Rosyjskie farmy trolli i boty mediów społecznościowych są już starą szkołą. Ulubiony sposób Kremla na wpływanie na wybory w USA w 2024 r., jak się dowiedzieliśmy w tym tygodniu, wykorzystuje to, co wielu Amerykanów uważa za nieszkodliwe zajęcie — treści tworzone przez influencerów mediów społecznościowych.
W środę w akcie oskarżenia Departamentu Sprawiedliwości zarzucono, że treści tworzone i dystrybuowane przez konserwatywną firmę mediów społecznościowych Tenet Media były w rzeczywistości finansowane przez Rosję. Dwóch rosyjskich pracowników rządowych przelało prawie 10 milionów dolarów do Tenet Media, która zatrudniła wpływowych konserwatystów, takich jak Tim Pool, Benny Johnson i Dave Rubin, do produkcji filmów i innych treści podsycających podziały polityczne. W akcie oskarżenia zarzuca się, że wpływowi — którzy twierdzą, że nie wiedzieli o powiązaniach Tenet z Rosją — otrzymywali wynagrodzenie w wysokości ponad 400 000 dolarów miesięcznie.
To najnowszy znak, że rosyjskie działania mające na celu wywieranie wpływu w Internecie ewoluują, powiedział Pekka Kallioniemi, fiński naukowiec zajmujący się dezinformacją i autor książki „Zupa Kołdrowa”, książka o rosyjskich wojnach informacyjnych, której publikacja planowana jest na 20 września. Influencerzy z fanatyczną rzeszą zwolenników są o wiele skuteczniejsi w szerzeniu dezinformacji niż boty i trolle, powiedział w wywiadzie dla POLITICO Magazine.
„Ci ludzie są również idolami. Mają ogromne rzesze fanów” – powiedział. „Słucha się ich i wierzy się im. Są więc również bardzo dobrym punktem do rozprzestrzeniania wszelkich narracji w tym przypadku, które byłyby narracjami prokremlowskimi”.
Ta rozmowa została zredagowana pod kątem długości i przejrzystości.
Dlaczego skrajnie prawicowi influencerzy mediów społecznościowych są łatwym celem dla Rosji? Jak Kreml był w stanie tak skutecznie infiltrować skrajnie prawicowe media?
Głównym powodem jest to, że podzielają podobną ideologię. Ten rodzaj tradycjonalizmu i konserwatyzmu to coś, co Rosja również chciałaby promować: pokazują Putina jako ucieleśnienie tradycjonalizmu i wartości rodzinnych. I to jest bardzo podobne, oczywiście, w polityce USA. Za tym stoi również ideologia anty-woke.
Istnieją również tego typu narracje promowane przez ludzi z lewicy. To niezwykle cyniczny system, którego cała idea polega na polaryzacji populacji USA poprzez dostarczanie ekstremalnych ideologii i ekstremalnych idei oraz promowanie ich wśród amerykańskiej publiczności.
Więc nie jest to tylko problem prawicy, ale zdarza się po obu stronach?
Tak, i chciałbym podkreślić, że jest to skrajna lewica i skrajna prawica. To skrajne końce politycznego spektrum są celem ataków. Narracje (po lewej) są takie same jak te promowane przez prawicowych influencerów.
Jak zmieniały się taktyki wpływu Rosji? Czy jest jakiś powód tej ewolucji?
