
Donald Trump odniósł we wtorek zwycięstwo, rozbijając grupy wyborców, które kiedyś według Demokratów pomogą im zdobyć Biały Dom na całe pokolenie.
Po zwycięstwie Baracka Obamy w 2008 roku wielu triumfalnie twierdziło, że liberalna koalicja wyborcza, która wybrała pierwszego czarnego prezydenta, rośnie w siłę wraz ze zmianą składu Ameryki.
Liczba starszych, białych konserwatystów malała, a przewiduje się, że do 2044 r. nie-białi Amerykanie będą stanowić większość. Specjaliści z wyższym wykształceniem, młodzi ludzie, czarnoskórzy Amerykanie, Latynosi i inne mniejszości etniczne oraz pracownicy fizyczni byli częścią „koalicji ascendentu”.
Wyborcy ci byli lewicowi w kwestiach kulturowych i popierali aktywny rząd federalny oraz silną sieć bezpieczeństwa socjalnego. Stanowili też większość w wystarczającej liczbie stanów, aby zapewnić Demokratom kontrolę nad Kolegium Elektorów i prezydenturą.
„Demografia” – lubili mawiać lewicowi optymiści – „jest przeznaczeniem”. Jednak szesnaście lat później wydaje się, że przeznaczenie obróciło się w pył.
Pęknięcia zaczęły się tworzyć, gdy wyborcy bez wyższego wykształcenia wymknęli się Demokratom w wyborach śródokresowych w 2010 i 2014 r. Następnie masowo zwrócili się ku Trumpowi w 2016 r. Podczas gdy Joe Biden, którego reputacja przyjaznej klasie robotniczej budowała się przez ponad pół wieku, odzyskał wystarczająco dużo, aby zająć Biały Dom w 2020 r., jego sukces okazał się jedynie chwilową wytchnieniem.
W tym roku Trump uzupełnił swoje zyski pracownikami fizycznymi, zmniejszając także margines Demokratów wśród młodych, latynoskich i czarnych wyborców. Podzielił koalicję ascendentu.
Według sondaży exit poll Trump wygrał:
– 13% czarnych głosów w 2024 r w porównaniu do 4% głosów republikanina Johna McCaina wobec Obamy
– 46% głosów Latynosów tym razem, podczas gdy McCain uzyskał 31% w 2008 roku
– 43% wyborców poniżej 30. roku życia w porównaniu z 32% dla McCaina
– 56% osób bez wyższego wykształcenia – w 2008 roku większość zdobył Obama
Przemawiając w czwartek po swoim zwycięstwie, Trump świętował utworzenie własnej zróżnicowanej koalicji wyborców.
„Zacząłem dostrzegać, że przegrupowanie może nastąpić, ponieważ Demokraci nie zgadzają się ze sposobem myślenia kraju” – powiedział nowo wybrany prezydent NBC News.

Polityka imigracyjna i tożsamościowa
Trump zrobił to, wygłaszając twarde przesłanie w sprawie imigracji, które obejmowało egzekwowanie granic i masowe deportacje – czyli politykę, od której Biden i Demokraci cofnęli się po odebraniu władzy Trumpowi w 2021 r., aby nie rozzłościć działaczy na rzecz praw imigrantów w ich liberalnym środowisku.
Nielegalne przekraczanie granicy osiągnęło rekordowy poziom pod rządami Bidenaodnotowując ponad osiem milionów spotkań z migrantami na granicy z Meksykiem.
„Jeśli obejrzycie wideo Hillary Clinton z prawyborów w 2008 roku, mówi ona o konieczności wzniesienia muru, dopilnowania, aby imigranci naruszający prawo zostali deportowani, oraz dopilnowania, aby wszyscy nauczyli się angielskiego” – powiedział Kevin Marino Cabrera, republikański komisarz w hrabstwie Miami-Dade. „To zabawne, jak daleko posunęła się lewica (Demokraci).”
W tym tygodniu Trump został pierwszym Republikaninem od 1988 r., który zwyciężył w tym w większości latynoskim hrabstwie na Florydzie. Zwyciężył także w hrabstwie Starr w południowym Teksasie, w którym 97% ludności stanowią Latynosi i 57% głosów. W 2008 roku tylko 15% mieszkańców hrabstwa głosowało na McCaina, republikanina.
