W niedzielny wieczór Commanders przegrali 27-26 po dwupunktowym podaniu konwersji, które stracili w ostatniej akcji po dogrywce. Rozgrywający Marucs Mariota twierdzi jednak, że rozmowa była dobra.

Mariota powiedział po meczu, że atakujący byli podekscytowani faktem, że trener Dan Quinn narzuca im grę.

Reklama

„Podobało mi się to. Nie sądzę, że wszyscy mieliśmy jakiekolwiek wątpliwości. Doceniam pewność siebie ze strony Q. Szkoda, że ​​nie udało nam się dokonać konwersji” – powiedział Mariota.

Quinn powiedział, że od początku dogrywki wiedział, że jeśli przyjdzie do remisu dodatkowym punktem lub wygrania dwupunktową konwersją, to on będzie dążył do zwycięstwa. Powiedział też, że spektakl, który wywołał, był dobry. Mariota miał szansę na zdobycie zwycięskiego gola przez Jeremy’ego McNicholsa, ale Nick Bonitto z Denver wpadł Mariocie w twarz, podskoczył i odbił piłkę.

„Wchodząc na dogrywkę, pomyślałem, że tak właśnie pójdziemy” – powiedział Quinn. „Taka była strategia przez cały czas. To była gra, którą lubimy. Została zmiażdżona, ale często ćwiczymy w meczach między zawodnikami i nam się to podobało. Nienawidzę wyniku, ale nie było wahania. Wiem, że kiedy zaczniemy, zdobędziemy gola i zamierzamy sięgnąć po dwie bramki”.

W rozczarowującym roku w Waszyngtonie był to kolejny przykład tego, że sprawy nie szły dobrze. Wezwanie było dobre, ale zagranie nie wyszło.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj