Tłumy, płacząc w ciemności, przybyły na miejsce bomby i do świątyni.
Krater był ogromny, z poskręcanymi prętami stali oraz kopcami ziemi i gruzu po bokach. To tutaj 27 września w masowym izraelskim nalocie zginął Hassan Nasrallah, były przywódca Hezbollahu.
Te kopce ziemi były pokryte małymi świeczkami, otaczające budynki były oświetlone na czerwono, a na dnie dołu biały sześcian rzucał reflektory prosto w niebo,
Hezbollah nazwał Nasrallaha ich „duszą i sercem”. Rządy zachodnie nazwały go terrorystą i świętowały jego śmierć.
Tłumy tutaj, wielotysięczne, skandowały jego imię raz za razem.
Przeczytaj więcej:
Flagi Hezbollahu nadal powiewają w Libanie, podczas gdy kruche porozumienie pokojowe nadal obowiązuje
Fatima al Atrash, 65-letnia kobieta pochodząca z południa Libanpowiedział mi, że Nasrallah „znaczy dla nas wiele – więcej niż nasze dzieci, więcej niż nasi bracia, więcej niż nasze rodziny”.
„Chciałem przyjechać i zobaczyć, gdzie umarł, poczuć jego zapach”.
Abbas Sulejman, mężczyzna w średnim wieku, powiedział, że Nasrallah to „nasza godność, nasza duma”.
Przeczytaj więcej:
Analiza: Ciemne chmury wiszą nad Bliskim Wschodem
Wyjaśniono: Zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem
„To nie jest główne pożegnanie, ale oczywiście pierwsza okazja, aby zobaczyć, gdzie zmarł” – dodał.
Było to miejsce ściśle chronione, otwarte teraz po raz pierwszy i znajdujące się wyłącznie pod ścisłą kontrolą Hezbollahu. Najpierw zaproszono media, aby sfilmowały te jasne światła i tłumy.
Chociaż Nasrallah zmarł kilka miesięcy temu, nie chodziło tu o historię, ale o pamięć i to, jak można ją wykorzystać w walce o przyszłość. Pomnik i wezwanie na przyszłość.
Nastolatka Aya Issawi powiedziała: „Myśleli, że zabijając go, pokonali go, ale jego krew odbuduje się w przyszłości, wiele pokoleń go pomści”.
Inna dziewczynka, jeszcze młodsza, 11-letnia, powiedziała: „Przyszłam tutaj, aby powiedzieć ludziom i izraelskim żołnierzom, że jesteśmy silni, nie boimy się ich, zawsze pozostaniemy silni”.
Ale zrozpaczony tłum pokazał także skalę trudności Hezbollahu i sukcesu Izraela.
Mają teraz nowego przywódcę, ale jak zastąpić figuranta takimi zwolennikami?
Jest tu bunt, ale nowsze jest poczucie jakiejś porażki.