Jeśli cofniesz się do uruchomienia Rosyjskiej Agencji Badań Internetowych w 2013 r., zaczęli masowo produkować propagandę online i używali tych tak zwanych farm trolli. Później zaczęli również używać zautomatyzowanych botów. Ale dodatkowo Rosjanie wydają się używać tych dużych, dużych kont w mediach społecznościowych, które są nazywane kontami „superspreader”. Są one wykorzystywane do rozprzestrzeniania narracji daleko i szeroko. Termin ten pochodzi od Badania dotyczące COVID-19:Było badanie COVID, które wykazało, że 12 kont było odpowiedzialnych za dwie trzecie dezinformacji na temat szczepionki na COVID, a konto Roberta F. Kennedy’ego Jr. było jednym z nich. Te badania, również w sferze geopolitycznej, odkryły, że tak naprawdę wiele z tej dezinformacji rozprzestrzenia się za pośrednictwem kont superroznosicieli. Rosja prawdopodobnie zdała sobie z tego sprawę, a ten incydent jest dobrym wskaźnikiem, że są one wykorzystywane przez Kreml.
Jakie korzyści z kont superrozprzestrzeniaczy Kreml uważa za przydatne?
Ponieważ ich zasięg jest tak duży. Zwykle organicznie stają się popularne. Podczas gdy w przypadku kont trolli i botów, obserwowanie nie jest organiczne. Zazwyczaj mają mniejszą liczbę obserwujących i bardzo trudno jest rozprzestrzeniać te narracje poza siecią. Więc jeśli masz główny hub — konto superrozprzestrzeniacza z 2 milionami obserwujących — znacznie łatwiej jest rozprzestrzeniać narrację, ponieważ te konta mają już ogromny zasięg i dużą publiczność, a czasami ich treść trafia nawet do głównego nurtu mediów lub mediów tradycyjnych.
Ci ludzie są również idolami. Mają ogromne rzesze fanów. Ogromne superrozprzestrzeniające się osobowości w mediach społecznościowych — słucha się ich i wierzy się im. Są więc również bardzo dobrym centrum rozprzestrzeniania wszelkich narracji, które byłyby narracjami prokremlowskimi.
Czy powiedziałbyś, że rozwój mediów społecznościowych pomógł rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej?
Oczywiście. Przed mediami społecznościowymi mieli wiele trudności z przebiciem się do zachodnich mediów. Zdarzało się to, ale nie tak często. Więc media społecznościowe były dla Rosji użytecznym narzędziem do szerzenia propagandy. Byli pierwszymi, którzy faktycznie wykorzystali media społecznościowe do prowadzenia tego rodzaju masowych kampanii dezinformacyjnych i operacji informacyjnych, i mieli naprawdę dobrą przewagę w tym sensie. Zachodnim mediom i służbom wywiadowczym zajęło lata, aby zrozumieć całą sprawę.
Internet Research Agency została założona w 2013 roku. Najpierw zaczęli w bardziej krajowym środowisku, więc zniesławiali opozycję, Aleksieja Nawalnego i tak dalej, i oczywiście Ukrainę. Ale potem, gdy w Rosji nie było już opozycji, przeszli do amerykańskiej publiczności i wyborów w USA w 2016 roku.
Warto również wspomnieć, że prawdopodobnie używają teraz i w przyszłości AI, ponieważ to po prostu automatyzuje rzeczy. Jest to o wiele tańsze i bardziej efektywne. Możesz tworzyć ogromne wolumeny, używając AI. Na przykład rosyjscy agenci stworzyli fałszywe strony informacyjne lub blogi, a treść na tych blogach jest w całości generowana przez AI, ale czasami ręcznie wstrzykują rosyjskie narracje lub propagandę. Takich blogów jest setki. Oczywiście używają również tradycyjnego systemu botów i trolli, aby te historie wydawały się znacznie większe. To rodzaj wielopoziomowego systemu, a czasami jedno z kont superrozprzestrzeniających może przejąć historię i wtedy naprawdę staje się wirusowa. To bardzo wyrafinowany system, który wciąż nie jest dobrze poznany.
Czy jest Pan zaskoczony aktem oskarżenia Departamentu Sprawiedliwości, który dotyczy dwóch dyrektorów rosyjskich mediów szerzących prokremlowską propagandę w USA?
