Dystrykt Kolumbii ma jedne z najbardziej liberalnych praw dotyczących aborcji w kraju. Jako jedna z ośmiu jurysdykcji bez ograniczeń wieku ciążowego, jest miejscem docelowym podróży nie tylko dla osób ze stanów, w których aborcja jest zakazana, ale także dla mieszkańców stanów niebieskich, w których zabiegi aborcji w późniejszym okresie ciąży mogą być nadal trudno dostępne.
W obliczu zbliżających się wyborów aktywiści i dostawcy obawiają się, że wkrótce może się to zmienić: zgodnie z dziwnymi zasadami obowiązującymi w stolicy Kongres może po prostu zignorować mieszkańców i uchwalić prawa miejskie, co oznacza, że republikańska trifecta może szybko doprowadzić do zakazu w DC. Tego właśnie domagają się niektóre organizacje antyaborcyjne. I chociaż Donald Trump twierdzi teraz, że kwestia ta powinna być rozpatrywana przez stany, stolica kraju nie jest stanem. Platforma Partii Republikańskiej Trumpa ślubuje „ponownie zapewnić większą kontrolę federalną nad Waszyngtonem”
„Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak ograniczony jest dostęp do aborcji w DC” – powiedziała Alisha Dingus z DC Abortion Fund, organizacji zbierającej pieniądze na pokrycie kosztów aborcji dla pacjentek o niskich dochodach, z których aż 40 procent od upadku Roe przeciwko Wadeprzybyli spoza regionu.
Jednakże, oznaką desperacji Trumpa w kwestii unikania niebezpiecznej polityki aborcyjnej, były prezydent lekceważy te obawy.
Chociaż republikańscy ustawodawcy przez lata walczyli z aborcją w Dystrykcie Kolumbii, a Trump niedawno zapowiedział odebranie władzy wybranym władzom tego demokratycznie wybranego miasta, jego sztab powiedział mi — co zadziwiające — że Dystrykt ma prawo ustanawiać własne zasady dotyczące aborcji.
„Demokraci chcą manipulować Amerykanami i siać strach, ale prezydent Trump od dawna konsekwentnie popiera prawa stanów i Dystryktu Kolumbii do podejmowania decyzji w sprawie aborcji” – powiedziała w oświadczeniu rzeczniczka prasowa kampanii Trumpa Karoline Leavitt.
Część zdania „i Dystrykt Kolumbii” stanowi oszałamiające odejście od trwającej od dziesięcioleci ortodoksyjności Partii Republikańskiej.
W Kongresie większość GOP interweniowała, aby powstrzymać mieszkańców przed głosowaniem za legalizacją marihuany, administrować programem wymiany igieł, zezwolić osobom niebędącym obywatelami na głosowanie w wyborach miejskich, zaktualizować miejski kodeks karny i wykorzystać pieniądze z podatków rodzinnych na pokrycie kosztów opieki aborcyjnej dla osób o niskich dochodach. Projekt Project 2025 wzywa do zakazania szkołom publicznym w DC nauczania krytycznej teorii rasy. Trwają działania Kongresu mające na celu wyeliminowanie wspomaganego przez lekarza samobójstwa i zezwolenie na ukryte noszenie broni w mieście.
„Przejmiemy okropnie zarządzaną stolicę naszego kraju” Sam Trump powiedział na wiecu na Florydzie tego lata„Zabierzemy to burmistrzowi. I znowu, to nie czyni mnie tam popularnym, ale muszę to powiedzieć”.
Jako wskazówkę, jak daleko w obywatelskie chwasty są gotowi się posunąć, kilka tygodni temu pisałem o niedawnych staraniach Partii Republikańskiej — zatwierdzonych przez Izbę Reprezentantów — mających na celu czepianie się dziwacznych przepisów ruchu drogowego o tym, czy kierowcy mogą skręcać w prawo na czerwonym świetle.
Czy po tych wszystkich zabawach z tajemnicami rady miejskiej, poglądy lokalnego rządu na temat prawa do aborcji stały się nagle nienaruszalne?
Oczywiście w oświadczeniu kampanii jest ogromna luka: według interpretacji prawa przez wielu polityków Partii Republikańskiej Kongres Jest samorząd lokalny. Mimo wszystko, jeśli kandydat GOP w ogóle zawraca sobie głowę miłymi uwagami na temat poszanowania opinii mieszkańców, możesz być pewien, że ma to o wiele więcej wspólnego z poruszaniem się po polityce krajowej niż z honorowaniem elektoratu jednego stosunkowo niewielkiego miasta.
Podobnie jak niedawne stanowisko Trumpa w sprawie aborcji spotkało się z większością stłumione narzekania ze strony przeciwników aborcjinajaktywniejsi krytycy DC na Kapitolu również zdają się trzymać ogień.
