I Opieram się pokusie napisania lamentu pełnego gniewu i smutku z powodu drugiego zwycięstwa Trumpa. Bardziej przydatne jest zastanowienie się, co Europa może zrobić, aby chronić swoje środowisko, swoich obywateli i swoją gospodarkę w świecie, w którym: Administracja Trumpa może na wiele sposobów ją podważać, a nawet niszczyć.
Pierwszym odważnym posunięciem UE, aby dać przykład w nowej erze Trumpa, powinno być przejęcie władzy 200 miliardów euro zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego i transferu ich na Ukrainę w ramach reparacji wyprzedzających. Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego i eksperci zewnętrzni tak proponowane sposoby w którym można by to zrobić pełna zgodność z prawem międzynarodowym. Jednak samo to nie wyeliminuje konieczności zaciągania przez UE większych pożyczek w celu zwiększenia wydatków na wspólną obronę i zieloną infrastrukturę, nawet jeśli zwiększy to jej zadłużenie.
Część zebranych pieniędzy powinna zostać przeznaczona dla Europejskiej Agencji Kosmicznej na opracowanie pojazdu załogowego, który będzie gwarantem bezpieczeństwa europejskich astronautów niezależny dostęp na orbitę i dalej bez konieczności zwracania się do Elona Muska i SpaceX (lub innych firm z siedzibą w USA). Inne wydatki można wykorzystać na pobudzenie badań w sposób, który pomoże europejskiej gospodarce odbić się i utrzymać konkurencyjność.
Jednak prawdziwy krok, jaki UE może podjąć w kierunku ochrony swojej gospodarki (a wraz z nią dobrobytu obywateli, optymizmu i wiary w demokrację), wiąże się z rzeczami mniej seksownymi niż budowa statku kosmicznego, takimi jak dokończenie unia rynków kapitałowych które mogłoby umożliwić większej liczbie europejskich start-upów technologicznych pożyczanie pieniędzy. UE przez większą część dekady załamywała ręce z powodu braku europejskich znaczących firm technologicznych w porównaniu z USA i Chinami. Głównym powodem jest to, że w USA po prostu łatwiej jest pozyskać fundusze, ponieważ prywatne i publiczne fundusze emerytalne przeznaczyć większą część swoich inwestycji w kierunku kapitału wysokiego ryzyka niż europejskie fundusze emerytalne.
Jak były premier Włoch Enrico Letta powiedział we francuskim radiu ostatnio, każdego roku, europejscy oszczędzający wysłać około 300 miliardów euro dla amerykańskich giełd, głównie dlatego, że tam skupiają swoją działalność ich banki. Pieniądze te pomagają podnieść wycenę amerykańskich spółek, co może sprawić, że będą one w stanie finansować wykupywanie europejskich firm.
Europa już eksportuje założycieli start-upów technologicznych do Stanów Zjednoczonych, zamiast zatrzymywać ich w domu – co, według francuskiemu inwestorowi z siedzibą w USA – spowodowało, że francuska technologia w USA jest warta znacznie więcej niż francuska technologia we Francji. Na przykład firmy Snowcloud i Datadog, założone przez francuskich przedsiębiorców w USA, są wielokrotnie cenniejsze niż francuskie firmy największe jednorożce Lub największe w ostatnim czasie wejście na giełdę. Sytuacja, w której kontynent eksportuje założycieli, ich startupy, I kapitał, który je finansuje, nie ma absolutnie żadnego sensu.
Ma to znaczenie, ponieważ – jak stwierdziła naukowiec i autorka ze Stanford, Mariejte Schaake argumentuje w FT potrzebujemy europejskiej technologii do ucieleśnienia wartości demokratyczne. W tym kontekście UE powinna mieć poczucie, że jej próba uregulowania dezinformacji w mediach społecznościowych jest właściwą strategią. Demokracja jest nie do utrzymania, gdy wyborcy są poddawani algorytmom uzbrojonym w celu zawężania ich światopoglądu i zalewania ich dezinformacją. W rękach Muska X jest niezwykle niebezpiecznym narzędziem inżynierii wyborczej. Europa była już na skraju kara X 6% swoich globalnych przychodów (i potencjalnie uwzględnia w swoich kalkulacjach Teslę i SpaceX). Musk, który wydał przynajmniej 130 milionów dolarów aby pomóc w wyborze Trumpa, już widzi zwrot swojej inwestycji wraz z wiceprezydentem-elektem JD Vance’em sugestia USA mogą wycofać się z NATO, jeśli UE podejmie przeciwko niemu działania. Niezależnie od tego, czy chodzi o egzekwowanie prawa, jakiś nowy rodzaj agencji regulacyjnej, czy o przyszły zakaz dotyczący X, nie jest to walka, od której UE może się wycofać, ponieważ stawką jest istnienie samej europejskiej demokracji.
UE może też zrobić coś nieoczekiwanego. Trump nie ukrywał, że pragnie zemsty i odwetu na swoich wrogach: dziesiątkach tysięcy urzędników państwowych; uniwersytety, profesorowie i studenci. Fantazjował i zachęcał do stosowania przemocy wobec dziennikarzy, protestujących, sędziów, imigrantów i przeciwników politycznych, a także obiecał napaść na nich wymiar sprawiedliwości, a nawet wojsko. Warto to powtórzyć: druga administracja Trumpa nie będzie miała poręczy tej pierwszej, w której Mike Milley i Mike Esper ignorowane rozkaz „po prostu strzelać” do protestujących przeciwko rasizmowi.
Pewnego dnia celem ataku mogą być także amerykańscy dysydenci za granicą. UE powinna ogłosić zasadę nieprzestrzegania wszelkich prób ekstradycji lub nękania obywateli USA, które staną się celem z powodów politycznych lub nieposłuszeństwa obywatelskiego, takich jak angażowanie się w opór podatkowy przeciwko administracji Trumpa, jak niektórzy Amerykanie w małych ilościach podczas jego pierwszej kadencji i która ma swoje korzenie sprzeciw do wojny w Wietnamie.
Wreszcie Europa ma szansę odwrócić transatlantycki drenaż mózgów. Tym razem jest naprawdę inaczej i Amerykanie o tym wiedzą: wyszukuje hasło „przeprowadzka do Europy”, lub za indywidualny europejski kraje mają zupełnie inną skalę niż kiedykolwiek wcześniej. Przed Europą stoi wyjątkowa szansa na rozwinięcie czerwonego dywanu specjalnych wiz i ułatwienie drogi dobrze wykształconym Amerykanom, którzy chcą uciec z Trumpmerica (tak jak klimatolodzy z pewnością zostaną obcięci w funduszach). A może nawiązać współpracę z amerykańskimi uniwersytetami, które mogłyby ostatecznie spróbować utworzyć kampusy satelitarne dla studentów i pracowników, którzy nie mogą już przebywać w USA.
U podstaw wszystkich niepowodzeń Europy w rozwiązywaniu problemów związanych z działaniami zbiorowymi leży to samo zjawisko – czasami myśli i działa jak kontynent, ale zbyt często w rzeczywistości zachowuje się jak grupa małych, podzielonych narodów. W 2003 roku niemiecki filozof Jürgen Habermas zaproponował, aby Europa mogła przełamać tę tendencję, konstruując tożsamość europejską w opozycji do NAS. Dwie dekady później może niechcący spełnić swoje życzenie.