BOGOTA, Kolumbia — Widmo ludzi zgromadzonych w małym, skromnie udekorowanym budynku w tej rozwijającej się stolicy Ameryki Południowej pomaga opowiedzieć historię narastającego kryzysu w sąsiednim kraju.
Są migrantami z Wenezueli, gdzie ekonomicznie niekompetentne i politycznie represyjne rządy dyktatora doprowadziły miliony ludzi do ucieczki do Kolumbii i innych krajów. Czekając w biurach w Bogocie Razem możemyfundacji, która pomaga takim migrantom, pewna kobieta powiedziała mi, że opuściła Wenezuelę sześć lat temu, ledwo wiąże koniec z końcem w Kolumbii jako sprzątaczka i chciałaby wrócić do domu. Inna kobieta znalazła pracę jako pielęgniarka w tym kraju, ale ma nadzieję dołączyć do swojego brata w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze inna, działaczka polityczna, uciekała przed represjami reżimu wenezuelskiego, które nastąpiły po wyborach prezydenckich 28 lipca. Powiedział, że reżim wysłał drony, aby nadzorować jego dom.
Wenezuelska opozycja twierdzi, że wygrała wybory i publicznie opublikowała zeskanowane arkusze głosowania jako dowód. Stany Zjednoczone i kilka krajów Ameryki Łacińskiej opowiadanie się po stronie opozycji — lub co najmniej odmowa uznania zwycięzcy. Ale wenezuelski władca Nicolás Maduro nie ustąpi.
Następne kilka miesięcy jest kluczowe, powiedzieli mi obecni i byli urzędnicy rządowi, analitycy i aktywiści. Inauguracja prezydencka Wenezueli jest zaplanowana na styczeń. Jeśli Maduro złoży przysięgę, prawdopodobnie stworzy kolejną barierę dla swojego odsunięcia.
Podczas moich dyskusji odniosłem wrażenie, że niektórzy Wenezuelczycy sprzeciwiający się Maduro obawiają się, że inne kraje ostatecznie go udobruchają lub po prostu stracą zainteresowanie jego odsunięciem od władzy. „Społeczność międzynarodowa odgrywa bardzo ważną rolę i musi pozostać zaangażowana” – podkreślił aktywista polityczny.
Ale reżim w Caracas uosabia również zadziwiająco wiele przeszkód, z jakimi mierzą się Stany Zjednoczone i inne państwa, które twierdzą, że dążą do bardziej wolnego świata — co sprawia, że niezwykle trudno jest go obalić.
Rząd Maduro nie jest zdeterminowany, by utrzymać władzę dla samej władzy; jest, jak twierdzą prokuratorzy, gangiem przestępczym, który jest głęboko powiązany z handlem narkotykami. Znalazł schronienie w ramionach amerykańskich przeciwników, takich jak Rosja, Chiny i Iran, powstającego bloku, który może pomóc mu uniknąć sankcji. Posiada znaczną ilość ropy naftowej, co daje mu przewagę w rozmowach ze światowymi mocarstwami. Jest gotowy użyć przemocy wobec protestujących i zatrzymać cudzoziemców. Raporty wskazują również, że angażuje się w represje transnarodowe poprzez branie na celowniku dysydentów spoza Wenezueli.
Dalsza niestabilność w Wenezueli może również pogłębić kryzys migracyjny w sąsiednich krajach oraz na granicy USA z Meksykiem — perspektywa ta przeraża decydentów w Waszyngtonie, Bogocie i innych stolicach.
Niewiele kwestii jest tak zapalnych w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA jak migracja i bezpieczeństwo granic. Badania sugerują miliony Wenezuelczyków rozważa wyjazd jeszcze przed planowaną inauguracją Maduro. Maduro mógłby wykorzystać tę kwestię jako dźwignię, np. do żądania złagodzenia sankcji.
Podobnie jak wiele współczesnych dyktatur, reżim w Caracas nie przejmuje się międzynarodowym potępieniem. Dlatego nie czuje się zobowiązany do słuchania opozycji, która jak dotąd sprzeciwia się trendom, będąc zadziwiająco zjednoczoną. Jeśli już, reżim wydaje się wierzyć, że może przetrwać siły przeciwne mu — że opozycja się rozpadnie, zwykli Wenezuelczycy staną się zbyt przestraszeni i zmęczeni, a politycy demokracji zjednoczonych przeciwko niemu zostaną rozproszeni przez inne interesy lub mogą nawet nie sprawować władzy tak długo.
