Pozostało mu mniej niż sześć tygodni urzędowania, a prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador może zachowywać się jak kaczka chroma.

Zamiast tego wykorzystuje ostatnie dni swojej władzy, aby podjąć próbę radykalnej zmiany systemu sądowniczego kraju, forsując kontrowersyjną propozycję, która wywołała transgraniczną wojnę na słowa i skłoniła w tym tygodniu tysiące sędziów i innych pracowników sądów do opuszczenia stanowisk w ramach protestu.

López Obrador zaproponował radykalne zmiany, zgodnie z którymi sędziowie federalni, w tym członkowie Sądu Najwyższego, stracą swoje stanowiska, a ich następcy będą wybierani w głosowaniu powszechnym.

Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador stoi w Pałacu Narodowym podczas ceremonii w mieście Meksyk.

Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador stoi w Pałacu Narodowym podczas ceremonii w mieście Meksyk.

(Marco Ugarte / Associated Press)

Mówi, że reforma jest potrzebna, ponieważ sądy, które orzekły przeciwko kilku jego najważniejszym działaniom ustawodawczym, są skorumpowane. Krytycy twierdzą, że jest na to niewiele dowodów i twierdzą, że wystawienie sędziów w najwyższych sądach kraju w wyborach upolityczniłoby sądownictwo i dałoby jeszcze więcej władzy rządzącej partii Morena Lópeza Obradora. Partia, która w ostatnich latach wygrała wybory, miałaby niemal na pewno nieproporcjonalnie duży wpływ na to, którzy sędziowie wygrają.

Propozycja prezydenta wywołała panikę na rynkach, peso straciło na wartości wobec dolara, a amerykańskie banki, m.in. Morgan Stanley, Bank of America i Fitch Ratings, ostrzegają, że plan ten niesie ze sobą ryzyko finansowe dla Meksyku i może sparaliżować dwustronny handel.

Ambasador USA Ken Salazar, który utrzymuje przyjacielskie stosunki z Lópezem Obradorem, w czwartek w niezwykle zwięzłej krytyce stwierdził, że zmiany te „zagrożą historycznym relacjom handlowym, które zbudowaliśmy, a które opierają się na zaufaniu inwestorów do meksykańskich ram prawnych”.

„Bezpośrednie wybory ułatwiłyby również kartelom i innym nieuczciwym podmiotom wykorzystywanie politycznie zmotywowanych i niedoświadczonych sędziów” – dodał.

Salazar, prawnik z zawodu, który pełnił funkcję prokuratora generalnego Kolorado, ostrzegał, że Meksyk może stać się krajem podobnym do Iraku, Afganistanu i innych krajów „bez silnego, niezależnego i wolnego od korupcji wymiaru sprawiedliwości”.

„Biorąc pod uwagę moje wieloletnie doświadczenie w popieraniu praworządności, uważam, że bezpośrednie wybory sędziów przez społeczeństwo stanowią poważne ryzyko dla funkcjonowania demokracji w Meksyku” – powiedział.

W piątek López Obrador odpowiedział, nazywając komentarze Salazara „brakiem szacunku”.

Meksyk, jak powiedział, wyśle ​​list dyplomatyczny do Stanów Zjednoczonych, skarżąc się, że komentarze ambasadora „stanowią niedopuszczalną ingerencję, naruszenie suwerenności Meksyku”.

Meksykańscy sędziowie federalni i sędziowie pokoju zagłosowali za zaprzestaniem pracy od środy rano na czas nieokreślony, aby zaprotestować przeciwko tej propozycji. Poza zamkniętą siedzibą federalnej władzy sądowniczej w stolicy kraju, codziennie się gromadzą, machając meksykańskimi flagami i znakami z napisem: „Sądownictwo jest uczciwą władzą”.

Wielu stwierdziło, że celem ich protestu jest nie tylko ratowanie miejsc pracy, ale także obrona niezależności sądów.

„Strajk był jedyną opcją, jaka nam pozostała, abyśmy mogli bronić siebie jako pracowników, bronić naszych miejsc pracy, naszych karier zawodowych, które budowaliśmy przez lata” – powiedział Roberto Diaz Cantu, 42-letni prawnik, który od 14 lat pracuje w sądownictwie.

