Poza sezonem szum wokół supergwiazdy Juana Soto potencjalnie dołączyć do Mets wciąż narasta i staje się coraz głośniejszy.
Kierownictwo całej ligi posunęło się nawet do tego, że w tym tygodniu powiedział Bobowi Nightengale’owi z „USA Today”, że postrzegają Mets jako „wyraźne ulubione” podpisać kontrakt z 26-letnim sluggerem w ramach wolnej agencji z powodu Steve’a Cohenagotowość do przelicytowania pozostałych zalotników.
To, czy tak się zakończy, okaże się.
Choć nie skomentował tej sprawy zbyt wiele, Cohen został zapytany o pościg zespołu za Soto podczas poniedziałkowej imprezy inaugurującej sezon New York Golf Club.
„Dowiemy się tego” – powiedział. „Albo będzie tak, albo nie, nie ma miejsca pomiędzy, czas pokaże”.
Cohen był głównym bohaterem kontyngentu wysokich urzędników Mets, który udał się do Los Angeles na „bardzo szczegółowe” i produktywne spotkanie z Soto i agentem Scotta Borasa na pierwszym etapie procesu selekcji na początku tego miesiąca.
Podczas tych rozmów nie omawiano kwestii finansowych, a dotyczyły one raczej wzajemnego poznania się obu stron, ale mówi się, że Nowy Jork jest jednym z pięciu zespołów, które w tym tygodniu złożyły oficjalną ofertę.
Jak zauważył Nightengale, chęć wygrywania i elastyczne płace Cohena sprawiają, że drużyna Mets nadal znajduje się wśród faworytów w loteriach, ale właściciel jest przekonany, że wszystko będzie dobrze, nawet jeśli sprawy nie pójdą po ich myśli.
„Zobaczymy” – powiedział. „W zeszłym roku zbudowaliśmy świetny zespół i mam nadzieję, że w tym roku zrobimy to samo”.