I obudziłem się w środę rano i zobaczyłem e-mail od osoby, którą ledwo znam, białej kobiety, którą poznałem na imprezie tego lata. E-mail był pusty, a jego temat brzmiał po prostu: „Co za złamane serce”. Pisała do mnie, kogoś, o kim rozmawiała tylko raz przez pięć minut Donalda Trumpa zwycięski prezydenturę USA.

Ta liberałka (nazwijmy ją Suzie) i miliony innych wyborców budzą się ze strachem, że nie odczuwali tak intensywnie od czterech lat. A jej nowy strach kazał jej pomyśleć o mnie, przypadkowym Arabie, którego kiedyś spotkała. Może Suzie założyła, że ​​podzielam jej świeży strach.

Przez lata w okresie poprzedzającym objęcie urzędu prezydenta wyboryPrzestrzegałem przed korzystaniem z ankiet. A potem, po każdych wyborach, wyjaśniłem dlaczego sondaże były błędne. O wyborach tych mówiono z tymi samymi odważnymi nagłówkami, opartymi na niejasnych liczbach i nie mogę się zmusić do napisania tegorocznej sekcji zwłok (tl;dr: dane sugerowały, że będzie to zacięty wyścig – tak nie było). Ludzie wolą statystyki dotyczące prawdopodobnych wyników niż niepewność co do podjęcia działań politycznych. Dotyczy to zwłaszcza Demokratów.

Tym razem Partia Demokratyczna wydał miliard dolarów na czymś, co sprowadzało się do frazesów i wibracji. Za pomocą haseł wyborczych dot. dawali wyborcom pozytywne nastawienie „nadzieja, radość i” – jakby to była refleksja – „działanie”. Ta wiadomość brzmi szczególnie pusto po czterech latach normalnej działalności.

Nie oznacza to, że Republikanie również nie użyłem uczuć. Trump wykorzystał najgorsze obawy ludzi dotyczące gospodarki i ich nienawiść do imigrantów, ale rozumiał też, że wiele osób chce odejścia od obecnego stanu rzeczy, dlatego w jego języku zawsze wykorzystywano ideę znaczących zmian, a nie mgliste uczucia ( jego „Robić Ameryka znowu wielka”, a nie „Uważać Ameryka znów może być wielka”). Tymczasem Demokraci nie zaproponowali żadnych konkretnych działań w sprawie płacy minimalnej, kontroli broni, opieki afirmującej płeć, a nawet ludobójstwa. Amerykanie niekoniecznie polubili Trumpa – dostał o 3 mln głosów mniej niż w 2020 r. – ale głośno odrzucili status quo (Harris dostał o 14 mln głosów mniej niż Biden w 2020 r.).

We wtorek wieczorem nie spałem, oglądając wyniki wyborów z arabskimi przyjaciółmi. Nikt nie wiwatował, gdy mapa zrobiła się czerwona. Nie było radości, ulgi ani nawet satysfakcji, gdy patrzyliśmy, jak faszysta zbiera głosy w kraju, w którym my również żyjemy. Ale nie było żadnego szoku, gdy obserwowano, jak Trump pokonuje Harrisa. Przez ostatnie kilka miesięcy nie mieliśmy żadnych eskapizmów w zakresie dobrego samopoczucia ani izmów „tak, możemy”; niektórzy z nas ze zbyt dużą siłą zetknęli się z faktami dotyczącymi tej administracji. Rzeczywistość była nieubłagana. Nie obudziliśmy się z bólem serca w związku z tymi wyborami. Przez długi czas byliśmy złamani przez ten kraj.

Co gorsza, ta wiadomość od Suzie jest prawdopodobnie jedną z milszych, jakie otrzymamy w nadchodzących dniach i tygodniach. Wielu lewicowców będzie winić dziennikarzy i wyborców, którzy wypowiadali się przeciwko ludobójstwu, a nie polityków, którzy aktywnie je wspierali. Wskazywanie palcem na mniejszości już się rozpoczęło, mimo że Harris przegrał z większą przewagą niż liczba głosów jakiejkolwiek partii trzeciej w stanach wahadłowych.

Rozczarowanie Suzie i wielu innych Demokraci czują, że dzisiejszy poranek jest konsekwencją ich wiary. Niektórzy szczerze podążali za nakazem partii, aby być optymistami w obliczu wyborów, ale wielu innych wierzyło, że w tym kraju naprawdę nie jest aż tak źle. Jeśli Demokraci chcą złagodzić swój ból, nie może być więcej pustych e-maili i kampanii wyborczych, które nie kwestionują samego sedna funkcjonowania tego kraju. Demokraci muszą zrozumieć, jak fatalny był ich pusty optymizm. Jest teraz wiele do zrobienia, bo aby nadzieja mogła zadziałać, wyborcy muszą mieć na co liczyć.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj