Kiedy Kamala Harris ogłosiła swoją kandydaturę, fala emocji wywołała wrażenie, że szykuje się jakiś ruch społeczny. Tysiące ludzi przyłączało się do rozmów telefonicznych, aby zbierać pieniądze i tworzyć sieci skupiające się na jej wspieraniu. Dziesiątki tysięcy ludzi stawiało czoła upałowi i długim kolejkom, aby dołączyć do wieców, które tchnęły życie w nową kampanię Harrisa. Ich nadzieja była oczywista: że Harrisowi uda się radykalnie odejść od głęboko niepopularnego Joe Bidena i status quo, które zaczął reprezentować.
Zamiast tego, w ramach Narodowej Konwencji Demokratów, kampania zrobiła coś innego. Zamierzając stworzyć kontrast w stosunku do ponurego nastroju panującego na konwencji Republikanów kilka tygodni wcześniej, przedstawili się jako optymiści i patrioci, którzy podążają za tym, co Harris określił jako „nową ścieżkę naprzód”. Jednak nastrój świętowania źle zrozumiał wściekły elektorat, który stara się utrzymać przewagę i niewzruszenie wierzy, że kraj zmierza w złym kierunku. Podobnie było z przytłaczającym skupieniem się na ukaranych Republikanach, którzy pojawili się na scenie, aby potępić Trumpa i poświęcili czas na wyjaśnienie, w jaki sposób Demokraci zajmą się problemami gospodarczymi wyborców. Tak, zwykli Demokraci odczuli ulgę, że spójna osoba może stawić czoła Trumpowi, ale radowanie się dobrymi nastrojami pomyliło nastroje polityczne, które się pogarszały. To właśnie ten rozdźwięk ostatecznie przyczynił się do dramatycznego zwycięstwa Trumpa nad Harrisem i jego zbliżającego się powrotu do Białego Domu.
Przez prawie rok Biden nalegał, abyśmy podeszli do siebie po wyniszczającej gospodarczo pandemii. Trzeba przyznać, że według wszelkich konwencjonalnych miar amerykańska gospodarka radzi sobie dobrze. Bezrobocie osiągnęło historycznie najniższy poziom, a liczba Amerykanów żyjących w ubóstwie osiągnęła najniższy poziom od lat. Wśród Czarnych wskaźnik ubóstwa również osiągnął najniższy poziom w historii. Ale nic z tego nie spodobało się wyborcom, ponieważ przychylność Bidena nadal spadała. Prezydent i jego stratedzy obwinili kiepski przekaz. Jako Biden narzekał w letnim wywiadzie dla CBS: „Największym błędem, jaki popełniliśmy, było to, że nie umieściliśmy tabliczek z napisem „Joe to zrobił”. ”
Historyk Heather Cox Richardson, kronikarka administracji Bidena, w swoim popularnym biuletynie „Listy od Amerykanina” opisała uczucie frustracji z powodu pozornie obojętnej na dobre wieści opinii publicznej: „Ich system zadziałał. Stworzył rekordowo niską stopę bezrobocia, podniósł płace 80% najuboższych Amerykanów i zbudował najsilniejszą gospodarkę na świecie po pandemii wirusa koronowego, ustanawiając wiele rekordów giełdowych. Ale ten sukces okazał się niewystarczający, aby chronić demokrację”. Kilka dni później podczas swojej łapanki w mediach Richardson zacytowała jednego z pisarzy, który określił wyborców jako „głęboko nieświadomych”, a drugiego, który nazwał elektorat „ogarniętym prawicową dezinformacją i wściekłością”.
Naleganie na kiepski przekaz Demokratów lub na to, by opinia publiczna po prostu ich nie zrozumiała, lekceważy niepewność finansową ogarniającą życie zwykłych Amerykanów – zwłaszcza tych postrzeganych jako podstawa Partii Demokratycznej – i ich gniew z tego powodu. Inflacja po pandemii była druzgocąca, osiągając w 2022 r. najwyższy poziom od czterdziestu jeden lat i powodując wzrost kosztów żywności, gazu i mieszkań. Inflacja przeżuła znaczne podwyżki płac pracowników wynikające z podwyżek na szczeblu stanowym oraz ciasnego rynku pracy w czasach pandemii. W 2023 r. średnie dochody gospodarstw domowych osób rasy czarnej i latynoskiej nieznacznie wzrosły w porównaniu z rokiem poprzednim, mimo że inflacja utrzymywała się na wysokim poziomie. Demokraci upierają się, że inflacja spadła do „normalnego” poziomu, ale oznacza to tylko, że tempo wzrostu cen zwalnia. Szok związany z naklejkami nie ustąpił.
Sezon wyborczy zbiegł się także z utratą wsparcia finansowego, które powstało w wyniku historycznego poziomu interwencji rządu podczas pandemii. Podwyżki płac i oszczędności – w tym płatności stymulacyjne, zwiększone bezrobocie, oszczędności wynikające z rezygnacji z dojazdów do pracy i pracy w domu, moratoriów na eksmisję, a w przypadku niektórych rozszerzonych ulg podatkowych na dzieci – w dużej mierze zniknęły. Wreszcie wszystkie wyrzucone w czasie pandemii pieniądze zostały wydane. Latem 2023 r. stopa oszczędzania Amerykanów spadła do najniższego poziomu osiągniętego w połowie roku dwutysięcznego.