Opozycja i jej międzynarodowi zwolennicy mają ograniczone narzędzia, którymi mogą się zająć Maduro i jego pomocnikami. Interwencja militarna nie jest realistyczna, ale zaostrzenie sankcji, poluzowanie sankcji, kontrola eksportu, dyplomacja, akty oskarżenia, wielomilionowe nagrody za ich głowy, protesty społeczne i niezbite dowody przegranej reżimu w wyborach wyraźnie nie wystarczyły.
Jednakże jeśli wenezuelska opozycja, Stany Zjednoczone i inni partnerzy znajdą odpowiednią formułę, która pozwoli odsunąć ten reżim od władzy, sygnał dla dyktatorów w innych miejscach może być znaczący.
Opozycja, kierowana przez Marię Corinę Machado, otrzymuje wysokie noty od amerykańskich i latynoamerykańskich urzędników i innych za dokumentowanie wyników wyborów, zdobywanie międzynarodowego poparcia i pozostawanie zjednoczonym. Nawet lewicowi liderzy w takich miejscach jak Kolumbia, Brazylia i Meksyk — którzy przewodzili niepewnym próbom negocjacji z Maduro po wyborach — nie mogą zaprzeczyć, że reżim został utracony, pomimo sympatii do socjalistycznych korzeni reżimu wenezuelskiego.
Ale nie jest jasne, czy opozycja ma wykonalny plan na to, co będzie dalej. A opór staje się coraz silniejszy, gdy Maduro nasila represje; reżim niedawno wydał nakaz aresztowania kandydata opozycji na prezydenta, Edmunda Gonzáleza Urrutię. W ten weekend González ubiegał się o azyl w Hiszpanii.
Amerykański urzędnik znający sprawę Wenezueli powiedział mi, że dotychczasowe wysiłki opozycji mogą nie wystarczyć, aby zmusić Maduro do negocjacji wyjścia lub porozumienia o podziale władzy. Jeden z głównych powodów: przywódcy sił bezpieczeństwa Wenezueli nie chcieli porzucić Maduro. On i jego najważniejsi współpracownicy bardziej boją się utraty władzy i poniesienia odpowiedzialności, więc nie mają motywacji do negocjacji.
„Zmierzamy w kierunku impasu” – powiedział urzędnik.
Nie udało mi się porozmawiać bezpośrednio z Machado, która się ukrywa. Jednak na wirtualnej konferencji prasowej w czwartek zaprzeczyła jakiemukolwiek impasowi. „Myślę, że sprawy idą naprzód, a niektóre nie są oczywiste, ale są” – powiedziała. „I myślę, że społeczność międzynarodowa powoli zwiększa presję i uważam, że należy to zrobić w sposób bardziej znaczący”.
Wysyłałem e-maile do urzędów rządowych Wenezueli, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Wielu osobom, z którymi rozmawiałem, przyznano anonimowość, aby mogły szczerze rozmawiać o drażliwym temacie, który mógłby narazić ich i ich bliskich na niebezpieczeństwo. Biały Dom nie zaprzeczył podstawowym zasadom mojego doniesienia w tej kolumnie, gdy poprosiłem o komentarz.
Roberto Deniz, wenezuelski dziennikarz śledczy, obecnie w Kolumbii, przewidział, że Machado może być zmuszony do zwołania masowych demonstracji. Utrzymujący się opór w całej Wenezueli może przytłoczyć reżim, a niżsi rangą oficerowie wojskowi mogą wahać się przed strzelaniem do tłumów.
Ale takie ryzyko może się też zemścić, jeśli przemoc reżimu nie zmniejszy się na tyle, by odstraszyć Wenezuelczyków od wychodzenia na ulice. Machado to rozumie, wskazuje analityk Ryan Berg, i jak dotąd rozłożyła w czasie wezwania do protestów, by ograniczyć niebezpieczeństwo, z jakim borykają się Wenezuelczycy, którzy pojawiają się na marszu.
„Mają nadzieję, że coś się rozluźni, że reżim się rozpadnie lub że nastąpi jakieś otwarcie” – powiedział Berg, który pracuje w Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie. „Mają nadzieję, że Maduro przynajmniej wejdzie w jakiś kanał z USA, … jakiś kanał dyplomatyczny”.
