W Korei Południowej zastrzelono dzika, który wdarł się do miasta i pozostawił mężczyznę ze śladami ugryzień na ramieniu.
Policja i straż pożarna ustalają, w jaki sposób zwierzę przedostało się przez rzekę Yangsan w prowincji Gyeongsangnam-do.
Kiedy dzik – który według policji miał około 1,5 m (4,92 stopy) długości i ważył 100 kg (220 funtów) – dotarł na stację kolejową w Hopo, pozostawił ślady ugryzień na prawym ramieniu mężczyzny – podaje policja. Korea JoongAng Daily.
Obrażenia zostały określone jako niezagrażające życiu, ale mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Według doniesień zwierzę przeszło wcześniej ośmiopasmową drogą i udało mu się dotrzeć na różne piętra stacji kolejowej.
Po zaatakowaniu mężczyzny w pobliżu toalet na trzecim piętrze dzik uszkodził szklane drzwi w strefie obsługi klienta na czwartym piętrze.
Strażacy powiedzieli, że dzika po raz pierwszy widziano w pobliżu restauracji w dzielnicy Dong-myeon w Yangsan we wtorek około 16:45.
Przeczytaj więcej w Sky News:
Dziesiątki ofiar śmiertelnych powodzi, które nawiedziły Hiszpanię
Wielki pożar w brytyjskiej stoczni atomowych okrętów podwodnych
Zwierzę zostało później otoczone przez policję na peronie stacji kolejowej.
Policja strzeliła do dzika trzykrotnie, zanim około godziny 17:43 zawodowy myśliwy upewnił się, że nie żyje.