Nie byłem zaskoczony. Przez długi czas ludzie myśleli: „Nie ma niezbitego dowodu, nie ma bezpośrednich dowodów na jakiekolwiek wpływy zagraniczne”. Ale teraz to już koniec — i myślę, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Dzieje się o wiele więcej, szczególnie za pośrednictwem tych firm-wydmuszek zlokalizowanych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich lub Czechach, albo gdziekolwiek indziej, ponieważ Rosja jest bardzo dobra w maskowaniu przepływów pieniężnych.
Jaki jest ostateczny cel rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej? Wybranie Donalda Trumpa? Czy jest jakiś szerszy cel?
Chcą polaryzować i dzielić kraje, zwłaszcza USA, które mają system dwupartyjny. Kiedy kraj skupia się na wewnętrznych sporach i argumentach, jego polityka zagraniczna staje się znacznie słabsza. Widzieliśmy to w przypadku pomocy dla Ukrainy, która była opóźniony o miesiące i miesiące i miesiąceI to jest właśnie ich główny cel: wywoływanie wewnętrznych konfliktów, aby polityka zagraniczna poszczególnych krajów stała się znacznie słabsza i niezdecydowana.
Czyli chcą podziału i tego, żeby ludzie przestali zwracać uwagę na to, co robi Rosja?
Tak. Ale słynna rzecz w rosyjskiej dezinformacji polega na tym, że rzadko wspomina się w niej o Rosji. Więc zazwyczaj mówi się o innych kwestiach, na przykład o południowej granicy USA, kulturze przebudzonych lub utracie tradycyjnych wartości. Myślę, że główną narracją, która jest forsowana, jest to, że USA nie powinny wysyłać więcej pieniędzy na Ukrainę, ponieważ jest tak wiele problemów wewnętrznych, które należy rozwiązać.
A powodem jest to, że kiedy zaczynasz badać rosyjską kulturę w ogóle, zdajesz sobie sprawę, że nie jest ona tak naprawdę tradycyjna, konserwatywna ani nic w tym stylu. Widzisz, że mają bardzo duże problemy i są w rzeczywistości dość świeccy. Obraz, który Rosja próbuje stworzyć, nie jest taki sam jak rzeczywistość. Oni po prostu decydują, OK, nie rozmawiajmy w ogóle o Rosji. Porozmawiajmy o innych krajach i ich problemach. To bardzo różni się od Chin. Chiny lubią rozmawiać o Chinach i o tym, jak wspaniałe są. Więc w tym sensie jest to całkowite przeciwieństwo.
Niektórzy nazywają Amerykanów sympatyzujących z argumentami Kremla „użytecznymi idiotami”. Czy to uczciwa charakterystyka tej sytuacji? Czy nastąpiła zmiana w typie „użytecznych idiotów”, których poszukuje Rosja?
Jestem pewien, że właściciele Tenet Media, Lauren Chen i Liam Donovan, jestem pewien, że wiedzieli, w co się pakują. Było wiele oznak, że faktycznie wiedzieli, że pieniądze pochodzą z Rosji. A co z influencerami? Nie jestem pewien. Myślę, że prawie wszyscy stwierdzili, że nie wiedzieli. Ale mam na myśli, że to rodzi pytania, jeśli ktoś jest skłonny zapłacić ci 400 000 dolarów za cztery filmy miesięcznie. Musi być należyta staranność. Trzeba się zastanowić, skąd pochodzą te pieniądze? Dlaczego ktoś jest skłonny zapłacić tak dużo za produkcję tych filmów na YouTube, które mają może 100 000 wyświetleń, co nie jest tak dużo, lub 200 000 wyświetleń? Może nie wiedzieli, ale na pewno nie przeprowadzili należytej staranności. Nie przeprowadzili odpowiednich kontroli przeszłości, skąd pochodzą pieniądze, ponieważ były to duże pieniądze.
