie tacy jak ja po prostu nie mogą już sobie pozwolić na miłe proszenie o działania klimatyczne” – stwierdziła studentka.
To już ostatni etap protestu Zarzuty usłyszało 141 osób z szeregiem przestępstw morskich polegających na uniemożliwianiu statkom wejścia do portu.
Spośród aresztowanych 18 to nieletni, a 121 to dorośli, oskarżeni o „różne przestępstwa na podstawie ustaw o przestępstwach i bezpieczeństwie morskim”, a dwie kobiety zostały aresztowane na pokładzie statku u wybrzeży Newcastle.
W niedzielę widziano trzy osoby, które wspinały się na kotwicę statku i odsłoniły baner z napisem „Wycofywanie węgla i gazu”.
Władze twierdziły również, że w pobliskim Foreshore Park doszło do brutalnej napaści z udziałem uczestników, podczas której 46-letni mężczyzna trafił do szpitala z obrażeniami pleców, ramion i głowy.
17-letni chłopiec również został opatrzony z powodu drobnych skaleczeń, które prawdopodobnie powstały w wyniku interwencji w związku z rzekomym incydentem.
W związku z incydentem aresztowano 18-letniego mężczyznę i postawiono mu po dwa zarzuty: napaść powodująca rzeczywiste uszkodzenie ciała (DV) oraz zraniona osoba z zamiarem spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała (DV).
Odmówiono mu zwolnienia za kaucją i oczekuje się, że w poniedziałek stanie przed sądem ds. kaucji.


Rising Tide twierdzi, że statek węglowy o nazwie RAGNAR został zmuszony zawrócić w niedzielne popołudnie po tym, jak około 95 osób w 50 kajakach zablokowało mu drogę.
W sobotę zawrócono także statek z węglem.
Wcześniej trzech działaczy Greenpeace weszło na pokład statku węglowego i odsłoniło swój sztandar, po którym nietoksyczną farbą napisano już na burcie „Timeline Now”.
Jeden z aktywistów chwycił się łańcucha kotwicy statku.
Mina Bui Jones, która została aresztowana w sobotę za wpłynięcie na szlak żeglugowy z zamiarem przerwania dostaw węgla, stwierdziła, że widok zawracających statków „dodawało sił” i pokazało, że „ludzie podejmują działania tam, gdzie nasz rząd nas zawodzi”.
„Wspaniale było przebywać na wodzie i oglądać ten wspaniały port” – powiedziała.
„To było ekscytujące widzieć, jak łodzie wracają do swojego miejsca postoju, i świadomość, że uniemożliwiliśmy statkowi z węglem dostarczenie dostaw… to było ekscytujące i zrobiłbym to jeszcze raz”.
– Z AAPem


















