Aponownie kobiety w średnim wieku są absolutnie napalone i czy to zapewnia dobrą kasę? Właśnie nad tym zastanawiała się ostatnio Grazia, pytając, czy branża filmowa wreszcie „akceptowanie seksu w średnim wieku”. Ta propozycja obejmuje trzy filmy – dwa z Nicole Kidman w roli głównej i jeden z Anne Hathaway. W Sprawa rodzinna, Kidman to pisarka, która nawiązuje związek z szefem swojej córki, młodszą o 16 lat gwiazdą filmową. W najbliższym czasie i wyczekiwana Babygirlgrana przez Kidmana dyrektor generalna Romy ma burzliwy romans ze stażystką. W Pomysł na CiebieSolène z Hathaway zaczyna sypiać z gwiazdą boysbandu po tym, jak zabrała na spotkanie swoją nastoletnią córkę.
Czy oznacza to renesans MILF? Prawdopodobnie jest to więcej narodziny kuguara (by być pedantycznym), ale chodzi o to, że na ekranie są starsze kobiety wyrażające pragnienia i działające pod ich wpływem, i jest to przedstawiane jako transgresyjne (w podniecający sposób), ale także bezpośrednio gorący. Zwłaszcza Babygirl. „Rzadko widujemy kobiety w średnim wieku w tak wyraźnych scenach seksu” Grazia relacjonuje bez tchu, podkreślając scenę, w której Romy masturbuje się samotnie po seksie z mężem, a także zabawną dynamikę BDSM pomiędzy głównymi bohaterami.
Ta gorliwość nie ogranicza się do Hollywood. Powieść Mirandy July Wszystkie Czwórkiopublikowany tej wiosny, jest nagłą, niechlujną eksplozją pożądania w wieku średnim. „Onanizuje się… około 10 razy, uprawia seks dziewięć razy” Cięcie wyliczone z aprobatą dla swojej „napalonej niż nastolatka” bohaterki. Właściwie jednak telewizja dotarła tam pierwsza, tylko w bardziej głupi sposób. Coś zmieniło się nieodwołalnie, gdy w serialu „30 Rock” pojawił się fałszywy program Wyspa Mamuśki stało się ciałem w przerażająca forma z Milf Manor w zeszłym roku. W prawdziwej wersji tytułowe Milfy uwodzą sobie nawzajem dorosłych synów, co sprawia, że jest to program tak niepokojący (i po prostu zły), że widzowie określił to mianem „tortur psychologicznych”.
Trzy filmy może nie będą momentem Milfa, ale trzy filmy, powieść i freudowski koszmar w programie telewizyjnym z pewnością tak. Wyobraź sobie – bogaty, nieskończenie różnorodny gobelin ludzkiej seksualności jest najwyraźniej tak uniwersalny i tak niekonwencjonalny, że niektórzy ludzie uważają nawet (szczupłe, konwencjonalnie piękne) starsze kobiety za seksualnie pożądane! Tak, przypuszczam? Mam nadzieję, że nie będzie zbyt niewdzięczne wyrażenie ambiwalencji w stosunku do kultury, która łaskawie obdarza nas pieprzalstwem. To po prostu brzmi strasznie ciężko; rodzaj wysiłku, który wymaga wyobraźni, wolnego czasu, poczucia przygody i takiego poziomu sprawności fizycznej, jakiego prawdopodobnie nie zapewni 45 minut Body Pump raz na dwa tygodnie.
Oczywiście kobiety w coraz większym stopniu wyrażające i cieszące się możliwościami, energią, celem i, tak, pragnieniami, jakie może nieść życie poprodukcyjne, są cudowne. Ale zniekształcony przez pryzmat Hollywoodu, staje się presją; coś jeszcze do wpisania na listę rzeczy do zrobienia, łącznie z odrobaczeniem kota i zapytaniem o stałą opłatę na rachunku za wodę. (Żaden z nich nie jest eufemizmem określającym akty seksualne.)
A mówiąc w imieniu (lub być może projekcji) moich wyczerpanych hormonalnie sióstr, jesteśmy już zmęczeni podstawowymi sprawami, jakim jest bycie żywym. Nie tyle Milf, co MLF: matki, które są trochę zmęczone. Świat robi okropne rzeczy i (OK, teraz zdecydowanie to robię) to samo dzieje się z naszymi ciałami; proszę, nie każ nam nosić szorstkich spodni wywołujących zapalenie pęcherza i uczyć się nowego słownictwa BDSM. Nie wierz mi na słowo – oto Kidman o tworzeniu Babygirl: „Były chwile, kiedy kręciliśmy, i myślałam: «Nie chcę już mieć orgazmu. Nie zbliżaj się do mnie. Nienawidzę tego robić. Nie obchodzi mnie, że już nigdy w życiu mnie nie dotknie! Mam już tego dość.’”
To brzmi wyczerpująco. Może to, czego ona potrzebuje, czego wszyscy potrzebujemy, to wycieczka na wyspę MLF? Chodź, weź mnie za rękę, Nicole (właściwie tego nie rób – nie chcesz, żeby cię dotykano i szanuję to). Zapraszamy na wyspę MLF, gdzie będą kapsuły do drzemki, hamaki, Netflix, książki, przekąski i brak obowiązku noszenia bikini typu stringi. Ponieważ myślę, że być może najbardziej transgresywnym, pochłaniającym i dyszącym pragnieniem mojej grupy demograficznej jest właśnie to: możliwość czytania, oglądania telewizji, drzemki, przekąski, pływania i rozmawiania w spokoju. Orgazmy – choć mile widziane! – będzie całkowicie opcjonalne.
Emma Beddingon jest felietonistką Guardiana