Kiedy Covid pandemia ogarnęła Stany Zjednoczone w 2020 r., podziały w amerykańskim społeczeństwie natychmiast wyszły na powierzchnię. Szczególnie szybko umierali ludzie czarni i Latynosi; Czarni i Latynosi byli cynicznie określani jako „niezbędni” pod każdym względem, z wyjątkiem wynagrodzenia. Kiedy sytuacja awaryjna Covid środki wygasły, pęknięcia gospodarcze i powszechne trudności nadal występowały, podważając i tak już kruche finanse zwykłych Amerykanów. Dwadzieścia dwa miliony ludzi wydaje ponad jedną trzecią swoich dochodów na czynsz, a ponad dwanaście milionów wydaje ponad połowę swoich dochodów na pokrycie opłat czynszowych – co jest rekordem. Czynsze gwałtownie rosną, ponieważ właściciele nieruchomości próbują odrobić straty spowodowane pandemią. W całym kraju czynsze są obecnie o dziewiętnaście procent wyższe niż w 2019 r. A przy praktycznie żadnych zakazach dotyczących tego, jakie opłaty mogą pobierać właściciele, nie widać końca swobodnego spadku liczby najemców.
Jedną z miar załamania rynku mieszkaniowego jest dramatyczny wzrost bezdomności w USA. W latach 2015–2022 „bezdomność bez opieki” wzrosła w USA o 48% i ponownie rośnie. Według Harvard’s Joint Center for Housing Studies w styczniu 2023 r. rekordowa liczba 653 100 osób doświadczyło bezdomności podczas jednej nocy. Koszty mieszkań stały się tak oderwane od zarobków większości zwykłych Amerykanów, że Waszyngton Post na podstawie raportów administratorów schronisk, a także danych dotyczących eksmisji i bezdomności twierdzi, że coraz większa liczba bezdomnych mieszkańców ma pracę.
Przy tak dużej części dochodów zwykłych pracowników pochłanianej przez czynsz i kosztach żywności gwałtownie rosnących do rekordowego poziomu, głód rośnie. Do 2023 r. brak bezpieczeństwa żywnościowego dotknął ponad trzynaście procent amerykańskich gospodarstw domowych, co oznacza, że około czterdzieści siedem milionów ludzi przynajmniej przez część czasu miało trudności z zdobyciem żywności dla siebie lub swoich rodzin.
Coraz częściej kruchość życia klasy robotniczej idzie w parze z niezrównoważonym poziomem zadłużenia osobistego. Tylko w drugim kwartale 2024 r. zadłużenie na kartach kredytowych wzrosło o ponad 27 miliardów dolarów, a zadłużenie z tytułu kredytów samochodowych również wzrosło o 10 miliardów dolarów. Na początku ubiegłego roku zadłużenie gospodarstw domowych osiągnęło rekordową wysokość siedemnastu bilionów dolarów. Zadłużenie z tytułu kredytów studenckich pozostaje na poziomie ponad biliona dolarów od 2018 r. W ubiegłym roku zadłużenie spadło o szesnaście miliardów dolarów, głównie dzięki wysiłkom pomocowym Bidena, które pomogły wielu pożyczkobiorcom, ale ledwo zmniejszyły zdumiewające obciążenie kredytami studenckimi, które utrzymywało się przez czterdzieści lat. -trzy miliony Amerykanów nadal noszą.
Istnieją inne miary bólu i cierpienia. Według badania Pain in the Nation 2024 w latach 2002–2022 łączny wskaźnik zgonów w Ameryce spowodowanych nadużywaniem alkoholu i narkotyków oraz samobójstwami wzrósł o sto czterdzieści dwa procent — z ponad siedemdziesięciu czterech tysięcy w 2002 r. do ponad ponad dwieście tysięcy rocznie w 2022 r. Raport wykazał również, że czarni, biali i rdzenni Amerykanie doświadczają tych zgonów znacznie częściej niż średnia łączna liczba zgonów niż ktokolwiek inny. (Liczby te zaczęły spadać w 2022 r.) Przed pandemią „śmierć z rozpaczy” spowodowana samobójstwami i uzależnieniami była postrzegana jako szczególny problem białej klasy robotniczej. Już nie. Według Kaiser Family Foundation w latach 2011–2022 wskaźnik samobójstw wśród Amerykanów pochodzenia latynoskiego wzrósł o trzydzieści osiem procent, a wśród osób czarnoskórych wzrósł w tym samym okresie o pięćdziesiąt osiem procent. Rzeczywiście, CDC podaje, że wśród czarnych chłopców i mężczyzn w wieku od piętnastu do dwudziestu czterech lat samobójstwa są główną przyczyną śmierci. Najnowsze dane rządowe ujawniły, że po raz pierwszy od 2022 r. wskaźnik samobójstw wśród czarnej młodzieży w wieku od 10 do 19 lat przewyższał wskaźnik ich białych rówieśników, a od 2018 r. wzrósł ponad dwukrotnie.