Policja mówią, że rzekomy bandyta oddał jeden śmiertelny strzał w głowę mężczyzny, po czym został potrącony przez utę, gdy ten próbował uciekać na północy Nowa Południowa Walia.
Do posesji wezwano służby ratunkowe na Tyalgum Rd w Eungella, niedaleko Murwillumbah, krótko przed 13:30 w środę po doniesieniach o strzelaninie.
OBEJRZYJ WIDEO POWYŻEJ: Śmiertelna strzelanina wstrząsnęła miastem w północnej Nowej Południowej Walii.
Poznaj aktualności dzięki aplikacji 7NEWS: Pobierz już dziś
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali 41-letniego mężczyznę martwego w wyniku pojedynczej rany postrzałowej głowy.
Jego kuzyn, 38-letni mężczyzna, został postrzelony w plecy.
Przed przeniesieniem zgłosił się do szpitala Murwillumbah Złote Wybrzeże Szpitala Uniwersyteckiego, gdzie jego stan pozostaje stabilny.


Policja twierdzi, że 45-letni domniemany strzelec uciekł z domu po ataku.
Około 200 m dalej, na tej samej drodze, został potrącony przez ciężarówkę, doznał złamań i obrażeń klatki piersiowej.
Został aresztowany na miejscu i pod strażą policji przewieziony do szpitala uniwersyteckiego Gold Coast, gdzie jego stan jest stabilny.
Śledczy wciąż ustalają, czy to on kierował samochodem, czy też w zdarzeniu brała udział inna osoba.
Drugi mężczyzna, lat 36, który prawdopodobnie był z nim w momencie strzelaniny, rzekomo uciekł do pobliskich buszu.
Został wytropiony przy pomocy psa i aresztowany na Tumbulgum Rd około 18:40, czyli około 1 km od miejsca strzelaniny.


Od tego czasu postawiono mu zarzuty morderstwa, ale w czwartek odmówiono mu zwolnienia za kaucją i stawienia się przed sądem nr 1 ds. kaucji.
Pełniący obowiązki nadinspektora Matthew Zimmer powiedział, że detektywi mają nadzieję przesłuchać rannego 45-latka, gdy tylko stan zdrowia będzie mu odpowiadał.
Policja utrzymuje, że obaj mężczyźni działali wspólnie w ramach wspólnego przedsięwzięcia przestępczego.
Zimmer powiedział, że prawdopodobnie w ataku użyto tylko jednego pistoletu.
Broni nie odnaleziono, a poszukiwania skupiają się na rejonie, w którym rzekomy bandyta został trafiony utem.
Policja uważa, że znajduje się on blisko miejsca potrącenia 45-latka.


Kredyt: 7NOWOŚCI
Potwierdził, że wszyscy czterej mężczyźni byli sobie znani, określając ich jako „wspólników”, choć dokładny charakter ich związku wciąż jest ustalany.
Trwający spór majątkowy – prawdopodobnie powiązany z pożarem przyczepy kempingowej – jest jednym z kierunków dochodzenia.
Zimmer zapewnił społeczność, że nie ma ciągłego zagrożenia dla społeczeństwa.
„Chcę powtórzyć społeczności, że jest to odosobniony przypadek. Jest to cel wymierzony. Ci czterej mężczyźni byli sobie znani” – powiedział Zimmer.
„Jesteśmy przekonani, że obaj mężczyźni rzekomo zamieszani w strzelaninę przebywają w areszcie policyjnym i w związku z tym nie ma stałego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego”.
Dochodzenia są w toku.