Ustalono, że ojciec i syn to podejrzani o strzelaninę w ataku terrorystycznym na imprezę żydowską w Bondi Beach, w którym zginęło co najmniej 15 osób.
W niedzielny wieczór ponad 1000 osób świętowało na plaży żydowskie święto Chanuki, kiedy dwie osoby otworzyły do nich ogień.
Ci, którzy zginęli w ataku przedział wiekowy od 10 do 87 lat, w tym rabin i ocalały z Holokaustu, podczas gdy 38 innych zostało rannych.
Policja Nowej Południowej Walii (NSW) podała, że jeden z domniemanych bandytów to 24-letni Naveed Akram, drugiego zaś zidentyfikowano jako jego 50-letni ojciec Sajid Akram.
Jak przeprowadzili atak?
Na nagraniu widać, jak napastnicy zaczynają strzelać do tłumu z kładki prowadzącej przez parking na plażę.
Na podstawie materiału filmowego Sky News ustaliło, że młodszy bandyta używał karabinu, a starszy – strzelby półautomatycznej.
Komisarz policji Mal Lanyon powiedział, że funkcjonariusze przeszukali dwie nieruchomości w związku z podejrzanymi i odkryli, że ojciec miał pozwolenie na sześć sztuk broni palnej.
Śledź na żywo: W strzelaninie zginęło 15 osób i zamachowiec
Dodał, że są pewni, że jest to broń znaleziona na miejscu strzelaniny.
Więcej nagrań z miejsca zdarzenia pokazuje, że mężczyzna, później zidentyfikowany jako 43-letni właściciel sklepu z owocami Ahmed al Ahmedzaatakował i rozbroił jednego z bandytów, prawdopodobnie syna Naveeda, po czym wycelował w niego własną broń, która była pusta.
Na nagraniu widać następnie rozbrojonego strzelca biegnącego w kierunku miejsca, w którym przebywał Sajid. Jego rodzina twierdzi, że Ahmed został dwukrotnie postrzelony w wyniku zdarzenia i wymagał operacji.
Szacuje się, że strzelanina trwała około 10 minut od 18:47. Ostatecznie policja zastrzeliła bandytów na moście w odstępie 75 sekund.
Przeczytaj więcej:
Ofiary ataku terrorystycznego Bondi
Relacje naocznych świadków „całkowitej paniki i chaosu”
Ojciec został zabity na miejscu przez policję, syn zaś został postrzelony i ranny.
Jak podaje policja, przebywa on na leczeniu w szpitalu. Lanyon powiedział, że „mogą mu zostać postawione zarzuty karne”.
W poniedziałek premier Anthony Albanese powiedział ABC, że podejrzany jest w śpiączce.
Powiedział również, że w ich samochodzie znajdował się szereg IED i „urządzeń wybuchowych”, których zamierzali użyć do „spowodowania dalszych szkód”.
Co wiemy o ich pochodzeniu?
Według Ministra Spraw Wewnętrznych Tony’ego Burke’a Sajid Akram przybył do Australii w 1998 r. na podstawie wizy studenckiej, a trzy lata później przeniósł się na wizę partnerską, zanim został rezydentem stałym. Służby nie ujawniły, z jakiego kraju wyemigrował.
Lanyon powiedział, że posiadał pozwolenie na broń przez około dziesięć lat i był członkiem klubu strzeleckiego.
Albanese powiedział dziennikarzom, że młodszy podejrzany był urodzonym w Australii obywatelem, o którym po raz pierwszy dowiedziała się Australijska Organizacja Wywiadu Bezpieczeństwa (ASIO) w październiku 2019 r.
„Zbadano go na podstawie powiązań z innymi osobami i stwierdzono, że nic nie wskazuje na ciągłe zagrożenie lub groźbę zaangażowania się w przemoc” – powiedział Albanese.
Albanese powiedział, że przez sześć miesięcy śledztwo w sprawie podejrzanego było prowadzone w związku z jego powiązaniami z dwiema osobami, które później trafiły do więzienia, w tym jednego za planowanie ataków terrorystycznych.
Powiedział, że nie umieszczono go na liście obserwacyjnej, ponieważ dochodzenie nie ujawniło żadnych dowodów na to, że planował lub rozważał jakikolwiek akt przemocy na tle antysemickim.
Dodał, że ani ojciec, ani syn nie byli na radarze ASIO od ataków Hamasu z 7 października.
Co wiemy o motywach?
Policja Nowej Południowej Walii uznała ten atak za incydent terrorystyczny, a Lanyon powiedział, że „znaczące dochodzenie” będzie prowadzone w ramach działań antyterrorystycznych i że „żaden kamień nie zostanie pozostawiony bez zmian”.
„Kiedy poprosiłem o spokój, było to naprawdę ważne” – powiedział. „To nie jest czas na zemstę. To czas, aby pozwolić policji wykonać swoje obowiązki. Dlatego policja reaguje, aby upewnić się, że cała społeczność jest bezpieczna”.
Albanese nazwał masakrę aktem antysemickiego terroryzmu, który uderzył w serce narodu.
W poniedziałek powiedział, że napastnikami było „dwoje złych ludzi… kierowanych ideologią”, których działania były wynikiem „skrajnego wypaczenia islamu”.
Premier Nowej Południowej Walii, Chris Minns, powiedział po ataku: „Atak ten miał być wymierzony w społeczność żydowską w Sydney w pierwszy dzień Chanuki. To, co powinno być nocą pokoju i radości obchodzoną w tej społeczności z rodzinami i zwolennikami, zostało zniszczone przez ten przerażający, zły atak”.






















