Pasażerowie w kolejce do stanowiska odwołań linii All Nippon Airways (ANA) po tym, jak firma odwołała loty z powodu wycofania Airbusa A320, co zmusiło ją do uziemienia niektórych samolotów na lotnisku Haneda w Tokio, Japonia, 29 listopada 2025 r., na zdjęciu wykonanym przez Kyodo. Kyodo/za pośrednictwem REUTERS
„>
Pasażerowie w kolejce do stanowiska odwołań linii All Nippon Airways (ANA) po tym, jak firma odwołała loty z powodu wycofania Airbusa A320, co zmusiło ją do uziemienia niektórych samolotów na lotnisku Haneda w Tokio, Japonia, 29 listopada 2025 r., na zdjęciu wykonanym przez Kyodo. Kyodo/za pośrednictwem REUTERS
W poniedziałek floty Airbusów wróciły do normalnego funkcjonowania po tym, jak europejski producent samolotów przeforsował nagłe zmiany w oprogramowaniu szybciej, niż pierwotnie oczekiwano, w związku z nagłówkami dotyczącymi bezpieczeństwa, od dawna skupiającymi się na konkurencyjnym Boeingu.
Dziesiątki linii lotniczych z Azji do Stanów Zjednoczonych oświadczyły, że przeprowadziły szybką modernizację oprogramowania na zlecenie Airbusa i na zlecenie światowych organów regulacyjnych po tym, jak w wyniku niedawnego incydentu w powietrzu samolotu JetBlue A320 ujawniła się podatność na rozbłyski słoneczne.
Niektóre wymagają jednak dłuższego procesu, a kolumbijska Avianca w dalszym ciągu wstrzymywała rezerwacje na daty do 8 grudnia.
Źródła zaznajomione ze sprawą podają, że bezprecedensowa decyzja o wycofaniu około połowy floty rodziny A320, czyli 6000 odrzutowców, została podjęta wkrótce po tym, jak pod koniec ubiegłego tygodnia pojawił się możliwy, ale niepotwierdzony związek ze spadkiem wysokości na odrzutowcu JetBlue.
Po rozmowach z organami regulacyjnymi Airbus wydał w piątek 8-stronicowy alert skierowany do setek operatorów, skutecznie nakazując tymczasowe uziemienie, zlecając naprawę przed następnym lotem.
„Ta sprawa dotarła do nas około 21:00 (czasu Dżudda), a wróciłem tutaj około 9:30. Byłem naprawdę zaskoczony, jak szybko sobie z tym poradziliśmy: zawsze są jakieś komplikacje” – powiedział Steven Greenway, dyrektor generalny saudyjskiego taniego przewoźnika Flyadeal.
Instrukcję tę uznano za najszersze wezwanie do akcji ratunkowej w historii firmy i wzbudziło bezpośrednie obawy związane z zakłóceniami w podróży, szczególnie podczas pracowitego weekendu Święta Dziękczynienia w USA.
W tym szeroko zakrojonym ostrzeżeniu ujawniono fakt, że Airbus nie ma w czasie rzeczywistym pełnej informacji o używanej wersji oprogramowania, biorąc pod uwagę opóźnienia w raportowaniu, podają źródła branżowe.
WPŁYW POPRAWIONY W DÓŁ
Początkowo linie lotnicze miały trudności z oszacowaniem skutków, ponieważ w ogólnym alercie brakowało numerów seryjnych odrzutowców, których to dotyczyło. Pasażer linii Finnair powiedział, że lot został opóźniony na płycie lotniska w celu kontroli.
W ciągu 24 godzin inżynierowie skupili się na poszczególnych odrzutowcach.
Kilka linii lotniczych skorygowało w dół szacunki dotyczące liczby uderzonych odrzutowców i czasu potrzebnego na prace, które Airbus początkowo oszacował na trzy godziny na samolot.
„Sytuacja bardzo spadła” – podało w niedzielę źródło branżowe, odnosząc się do ogólnej liczby samolotów, których to dotyczy.
Oprócz piątkowego oświadczenia Airbus nie miał żadnych komentarzy.
Poprawka polegała na powrocie do wcześniejszej wersji oprogramowania obsługującego kąt nosa. Polega na wgraniu poprzedniej wersji za pomocą kabla z urządzenia zwanego modułem ładującym dane, które przenosi się do kokpitu, aby zapobiec cyberatakom.
Co najmniej jedna duża linia lotnicza doświadczyła opóźnień, ponieważ nie posiadała wystarczającej liczby modułów ładowania danych, aby obsłużyć dziesiątki odrzutowców w tak krótkim czasie, twierdzi dyrektor w rozmowie prywatnej.
Znaki zapytania pozostają w przypadku podzbioru ogólnie starszych samolotów z rodziny A320, które będą wymagały nowego komputera, a nie zwykłego resetowania oprogramowania. Źródła branżowe podają, że liczba zaangażowanych osób została zmniejszona poniżej wstępnych szacunków wynoszących 1000.
Dyrektorzy branży stwierdzili, że weekendowe zamieszanie uwypukliło zmiany w podręczniku branży od czasu kryzysu związanego z Boeingiem 737 MAX, podczas którego amerykański producent samolotów został ostro skrytykowany za sposób postępowania w przypadku śmiertelnych wypadków, których przyczyną był błąd w projekcie oprogramowania.
Po raz pierwszy od czasu kryzysu Airbus musiał stawić czoła globalnym bezpieczeństwu na taką skalę. Dyrektor generalny Guillaume Faury, celowo zmieniając ton, publicznie przeprosił branżę nękaną procesami sądowymi i konserwatywnym public relations. Boeing również zadeklarował, że jest bardziej otwarty.
„Czy Airbus działa z myślą o kryzysie Boeinga MAX? Oczywiście – każda firma w sektorze lotniczym tak robi” – powiedział Ronn Torossian, prezes 5W Public Relations z siedzibą w Nowym Jorku.
„Boeing zapłacił cenę reputacji za wahanie i nieprzejrzystość. Airbus wyraźnie chce pokazać… chęć powiedzenia: „Mogliśmy zrobić lepiej”. To rezonuje z organami regulacyjnymi, klientami i pasażerami.”




















