Strajkujący pracownicy Boeinga głosowali za odrzuceniem nowej oferty giganta lotniczego, która przewidywała podwyżkę płac o 35% w ciągu czterech lat.
Związek Międzynarodowego Stowarzyszenia Maszynistów (IAM) stwierdził, że 64% jego strajkujących członków głosowało przeciwko proponowanemu porozumieniu.
Ponad 30 000 pracowników Boeinga dołączyło do strajku, który rozpoczął się 13 września po odrzuceniu przez związek pierwszej oferty.
Oświadczenie to nadeszło zaledwie kilka godzin po tym, jak szef Boeinga Kelly Ortberg ostrzegł, że firma znalazła się na „rozdrożu”, ponieważ straty firmy wzrosły do około 6 miliardów dolarów (4,6 miliarda funtów).
Ortberg, który objął stanowisko dyrektora generalnego w sierpniu, powiedział, że „gorączkowo” pracuje nad stabilizacją firmy, która pracuje nad naprawą swojej reputacji nadszarpniętej problemami związanymi z produkcją i bezpieczeństwem.
W przygotowanych uwagach Ortberg wyraził „nadzieję”, że plan zostanie zatwierdzony, zauważając jednocześnie, że nadal istnieją inne istotne przeszkody utrudniające zresetowanie działalności.
„To duży statek, którego obrócenie zajmie trochę czasu, ale kiedy to nastąpi, będzie mógł znów być świetny” – dodał.
Ostatni kryzys w Boeingu rozpoczął się w styczniu, kiedy doszło do dramatycznego wybuchu w powietrzu fragmentu jednego z samolotów pasażerskich.
Jej działalność kosmiczna również ucierpiała na reputacji po upadku statku Starliner zmuszony do powrotu na Ziemię bez zabierania astronautów.
Strajk pogłębił problemy, prowadząc do dramatycznego spowolnienia produkcji.
Ortberg stwierdził, że firma jest „pogrążona w zbyt dużym zadłużeniu” i rozczarowała klientów spadkiem wyników całej firmy.
Dział samolotów komercyjnych Boeinga odnotował w ciągu ostatnich trzech miesięcy straty operacyjne w wysokości 4 miliardów dolarów, podczas gdy dział obrony stracił prawie 2,4 miliarda dolarów.
„Bez wątpienia mają wiele do odzyskania, zarówno pod względem operacyjnym, jak i finansowym” – powiedział Ben Toscanos z S&P Ratings. „Pierwszym krokiem będzie rozwiązanie strajku… więc zobaczymy, jak to się potoczy”.
Ortberg argumentował, że firma ma silną pozycję, a zaległości wynoszą około 5400 zamówień na samoloty.
Ostrzegł jednak inwestorów, że ponowne uruchomienie fabryk firmy po zakończeniu strajku będzie trudne.
„Włączenie tego jest znacznie trudniejsze niż wyłączenie. Dlatego niezwykle ważne jest, absolutnie krytyczne, abyśmy zrobili to dobrze” – powiedział.
„Mamy szczegółowy plan powrotu do pracy i nie mogę się doczekać, aż wszyscy wrócą i zaczniemy pracować nad tym planem”.
Na początku tego miesiąca firma ogłosiła plany redukcji zatrudnienia o około 10%. Tysiące innych pracowników jest już na urlopie tymczasowym z powodu strajku, który dotknął także dostawców.
Ortberg powiedział inwestorom, że jego pierwszym priorytetem jest „fundamentalna zmiana kultury”.
„Musimy zapobiegać narastaniu problemów i lepiej współpracować, aby zidentyfikować, naprawić i zrozumieć pierwotną przyczynę” – powiedział.