Drugi test popiołu, Gabba, Brisbane (dzień-noc, dzień pierwszy z pięciu)
Anglia 325-9: Korzeń 135*, Crawley 76; Starc 6-71
Australia: jeszcze nietoperz
Anglia wygrała losowanie
Joe Root w końcu spędził stulecie w Australii, aby utrzymać Anglię na powierzchni podczas fascynującego pierwszego dnia drugiego testu Ashes Test w Brisbane.
Ponieważ warunki panujące w dzień i w nocy sprzyjały teatrowi, Root, który odpadł na dwóch poziomach, łaskotał Scotta Bolanda czterema, by w Australii osiągnąć trzycyfrowy wynik przy 30. próbie.
Reklama
Wywołało to szalone świętowanie w hałaśliwym kącie angielskiego kibica w Gabba, podczas gdy Root po prostu zdjął hełm i wzruszył ramionami w stronę ziemianki gości.
Mimo że Mitchell Starc po raz kolejny przedarł się przez Anglię z wynikiem 6-71, Root osiągnął wynik 135, a nie przegrał, dodając nieprzerwane 61 w zawziętym starciu ostatniej bramki z Jofrą Archerem, podnosząc bilans turystów do 325-9.
Root pojawił się w świetle dziennym, mając zaledwie 15 piłek w meczu, gdy Anglia zagroziła implozją, która miała równać się z porażką w pierwszym teście, gdy spadła do 5-2.
Starc był elektryczny, zdobywając obie bramki swoimi pierwszymi dziewięcioma piłkami. Lewy obrońca pozostawał zagrożeniem przez cały dzień, prowadząc atak, podczas gdy Australijczyk ponownie wystąpił bez kapitana Pata Cumminsa i po raz pierwszy od 2012 roku wyprzedził w teście u siebie rozgrywającego Nathana Lyona.
Reklama
Root odbudował wynik na poziomie 117 punktów wraz z Zakiem Crawleyem, a otwierający imponował swoimi bardzo potrzebnymi 76. Root dodał także 54 punkty wraz z Harrym Brookiem, którego niewytłumaczalnie luźne podanie po drugiej piłce Starca o zmierzchu sprawiło, że większość dnia Anglii była ciężka.
Anglia musiała harować pod światłami. Ben Stokes przyjął 49 piłek w porównaniu z 19, zanim zabrakło mu czasu, prosząc Roota o nieistniejący singiel. Kiedy Jamie Smith został oczarowany przez Bolanda trzecią kaczką dnia dla Anglii, turyści znów balansowali na granicy 211-6.
Will Jacks utrzymał równowagę po stronie Roota, ale po chwili stracił przewagę nad Starcem, gdy Root miał 98. W następnej rozgrywce, w atmosferze niemal nieznośnego napięcia, Root w końcu miał swój australijski moment.
Root i Archer mieli jeszcze czas na odparcie męczącego australijskiego ataku w 44 kulach chaosu przed końcem.
Reklama
Archer uderzył dwie szóstki, podczas gdy Root świętował swój sukces charakterystycznym dla Bolanda odwróconym uderzeniem, aby uzyskać maksimum dla siebie. To była świetna zabawa na zakończenie wyczerpującego dnia.
Ashes znów dostarcza dramatu
Jak to możliwe, że w tym serialu były tylko trzy dni krykieta? Było wystarczająco dużo dramatyzmu, aby wypełnić więcej niż pięć testów.
O ile druzgocąca porażka Anglii w pierwszym teście była momentem, w którym zabrakło mu sił, to dzień otwarcia w Brisbane był tytaniczną walką, nie dla osób o słabych nerwach.
Wywołując szokujące wezwanie do opuszczenia Lyonu, Australia przeprowadziła jeden z najbardziej niedoświadczonych ataków testowych od ponad dziesięciu lat.
Reklama
Jednak pomimo przewagi w postaci wygrania rzutu na płaskim boisku, Anglia przez większą część dnia czuła się pod presją. Być może dzieje się tak dlatego, że stawka jest tak wysoka – porażka tutaj z pewnością przekreśli ich nadzieje na odzyskanie Popiołów.
Jeśli Anglię słusznie krytykowano za lekkomyślne uderzenie w Perth, należy ją pochwalić za chęć przeszczepienia się tutaj. Mimo to strzały Brooka, Jacksa i Olliego Pope’a oraz niepotrzebna ucieczka Stokesa były prezentem dla Australii.
W wirze Root stanął wysoko i zdobył jeden z niewielu kamieni milowych, których brakowało w błyskotliwej karierze. To była jego 40. tona testowa. Niewiele, jeśli w ogóle, będzie słodszych.
Jego wartość w kontekście meczu nie jest znana, choć postawa Archera – najwyższa od 74 lat Anglia za 10. bramkę w Australii – jest bezcenna.
Boisko może stać się nierówne i Australia w końcu będzie musiała odbijać się przy światłach. Dzięki Root Anglia ma nadzieję Ashes. Na razie.