Jeśli chodzi o poszukiwanie pożytecznych idiotów, myślę, że jest to mniej więcej to samo, co wcześniej. Istnieje akronim kontrwywiadu zwany MICE. Zasadniczo wymienia on, co motywuje kogoś do szpiegostwa: pieniądze, ideologia, kompromis lub ego. To bardzo uproszczony model, ale myślę, że całkiem dobrze pasuje do tej domeny propagandy. Więc zazwyczaj jest coś, co motywuje tych ludzi. I myślę, że „pożyteczny idiota” jako termin nie jest zbyt dobry, ponieważ wielu z tych ludzi nie jest idiotami. Mogą być chciwi. Ludzie mają różne motywacje do robienia rzeczy. Ale myślę, że podstawowa idea stojąca za tak zwanym pożytecznym idiotą jest nadal taka sama. To ktoś, kto jest gotów pracować dla obcego narodu, zwykle w celu osłabienia własnego kraju.
Kogo więc szukają, by szerzyć propagandę? Jakiego rodzaju osoby szukają?
Myślę, że wiele z tych osób, które radzą sobie z tym bardzo dobrze, jest zazwyczaj charyzmatycznych i w pewien sposób kontrowersyjnych. Wiedzą, jak tworzyć kontrowersje wokół tematów i w mediach społecznościowych. Tworzenie kontrowersji zwykle również przynosi zaangażowanie — ludzie lubią twoje treści, udostępniają je, komentują je. Więc charyzmatyczni ludzie są prawdopodobnie najcenniejszymi zasobami w tej chwili.
Czy uważasz, że ludzie mają coraz większe zrozumienie rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej? I w jakim stopniu ich to obchodzi?
Myślę, że wielu ludzi po prostu się tym nie przejmuje. Większość ludzi przejmuje się inflacją, cenami żywności, cenami energii, tym rodzajem rzeczy, które faktycznie wpływają na ich codzienne życie. Jeśli ktoś jest opłacany za promowanie rosyjskich narracji, nie sądzę, żeby wiele osób się tym przejmowało, ponieważ tak naprawdę nie wpływa to aż tak bardzo na ich życie. Ale ciekawe jest to, że rosyjskie narracje zwykle krążą wokół tych codziennych tematów. W akcie oskarżenia forsowane narracje dotyczyły cen żywności i tego, że wszystko staje się zbyt drogie itd. Więc Rosja również promuje te codzienne rzeczy w swojej dezinformacji. Ale tak, nie sądzę, żeby ludzie przejmowali się tym tak bardzo, jak być może powinni.
W jaki sposób możemy zachować czujność wobec rosyjskich kampanii dezinformacyjnych przed wyborami?
Cóż, zawsze mówiłem, że najlepszym antidotum na to jest edukacja, ale myślę, że jest za późno, jeśli chodzi o wybory listopadowe. Ale Finlandia to świetny przykład. Mamy bardzo dobry system edukacji, który promuje media literacy i krytyczne myślenie, a także odporność poznawczą na propagandę i dezinformację. Myślę, że to byłoby najlepsze rozwiązanie.
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie powinni być bardziej krytyczni wobec tego, co czytają, zwłaszcza w mediach społecznościowych, i zdawać sobie sprawę, że są ludzie, którzy są gotowi rozpowszechniać kłamstwa i fałszywe wiadomości tylko dla zaangażowania. Zawsze pamiętaj, że ludzie mogą być opłacani za rozpowszechnianie tych historii, jak właśnie byliśmy świadkami w przypadku Tenet Media. Więc krytyczne myślenie jako ogólna zasada jest dobrym sposobem na zachowanie czujności.
Ale zawsze mówię, że ludzie powinni po prostu zamknąć komputery i smartfony, wyjść i po prostu żyć swoim życiem i cieszyć się nim. Cyfrowy świat może być dość wrogi i może wywoływać negatywne emocje. Może zrób sobie przerwę i wybierz się na wędrówkę. Po prostu ciesz się życiem.