Mieszkaniec Bondi pamięta moment, w którym „nadeptał” głowę strzelca policja schwytała dwóch terrorystów podczas niedzielnej masakry na plaży Bondi.
Jacob Barnfield siedział na skałach w pobliżu North Bondi po wieczornej kąpieli, gdy usłyszał coś, co początkowo uważał za fajerwerki.
„Na początku myślałem, że to fajerwerki, ale gdy stale się zbliżały i nachodziły na siebie, zdałem sobie sprawę, że słychać wiele strzałów” – powiedział Barnfield.
Poznaj aktualności dzięki aplikacji 7NEWS: Pobierz już dziś
OBEJRZYJ WIDEO POWYŻEJ: Świadek relacjonuje moment, w którym „nadeptał” głowę strzelca Bondiego
Zamiast uciekać jak inni, Barnfield podjął niezwykłą decyzję, by biec w stronę niebezpieczeństwa, próbując rozbroić mężczyznę.
„Zacząłem podbiegać bliżej, żeby zobaczyć, co się dzieje, przyjrzeć się bliżej. Gdy podeszłem bliżej, zacząłem widzieć ciała na podłodze, niektóre martwe, niektórymi opiekowali się ludzie, i to było trochę jak strefa działań wojennych” – powiedział.
„Skończyło się na tym, że został postrzelony kilka razy. Właściwie był około 20 metrów przede mną, kiedy został postrzelony” – powiedział.
Po tym, jak policja schwytała strzelców, Barnfield i inni pośpieszyli na miejsce zdarzenia, boso depcząc po głowie 24-letniego strzelca.
„Ludzie po prostu deptali mu po głowie. Dostałem też całkiem niezły strzał w głowę. Ale czuję, że było to całkiem zasłużone, biorąc pod uwagę okoliczności” – powiedział Barnfield.


Pomimo traumatycznych przeżyć Barnfield powiedział, że nie żałuje swoich czynów.
„To był trochę strzał w dziesiątkę, ale wcale tego nie żałuję. Zasłużył na to w każdym calu” – powiedział.
Jego złość, jak stwierdził, była podsycona sceną, której był świadkiem.
„Widziałeś wszystkie martwe ciała. Widziałeś rodzinę krzyczącą i płaczącą. Na podłodze były krzyczące i płaczące dzieci. To było tak, jakby to był koszmar” – powiedział.
W ataku zginęło co najmniej 15 niewinnych osób, siedem nadal walczy o życie, a aż 40 nadal przebywa w szpitalu.
Na ulicach Bondi panuje dziś cisza, podczas gdy społeczność nadal przetwarza szokujące wydarzenia, a wielu mieszkańców jest nadal wyraźnie zszokowanych.
Jeśli potrzebujesz pomocy w sytuacji kryzysowej, zadzwoń do Lifeline pod numer 13 11 14. Aby uzyskać więcej informacji na temat depresji, skontaktuj się z Beyondblue pod numerem 1300 224 636 lub porozmawiaj ze swoim lekarzem pierwszego kontaktu, lokalnym pracownikiem służby zdrowia lub osobą, której ufasz.


