Mike Madrid, republikański strateg sprzeciwiający się Trumpowi, specjalizujący się w tendencjach w głosowaniu Latynosów, powiedział BBC, że problem ze stwierdzeniem „demografia jest przeznaczeniem” polega na tym, że istnieje ryzyko traktowania wszystkich Amerykanów rasy innej niż biała jako „pokrzywdzona mniejszość rasowa”. „Ale nie jest i nigdy tak nie postrzegali siebie Latynosi” – dodał.
„Nienawidzę tego, że jeśli jesteś czarny, musisz być Demokratą, albo nienawidzisz Czarnych i nienawidzisz swojej społeczności” – powiedział BBC podczas kampanii prezydenckiej Kenard Holmes, 20-letni student z Karoliny Południowej. prawybory na początku tego roku. Powiedział, że w niektórych kwestiach zgadza się z Republikanami i uważa, że politycy Demokratów traktują czarnych wyborców jako coś oczywistego.

Ponieważ niektóre stany nadal sporządzają tabele swoich wyników, Trump poprawił obecnie swoje marginesy wyborcze w co najmniej 2367 hrabstwach USA, tracąc zaledwie 240.
Nie tylko liczba hrabstw, które Trump wygrał, zrobiła różnicę. Kamala Harris musiała zapewnić znaczne marginesy w miastach, aby zrównoważyć siłę Republikanów na obszarach wiejskich. Konsekwentnie jej brakowało.
Na przykład w hrabstwie Wayne w Detroit, w którym według najnowszych raportów spisu ludności USA odsetek czarnych wynosi 38%, Harris zdobył 63% głosów – znacznie mniej niż 68% Joe Bidena w 2020 r. i 74% Obamy w 2008 r.
Sondaże konsekwentnie wskazywały, że dla wyborców najważniejsza jest gospodarka i imigracja, a sondaże wskazywały, że Trump ma przewagę nad Harrisem.
Jego przesłanie gospodarcze przełamało podziały rasowe.
„Mamy po prostu dość słuchania o polityce tożsamości” – powiedziała Nicole Williams, biała barmanka z czarnym mężem i dwurasowymi dziećmi w Las Vegas w stanie Nevada – jednym z kluczowych stanów pola bitwy, które Trump przewrócił w tym roku.
„Jesteśmy po prostu Amerykanami i chcemy po prostu tego, co najlepsze dla Amerykanów” – powiedziała.
Rozpoczyna się gra w obwinianie Demokratów
Demokraci są już zaangażowani w głębokie poszukiwania duszy, gdy muszą uporać się z porażką wyborczą, która oddała Biały Dom, Senat i być może Izbę Reprezentantów pod kontrolę Republikanów.
Różne elementy partii oferują własne, często sprzeczne, porady dotyczące najlepszej ścieżki z dziczy z powrotem do władzy.
Lewicowy senator Bernie Sanders, który dwukrotnie ubiegał się o nominację Demokratów na prezydenta, również skrytykował politykę tożsamości i oskarżył partię o porzucenie wyborców z klasy robotniczej.
Tymczasem niektórzy centrowi Demokraci argumentowali, że walka o nawiązanie kontaktu z wyborcami wykracza poza gospodarkę i imigrację. Wskazują, że kampania Trumpa potrafiła także wykorzystać przekaz kulturowy jako klin do rozbicia koalicji Demokratów.
Wśród stanowisk, na które skierowali się Republikanie w tegorocznych wyborach, znalazły się wezwania do przeniesienia finansowania z organów ścigania, dekryminalizacji nielegalnego przekraczania granic i drobnych przestępstw, takich jak kradzieże w sklepach, oraz zapewnienia większej ochrony Amerykanom transpłciowym.
Wiele z nich powstało po morderstwie George’a Floyda w 2020 r. i wynikającym z tego powstaniu ruchu Black Lives Matter, a także po innych działaniach na rzecz wspierania sprawiedliwości społecznej i uznania mroczniejszych stron amerykańskiej historii.
Jednak w ciągu kilku lat niektóre z tych stanowisk okazały się niekorzystne dla Demokratów, którzy próbowali pozyskać dających się przekonać wyborców i zapobiec rozpadowi koalicji. Na przykład Harris wycofała się z niektórych stanowisk, które zajęła, gdy po raz pierwszy kandydowała na prezydenta w 2019 r.
W ostatnim miesiącu kampanii prezydenckiej zespół Trumpa skupił się przede wszystkim na dotychczasowym wsparciu wiceprezydenta dla finansowanych przez podatników operacji zmiany płci dla więźniów federalnych i przetrzymywanych imigrantów.