Prośby o komentarz w tym tygodniu pozostały bez odpowiedzi od niektórych głównych antagonistów GOP zarówno praw aborcyjnych, jak i samorządu DC: przedstawicielki Florydy Kat Cammack, współprzewodniczącej Congressional Pro-Life Caucus; przedstawiciela Maryland Andy’ego Harrisa, współprzewodniczącego, który od lat skutecznie działa na rzecz powstrzymania DC przed legalizacją sprzedaży marihuany; przedstawiciela Georgii Andrew Clyde’a, który zaproponował zakaz aborcji w DC; przedstawiciela Tennessee Andy’ego Oglesa i senatora Utah Mike’a Lee, którzy obaj przedstawili ustawodawstwo mające na celu zakończenie samorządności w stolicy.
Biorąc pod uwagę zbliżające się wybory prezydenckie, nie ma się co dziwić, że wybrani urzędnicy wolą pozostawić te chwytliwe hasła pełnoetatowym zwolennikom.
„Waszyngton, podobnie jak siedem stanów, zezwala na aborcję z dowolnego powodu i w dowolnym momencie bez ograniczeń dotyczących ciąży” — powiedział Jamie Dangers, dyrektor ds. federalnych w Susan B. Anthony Pro-Life America. „Dzieci, niezależnie od miejsca zamieszkania, zasługują na ochronę prawną. Dotyczy to również DC”
„Kongres ma pełne prawo chronić życie i troszczyć się o matki i ich dzieci” – powiedziała Kristi Hamrick, wiceprezes ds. mediów i polityki w Students for Life Action. „Fakt, że stolica naszego kraju, Dystrykt Kolumbii, aktywnie angażuje się w barbarzyńskie aborcje w późnym stadium ciąży, powinien być powodem do wstydu, a nie świętowania. To moralne zło, że dzieci są mordowane w stolicy wolnego świata i nigdy nie mają szansy na życie, wolność i szczęście”.
Z drugiej strony nie ma zbyt dużego zaufania do tego, że Trump pozostanie wierny swojemu wyraźnemu poparciu dla lokalnego podejmowania decyzji.
„Widzieliśmy, jak Republikanie zmieniają swój język w tej sprawie, ponieważ wiedzą, że to nie jest popularne” — powiedział Dingus, którego misja organizacji polegająca na finansowaniu aborcji dla potrzebujących jest konieczna tylko dlatego, że Kongres zakazał miastu korzystania z lokalnych pieniędzy podatkowych. „Kiedy mówią: »Och, pójdziemy na kompromis«, wiemy, co to oznacza: zabronią aborcji. Będą nadal zmieniać swój język aż do wyborów, abyśmy nie patrzyli na to, co już zrobili”.
Nawet jeśli uwierzysz Trumpowi na słowo, że Waszyngton ustala własne prawa dotyczące aborcji — czego Dingus stanowczo nie robi — to i tak objąłby urząd w ścisłym sojuszu z politykami zdeterminowanymi, by położyć kres tej praktyce. I nie byłby pierwszym prezydentem, który po prostu oddałby prerogatywy politycznie odizolowanej stolicy. W 2011 r. nie mniej niż sojusznik samorządu lokalnego Barack Obama zaakceptował poprawkę Partii Republikańskiej zakazującą aborcji finansowanych przez podatników w Dystrykcie Kolumbii jako część negocjacji budżetowych z nowym republikańskim przewodniczącym Izby Reprezentantów Johnem Boehnerem.
„John, dam ci aborcję w DC””, powiedział Obama podczas rozmów. Zgodnie z prawem, to on miał dać.
„To zdecydowanie uzasadniony problem, który mieszkańcy Dystryktu mają od dziesięcioleci” — powiedziała Jamila Perritt, ginekolog-położnik z Waszyngtonu i prezes Physicians for Reproductive Health. „To dla nas nie jest nowy problem. Często jesteśmy zależni od woli Kongresu w kwestii naszej zdolności do podejmowania autonomicznych decyzji”. Perritt wspominała, że musiała dzwonić do pacjentów po zawarciu układu Obama-Boehner, aby powiedzieć im, że ich zabiegi nie będą już objęte ubezpieczeniem.
Łatwo sobie wyobrazić przyszłą umowę, która ponownie odcina mieszkańców od prawodawstwa. Przepisy stanu Waszyngton dotyczące aborcji w późniejszym okresie ciąży byłyby łatwym celem dla Partii Republikańskiej. „Mamy ludzi przylatujących z Kalifornii, Nowego Jorku, Massachusetts, Illinois, wszystkich stanów, które są bezpiecznymi przystaniami dla aborcji” — powiedziała Renee Bracey Sherman, działaczka z siedzibą w DC, której organizacja We Testify koncentruje się na dzieleniu się historiami o aborcji. „Myślę, że przyjrzą się temu i zechcą to powstrzymać”.
