„Osoba zainteresowana” została zatrzymana po tym, jak bandyta otworzył ogień na kampusie Uniwersytetu Brown w Providence w stanie Rhode Island, zabijając dwóch studentów.
Dziewięć osób, z których wszyscy lub prawie wszyscy to prawdopodobnie studenci, zostało rannych w ataku, który miał miejsce około godziny 16:00 (21:00 czasu brytyjskiego) w sobotę.
Stan ośmiu osób określono jako stabilny, chociaż jedna pozostaje w stanie krytycznym. Kolejna osoba opuściła szpital.
Na nagraniu opublikowanym przez władze widać podejrzanego idącego ulicą od kampusu i skręcającego za róg, ubranego w ciemne, luźne ubranie.
Agent FBI potwierdził, że do aresztowania doszło w niedzielę wczesnym rankiem w hotelu Hampton Inn w Coventry, około 32 km od Providence.
Władze podały, że podejrzany ma około 30 lat, ale odmówiły podania dalszych szczegółów, dodały jednak, że nie szukają nikogo innego.
Zastępca komendanta policji w Providence Tim O’Hara powiedział, że do strzelaniny doszło w klasie na pierwszym piętrze budynku inżynieryjnego Barus & Holley, siedmiopiętrowego budynku, w którym odbywa się większość studiów i badań z zakresu inżynierii i fizyki.
Rektor Uniwersytetu Brown Frank Doyle potwierdził, że w sobotnie popołudnie w budynku inżynieryjnym odbywały się egzaminy końcowe, kiedy bandyta otworzył ogień.
Funkcjonariusz policji powiedział agencji prasowej AP, że bandyta wystrzelił ponad 40 nabojów kal. 9 mm. Nie znaleziono broni, ale funkcjonariusze zabezpieczyli dwa naładowane 30-nabojowe magazynki.
W niedzielę burmistrz Providence Brett Smiley powiedział reporterom, że nakaz schronienia się w pobliskich dzielnicach został zniesiony, ale niektóre ulice pozostały zamknięte, podczas gdy śledczy pracują na miejscu zdarzenia.
„Dziś rano mieszkańcy Providence powinni odetchnąć trochę łatwiej” – dodał Smiley.
W niedzielę dostęp do części kampusu był ograniczony, ponieważ policja utrzymywała strefę bezpieczeństwa wokół Minden Hall i pobliskich budynków mieszkalnych.
Na terenie znajdują się setki budynków, w tym sale wykładowe, laboratoria i akademiki.
Brown to prywatny uniwersytet, w którym studiuje około 7300 studentów studiów licencjackich i ponad 3000 absolwentów.
Studenci chowali się pod biurkami
Student Chiang-Heng Chien powiedział, że pracował w jednym z laboratoriów z trzema innymi studentami, kiedy otrzymali powiadomienie o strzelaninie w pobliżu.
„Postanowiliśmy zgasić światło, zamknąć wszystkie drzwi, schować się pod biurkami i poczekać na kolejne powiadomienie po strzelaninie” – powiedział reporterom.
Studenci ukrywali się pod biurkami przez około dwie godziny.
„Miałem nadzieję, że nikt nie odniesie obrażeń i nikt nie zginął” – powiedział.
Uczniowie opuścili budynek po otrzymaniu kolejnego powiadomienia, a pracownicy ochrony wkroczyli, aby przeszukać obiekt.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Atak terrorystyczny na strzelaninie na plaży Bondi
Białoruś ułaskawiła 123 więźniów
Tajlandia niszczy most w Kambodży
Emma Ferraro, studentka inżynierii chemicznej, pracowała w holu Barus & Holley nad ostatnim projektem, kiedy usłyszała głośne, trzaskające dźwięki dochodzące ze wschodniej strony budynku.
Przypomniała sobie, że na chwilę wszyscy zatrzymali się i rozejrzeli.
Kiedy Ferraro zorientowała się, że to strzały, pobiegła do drzwi i pobiegła do pobliskiego budynku, w którym ukrywała się przez ostatnie kilka godzin.
Zatrzymano jedną osobę, o której początkowo sądzono, że była zamieszana w strzelaninę, ale później ustalono, że nie była ona w nią zamieszana.
Prezydent Donald Trump powiedział reporterom w Białym Domu, że został poinformowany o sytuacji, którą nazwał „straszną”.
„Wszystko, co możemy teraz zrobić, to modlić się za ofiary i tych, którzy zostali bardzo ciężko ranni” – dodał.



