Jedna z reklam kończyła się słowami: „Kamala jest dla nich/nich. Prezydent Trump jest dla ciebie”.
Według danych zebranych przez AdImpact kampania Trumpa wydała w pierwszej połowie października na reklamy dla osób transpłciowych ponad 21 milionów dolarów, co stanowi około jedną trzecią wszystkich wydatków reklamowych i prawie dwukrotnie więcej niż w przypadku spotów poświęconych imigracji i inflacji.
Jest to rodzaj inwestycji, jaką podejmuje kampania, jeśli ma twarde dane wskazujące, że reklama porusza opinię publiczną.
Po przekonującym zwycięstwie Trumpa umiarkowany kongresmen Seth Moulton z Massachusetts stwierdził, że jego partia musi ponownie przemyśleć swoje podejście do kwestii kulturowych.
„Demokraci spędzają zbyt dużo czasu, starając się nikogo nie urazić, zamiast być brutalnie szczerzy w kwestii wyzwań, przed którymi stoi wielu Amerykanów” Moulton powiedział „New York Timesowi”. „Mam dwie małe dziewczynki. Nie chcę, żeby zostały przejechane na boisku przez sportowca lub byłego sportowca, ale jako Demokrata powinienem bać się to powiedzieć”.
Tymczasem Postępowi Demokraci odrzucają tę charakterystykę i argumentują, że obrona praw mniejszości zawsze była podstawową wartością partii. Kongresman John Moran napisał w odpowiedzi na X: „Powinieneś znaleźć inną pracę, jeśli chcesz wykorzystać porażkę w wyborach jako okazję do dokuczania naszym najsłabszym”.
Mike Madrid, strateg polityczny, brutalnie ocenia, gdzie obecnie znajduje się koalicja Demokratów.
„Partia Demokratyczna opierała się na czymś, co w rzeczywistości jest bezbożnym sojuszem pomiędzy kolorowymi ludźmi z klasy robotniczej a bogatszymi białymi postępowcami, napędzanymi i animowanymi kwestiami kulturowymi” – stwierdził Madryt. „Jedynym spoiwem spajającym tę koalicję był antyrepublikanizm”.
Powiedział, że gdy klej odklei się, partia jest gotowa na porażkę.
Przyszłe wybory z pewnością odbędą się w bardziej przyjaznym dla Demokratów środowisku politycznym. Trump, który wykazał się wyjątkową umiejętnością przyciągania do urn nowych wyborców o niskiej skłonności, prowadził swoją ostatnią kampanię.
Jednak wyniki roku 2024 dostarczą mnóstwo paliwa niepokojom Demokratów w nadchodzących dniach.
Sama kampania Harrisa uważa, że przegrała z Trumpem, ponieważ musiała stawić czoła niespokojnej opinii publicznej, wściekłej z powodu zawirowań gospodarczych i społecznych po pandemii Covida.
„Patrzyliście na niespotykane dotąd wiatry i przeszkody, na które w dużej mierze nie mieliśmy wpływu” – napisała w liście do swoich pracowników przewodnicząca kampanii Jen O’Malley Dillon. „Cały kraj przesunął się na prawo, ale w porównaniu z resztą kraju państwa będące na polu bitwy odnotowały najmniejszy ruch w jego kierunku. W miejscach, w których rywalizowaliśmy, było najbliżej.”
Moses Santana, Portorykańczyk mieszkający w Filadelfii, pochodzi z grupy demograficznej, która jakieś dziesięć lat temu wydawała się wiarygodnie demokratyczna. Kiedy jednak w tym tygodniu rozmawiał z BBC, nie był aż tak przekonany, że Demokraci spisali się, gdy byli u władzy, ani że ich dzisiejsze przesłanie trafiło do Amerykanów takich jak on.
„Wiesz, Joe Biden obiecał wiele postępowych rzeczy, na przykład zamierza anulować długi studenckie i pomóc ludziom w uzyskaniu obywatelstwa” – powiedział. „I nic takiego się nie wydarzyło. Donald Trump przynosi (ludziom) coś nowego”.
Dodatkowe raporty Bernda Debusmanna Jr i Brandona Drenona

Korespondent z Ameryki Północnej, Anthony Zurcher, w swoim wydawanym dwa razy w tygodniu biuletynie US Election Unspun wyjaśnia wyścig do Białego Domu. Czytelnicy w Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj. Osoby spoza Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj.