Oficjalnie administracja Bidena zajęła drugie miejsce w stosunku do wysiłków Brazylii, Meksyku i Kolumbii, aby pośredniczyć w konfrontacji w Caracas. Jednak wysiłki te zawiodły, zwłaszcza po tym, jak Brazylia wysunęła pomysł przeprowadzenia kolejnych wyborów, który opozycja i reżim odrzuciły.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby powiedział, że administracja „rozważa szereg opcji, aby pokazać Maduro i jego przedstawicielom, że ich złe rządy w Wenezueli mają konsekwencje”.
Inni podali mi szczegóły. Biały Dom ocenia, czy ponownie ustanowić ramy dla bezpośrednich negocjacji z Maduro, powiedział urzędnik z USA. (Urzędnik z Ameryki Łacińskiej, który zna dyskusje, powiedział, że USA są dalej niż tylko na etapie oceny). Jednak jak dotąd Waszyngton nie był w stanie uzyskać zgody silnego człowieka co do tego, jak to będzie wyglądać, według obu urzędników.
Rozważa wciąż rodzący się plan, który obejmowałby zniesienie sankcji (nie było jasne, które ani ile), jeśli Maduro odejdzie, powiedział urzędnik z USA i urzędnik z Ameryki Łacińskiej. A według doniesień, inne potencjalne scenariusze sankcji w toku. USA podejmują również inne kroki: W tym miesiącu, przejął samolot Miało być przeznaczone dla Maduro.
Osoby, z którymi rozmawiałem, miały mnóstwo sugestii dotyczących tego, co opozycja i społeczność międzynarodowa powinny zrobić dalej:
Więcej i surowszych sankcji, które będą działać jak kij; mniej i łagodniejsze sankcje, które będą działać jak marchewka; cofnięcie wiz wszystkim potomkom reżimu mieszkającym za granicą; odtajnienie wszystkich aktów oskarżenia przeciwko Maduro i jego wspólnikom; podwyższenie nagród za ich głowy lub nałożenie nowych; dalsze ograniczenie handlu ropą naftową z Wenezuelą; jeszcze ostrzejsza retoryka.
Jedna z migrantek, kobieta pracująca jako sprzątaczka, odwołując się do swojej wiary chrześcijańskiej, stwierdziła, że kolejnym krokiem może być „decyzja Boga”.
Nie słyszałem niczego szczególnie kreatywnego, choć pozostawię otwartą kwestię tajnych działań, o których nie mam pojęcia.
Mimo to autokratyczny zwrot Wenezueli nie jest nowym zjawiskiem. Stany Zjednoczone od lat zwiększają presję na reżim w Caracas — a czasami ją zmniejszają, gdy uważają, że widzą szansę.
Zastanawiam się, czy Waszyngton nie był zbyt powolny w uznaniu rzeczywistości Maduro. Może powinno to być dla niego o wiele bardziej surowe dużo wcześniej. W końcu tylko naiwny optymista pomyślałby, że Maduro odejdzie tym razem — nieważne, jakie dowody są publicznie dostępne.
Kryzys migracyjny może wpłynąć na retorykę kampanii prezydenckiej w USA, ale nie jest pewne, jak wiceprezydent Kamala Harris lub były prezydent Donald Trump podejdą do kwestii Wenezueli, jeśli wygrają wybory.
Chociaż Harris wskazał ona podąża ścieżką Joe Bidena w Wenezueli, może szukać nowej drogi, gdy już znajdzie się w Gabinecie Owalnym. Trump przewodził międzynarodowej akcji odsunięcia Maduro od władzy podczas swojej prezydentury, ale skończyło się fiaskiem. Jeśli zostanie mu przyznana kolejna kadencja, może zmienić taktykę.
Jedno ze zdań, które pojawiło się w więcej niż jednej rozmowie, brzmiało „strategiczna cierpliwość”. Zasadniczo chodzi o to, że obalenie reżimu może zająć lata.
Z jednej strony, doceniam uczciwość ludzi wydających to ostrzeżenie. Zbyt wielu wygnańców z innych autokracji (przykładem jest Iran i Kuba) wielokrotnie słyszało, że te reżimy są o krok od upadku, a mimo to dekady później pozostają wygnańcami.
Na innym poziomie, jeśli mówisz o „strategicznej cierpliwości”, zasadniczo przyznajesz, że nie masz odpowiedzi. Przyznajesz, że liczysz na łut szczęścia lub boską interwencję.
Mówisz też ludziom w Wenezueli, że nie mają niczego dobrego, na co mogliby liczyć w najbliższym czasie. Więc dlaczego mieliby zostać?
W przygotowaniu niniejszego raportu pomógł Eric Bazail-Eimil.