Payton Pritchard świetnie sprawdza się jako czynnik zmieniający dynamikę drużyny Celtics pierwotnie pojawił się NBC Sports Boston
Zapytaj dowolnego gracza Celtics, kiedy wiedział, że Boston wygra decydujący piąty mecz finałów NBA w 2024 r., a większość wskaże tę samą grę: Gwałtowny atak Paytona Pritcharda zakończyć pierwszą połowę.
„Rzucasz okiem na drugą drużynę i jest to jedna z tych, które łamią (ich) ducha” – – powiedział wówczas weteran Al Horford. „To nas po prostu podbudowało”.
Przejdźmy szybko do poniedziałkowego wieczoru w TD Garden, gdzie Pritchard dostarczył kolejny sztylet na koniec kwarty: cofnął się za trzy punkty, aby pokonać syrenę trzeciej kwarty i zapewnić Celtics osiem punktów przewagi nad wchodzącymi na czwartą kwartę Milwaukee Bucks.
Pritchard jest jednym z niewielu graczy w NBA, który oddaje głębokie strzały w stronę sygnalizatora, nie zważając na procent swoich celnych rzutów z gry – po części dlatego, że ma niesamowitą umiejętność ich wykonywania, a po części dlatego, że wie, co robi drugi zespół.
„Wydaje mi się, że właśnie dlatego każdy musi je zabrać, bez względu na odległość” – powiedział Pritchard. „Kiedy w nich uderzysz, po prostu uderzasz w brzuch. Podobnie jak ty poczułeś to w Ogrodzie – wahania pędu są szalone”.
Tak właśnie było w poniedziałek wieczorem, ponieważ Boston nigdy nie oglądał się za brzęczykiem Pritcharda w drodze do celu zwycięstwo 119-108 to miało Główny trener Bucks, Doc Rivers, pochylił się z przerażeniem.
„Dziś rano dosłownie zakreśliłem jego nazwisko” – ubolewał Rivers po meczu. „Pomyślałem: «Przychodzi ten facet i zmienia zasady gry»”.
Pritchard sprostał raportowi Riversa z poniedziałkowego wieczoru, trafiając 8 z 12 rzutów za trzy punkty, kończąc mecz z 28 punktami i wyrównując rekord Eddiego House’a pod względem większości rzutów za trzy punkty w jednym meczu. I tak jak House zrobił to w przypadku Celtics z ery „Wielkiej Trójki”, Pritchard przyjął swoją rolę świecy zapłonowej drugiej jednostki.
„Tak naprawdę chodzi tylko o energię, którą muszę wnieść w każdy mecz, zwłaszcza wchodząc na ławkę rezerwowych” – powiedział Pritchard. „W niektóre wieczory nasze przystawki mogą mieć mało energii, więc muszę być odpowiedzialny za dostarczenie ich tego wieczoru”.
Przekazywanie energii nie jest niczym nowym dla Pritcharda, który w zeszłym sezonie zajął drugie miejsce w NBA pod względem rankingu netto (za innym rezerwowym Celtics Samem Hauserem) i prowadzi wszystkich zawodników rezerwowych pod względem punktów i rzutów za trzy punkty w czterech meczach w tym sezonie.
Przeciwnicy spodziewający się redukcji biegu, gdy starterzy Celtics odetchną, spotykają jednego z najlepszych zawodników rezerwowych w lidze, który bardzo, bardzo poważnie podchodzi do swojej pracy zmieniającej dynamikę – szczególnie w ostatnich sekundach kwart.
„Żyję tylko dla tych chwil” – powiedział Pritchard. „Zegar dobiega końca i myślę, że pozostało jakieś sześć sekund, więc po prostu dotarłem do miejsca i podbiłem. W takich momentach trochę tracę przytomność i po prostu pozwalam to lata.”