„Ale chodzi również o obronę demokracji, rozdziału władzy i rządów prawa” – kontynuował. „Mamy nadzieję, że ludzie zrozumieją, że niezależne, sprawne sądownictwo jest ważniejsze niż kaprys prezydenta”.

López Obrador po raz pierwszy zaproponował reformę w lutym, po kilku jego sztandarowych inicjatywach ustawodawczych, w tym duże zmiany do krajowego instytutu wyborczego, zostały sparaliżowane przez orzeczenia Sądu Najwyższego. Populistyczny przywódca wyśmiał sędziów najwyższego sądu kraju, twierdząc, że są częścią „mafii władzy” i powiedział, że oni i inni członkowie sądownictwa powinni być wybierani tak jak prezydent lub senatorowie.

López Obrador i jego sojusznicy próbowali również obwiniać sądownictwo za wysoki wskaźnik bezkarności w sprawach karnych w Meksyku. Jednak eksperci wiążą bezkarność głównie z korupcją i niedbałą pracą policji i prokuratorów, dwóch gałęzi egzekwowania prawa, których López Obrador nie zaproponował reformy.

Przez wiele miesięcy wydawało się, że oczekiwane przez prezydenta zmiany konstytucji nie powiodą się, ponieważ jego partia nie uzyskała wystarczającej liczby głosów w Kongresie, aby wprowadzić konieczne zmiany w konstytucji.

Claudia Sheinbaum pozdrawia zwolenników podczas wiecu w Guadalajarze.

Claudia Sheinbaum pozdrawia zwolenników podczas wiecu w Guadalajarze.

(Ulises Ruiz / AFP przez Getty Images)

Zmieniło się to w czerwcu, kiedy Morena wygrała miażdżącą większością głosów wybory ogólnokrajowe, powszechnie postrzegane jako referendum w sprawie sześcioletniej kadencji Lópeza Obradora. Claudia Sheinbaum, była burmistrz Mexico City i polityczna protegowana Lópeza Obradora, pokonała swojego najbliższego konkurenta w wyborach prezydenckich o 32 punkty.

Do czasu zaprzysiężenia 1 października koalicja Moreny będzie miała większość kwalifikowaną w Izbie Deputowanych i zwykłą większość w Senacie. Będzie kontrolować 24 z 32 gubernatorstw i może pochwalić się większością kwalifikowaną w co najmniej 21 z 32 legislatur stanowych.

Nowy Kongres obejmie urząd 1 września. López Obrador ma nadzieję, że uda mu się wykorzystać miesiąc urzędowania nowego Kongresu, w którym dominuje Morena, i przeforsować reformę sądownictwa.

Sheinbaum, którą analitycy obserwują, aby zobaczyć, jak ściśle trzyma się programu Lópeza Obradora, powiedziała, że ​​ona również popiera remont. Powiedziała na konferencji prasowej w tym tygodniu, że instytucje finansowe nie powinny się martwić.

„Będziemy mieć lepszy system sprawiedliwości w Meksyku” – powiedziała. „Ich inwestycje będą jeszcze lepiej chronione”.

Orlando Ruiz Rodriguez, 37-letni pracownik Sądu Najwyższego, powiedział, że jest rozczarowany, że Sheinbaum nie działa z większą niezależnością. „To wstyd, że nowa prezydent nie sprawuje swojego przywództwa i pozwala obecnej prezydent wydawać jej rozkazy i pozwalać się kontrolować” – powiedział. „Czy ona aż tak boi się prezydenta Lópeza Obradora?”

Ruiz powiedział, że obawia się, iż proponowane zmiany w wymiarze sprawiedliwości mogą cofnąć Meksyk do ery sprzed demokracji, gdy jedna partia polityczna kontrolowała większość państwa przez ponad 70 lat.

„Jeśli nie stoczymy tej bitwy, nasz kraj cofnie się o dekady w kwestii sprawiedliwości i znów będziemy w rękach garstki osób, które podejmują decyzje na podstawie kaprysów” – powiedział. „To prawda, że ​​potrzebne są ulepszenia, że ​​potrzebne są reformy, które pomogą nam wzmocnić system sądowniczy, ale reformy to jedno, a chęć całkowitego zniszczenia autonomii sądownictwa to drugie”.

Do przygotowania niniejszego reportażu przyczyniła się specjalna korespondentka z Mexico City, Cecilia Sánchez Vidal.

Source link