Rzeczywiście, nie jest zaskoczeniem, że obie grupy antyaborcyjne, które odpowiedziały na moje pytania dotyczące zakazów specyficznych dla DC, mówiły o aborcjach w późnym stadium, które stanowią niewielką część wszystkich aborcji. Podobnie jak oświadczenie Leavitta, rzeczniczki Trumpa, która kontynuowała, mówiąc, że „Kamala Harris i Demokraci są radykalnie oderwani od większości Amerykanów w swoim poparciu dla aborcji do momentu narodzin, a nawet po narodzinach, i zmuszają podatników do jej finansowania”.
Ale z końcem Ikrastawki, o które można targować się, dramatycznie wzrosły.
Żaden z obrońców, z którymi rozmawiałem, nie twierdził, że rząd federalny nie ma prawa zakazać aborcji w DC. Nawet na mocy obecnych przepisów o samorządzie, Kongres zachowuje prawo do uchwalania lokalnych przepisów. Zadania lokalnego prokuratora okręgowego wykonuje prokurator USA, mianowany przez Biały Dom, a nie wyborcy z danego okręgu. Prezydent ma również prawo przejąć kontrolę nad lokalną policją. Więc jeśli zakaz w DC zostałby wstrzymany przez filibuster, zdeterminowany szef rządu prawdopodobnie mógłby wykorzystać lokalne organy ścigania i kreatywne interpretacje prawne, aby poważnie ograniczyć tę procedurę.
Gdyby tak się stało, byłby to stosunkowo rzadki przypadek, w którym ingerencja władz federalnych wpłynęłaby na życie elity politycznej Waszyngtonu, a także osób niebędących VIP-ami w jego rodzinnym mieście.
Wiele znanych konfliktów na szczeblu centralnym między Kapitolem a ratuszem dotyczy programów dla osób niedostatecznie reprezentowanych w biurach kongresowych, firmach lobbingowych lub redakcjach głównych mediów: beneficjentów Medicaid, których nie stać na aborcję, bezrobotnych narkomanów, którzy mogą uciekać się do brudnych igieł, rodzin o niskich dochodach starających się o bony na prywatne szkoły.
Jednak prawa dotyczące aborcji dotyczą znacznie większej części społeczeństwa — dotyczy to nawet jurysdykcji, w której wszyscy mieszkają zaledwie kawałek metra od stanów, w których zakazy nie obowiązują.
Jak przekonali się mieszkańcy stanów, w których obowiązują ograniczenia po Dobbs, zakazanie tej procedury ma wiele negatywnych skutków dla osób, które nie planowały wizyty w klinice aborcyjnej. Szpitale mają trudności z rekrutacją lekarzy do wysokiej jakości programów porodowych; kobiety w ciąży przechodzące nagłe wypadki są narażone na ryzyko, ponieważ lekarze boją się, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za konieczne interwencje. Badanie Gallupa tej wiosny ujawniło, że przepisy dotyczące aborcji wpływają na decyzje dotyczące tego, gdzie iść na studia, co może mieć duże znaczenie w mieście, które stawiając swoją przyszłość gospodarczą na wzrost liczby studentów.
W zależności od tego, czego wymagałby hipotetyczny zakaz tylko dla DC, bliskość stolicy mogłaby również skomplikować sytuację na przedmieściach niebieskich, które nie podlegają nadzorowi Kongresu, powiedziała Nisha Verma, lekarka i członkini American College of Obstetricians and Gynecologists. Wielu lekarzy w regionie posiada licencje lekarskie we wszystkich trzech jurysdykcjach. Jednak niektóre reżimy aborcyjne w stanach o restrykcyjnych narażają licencje lekarskie lokalnych lekarzy na ryzyko, nawet jeśli wykonują zabieg gdzie indziej — zasada, która, jeśli zostanie nałożona na DC, może spowodować, że lekarze zaprzestaną wykonywania tej praktyki nawet w Maryland lub Wirginii.
„To wpłynie na każdego” – powiedział Dingus z DC Abortion Fund. „Nie ma znaczenia, ile zarabiasz, nie ma znaczenia, jak dobre jest twoje ubezpieczenie. Jeśli dostawcy znikną, a kliniki zostaną zamknięte, to nie jest dobrze”.
SPROSTOWANIE: W poprzedniej wersji tego raportu błędnie zapisano nazwisko Nishy Vermy.