Kiedy ostatni raz byłem w Homs, przekroczyłem granicę z Libanem na motocyklu.

Pamiętam, jak chowałem się pod czyimś praniem wiszącym na sznurku i przejeżdżałem przez pole minowe, a kierowca krzyczał: „Nie martw się, Habibi, robię to cały czas!”

Tym razem przejechałem obok spalonych kadłubów syryjski czołgami i wyrzutniami rakiet przez niegdyś budzący strach, ale teraz zniszczony i opuszczony punkt kontrolny – do wolnego miasta.

Na rondzie, gdzie stoi ogromny posąg Bashara al-Assada Kiedyś dominował w centrum miasta, mężczyźni, kobiety i dzieci śpiewali, śmiali się i robili sobie selfie.

Pomnik, podobnie jak reżim, został obalony.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Ludzie robią sobie selfie obok cokołu, na którym kiedyś stał pomnik Assada


Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.

Podczas mojej ostatniej podróży do Homs nie mogłem nawet zbliżyć się do centrum miasta, ponieważ było ono kontrolowane przez reżim.

Zamknięto mnie w dzielnicy znanej jako Baba Amr, ojczyźnie powstania w Homs przeciwko Assadowi, które rozpoczęło się w 2011 r. i które w 2012 r. stało się miejscem niepohamowanej rzezi.

A teraz powrót był jednym z najbardziej poruszających doświadczeń w moim życiu.

Reżim był potężny w Homs, ponieważ zniszczył opozycję. Tutaj miały miejsce jedne z najbardziej przerażających ataków na ludność cywilną.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Syryjczycy żyją wśród gruzów Baba Amr


W wyniku kampanii masowych bombardowań i ukierunkowanych ataków armii syryjskiej w 2012 roku ledwo budynek w Baba Amr pozostał nieuszkodzony. Nie został odbudowany, ale ludzie teraz wracają, żyjąc wśród gruzów.

Upadek Assada witany jest tutaj jako początek nowego życia.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Domy zostały zniszczone podczas masowych bombardowań armii syryjskiej w 2012 roku


„Czujemy, że narodziliśmy się na nowo” – powiedział mi Maher Hassan, mieszkaniec Baba Amr.

„Poszłam na plac i poczułam się, jakbym widziała go po raz pierwszy, zawsze go mijałam, ale była tam uroczystość i kiedy spojrzałam w tamtą stronę, poczułam się, jakbym nigdy wcześniej tego nie widziała. „

Ludzie są teraz na ulicach, wolni od strachu przed aresztowaniem, uwięzieniem i morderstwem. To było codzienne zagrożenie, a takich scen ze zwykłego życia po prostu nie było w Baba Amr od 2011 roku – aż do teraz.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Dla wielu Syryjczyków życie na ulicach wydaje się inne

Na każdym rogu zatrzymywano mnie i otaczali ludzie opowiadający nam o członkach rodziny albo zamordowanych przez reżim, albo wciąż zaginionych.

Kiedy przeprowadzałem wywiad z dwiema kobietami, które opisywały aresztowania i makabryczne morderstwa wielu ich męskich krewnych, nagle z tłumu wyłonił się mężczyzna i zaczął je ściskać. Kobiety zaczęły płakać.

Zrzut ekranu Ahmada Hasana Nheimy'ego od Ramsaya VT z Homs w Syrii
Obraz:
Po 14 latach Ahmad Hasan Nheimy poczuł, że może wrócić do domu

Ahmad Hasan Nheimy był uczestnikiem protestów na początku powstania w 2011 r., został uwięziony, a po zwolnieniu uciekł z kraju. Wreszcie po raz pierwszy od prawie 14 lat mógł wrócić do domu.

„Nadal nie mogę w to uwierzyć, nie mogę uwierzyć, wciąż wszystkich pozdrawiam, pierwszy raz od 14 lat widziałem moją matkę, mój dom jest zniszczony” – powiedział przez łzy.

„Aresztowali i donosili o protestujących, w środku byli szpiedzy, a ja dostałem informację, że moje nazwisko znajduje się na liście, a moje nazwisko zostało przekazane żołnierzom na punktach kontrolnych, więc nie mogłem już przekraczać punktów kontrolnych”.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Ludzie czują się wolni od strachu przed aresztowaniem, uwięzieniem i morderstwem


Zapytałem go, czy sądzi, że kiedykolwiek będzie mógł wrócić.

„Przyszło mi na myśl, że nigdy nie wrócę do domu, bo za każdym razem, gdy przekraczaliśmy granicę, myśleliśmy, że zostaniemy wymordowani lub wtrąceni do więzienia, a w więzieniu będziemy torturowani” – odpowiedział.

W początkach powstania „centrum medialne” – trzy najwyższe piętra domu w Baba Amr – było samym sercem tego, co jego aktywiści uważali za rewolucję.

Zostaliśmy tam powitani i ruch – wszyscy młodzi mężczyźni i kobiety – zaopiekował się nami. Połączyli nas z rosnącymi marszami protestacyjnymi, które co wieczór wychodziły na ulice.

Wolna Armia Syryjska była wciąż w powijakach, było jej bardzo niewiele i nie posiadała prawie żadnej broni. Zapewnili jednak protestującym tyle ochrony, ile mogli.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
Abu Firas dołączył do Wolnej Armii Syryjskiej, aby wesprzeć powstanie, które rozpoczęło się w 2011 roku


Jednym z nich był Abu Firas, który miał wtedy zaledwie 22 lata. Zdezerterował z armii syryjskiej, aby dołączyć do FSA.

Spotkałem Abu Firasa i chociaż oboje jesteśmy starsi, wspomnienia z tego czasu były żywe.

Chciał mnie oprowadzić po ulicach, gdzie się schroniliśmy, i budynkach, w których próbowano odeprzeć siły Assada.

Przeczytaj więcej ze Sky News:
Syria: Co się dzieje z ISIS?
Wewnątrz opuszczonego domu Assada
Assad trzymał zdjęcie królowej w „skarbcu”

Wylądowaliśmy poza „centrum medialnym”. Na początku 2012 r. budynek i otaczające go ulice stały się celem reżimu i jego rakiet.

Podczas jednego ataku korespondentka zagraniczna The Sunday Times Marie Colvin i francuski fotograf Remi Ochlik zostali zabici. Z Colvinem był fotografem Paul Conroy, który rozmawiał z Yaldą Hakim ze Sky w środę wieczorem.

👉Słuchaj The World With Richard Engel i Yalda Hakim w aplikacji do podcastów👈

Dowiedziałem się, że Abu Firas był jednym z tych, którzy próbowali uratować Marie i Remiego. Pomógł także ich kolegom, którzy zostali ciężko ranni w bezpośrednim, ukierunkowanym ataku na „centrum medialne”.

„Byli dla nas bohaterami, nigdy ich nie zapomnimy” – powiedział mi Abu Firas. „Opowiedzieli światu, co się dzieje, są tutaj sławni, na zawsze będą częścią naszej rewolucji”.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.
Obraz:
W Homs zaczyna wracać normalne życie

Niezliczeni cywile i działacze zginęli w Baba Amr i w całej Syrii, a ci dziennikarze nigdy nie chcieliby znaleźć się w centrum jakiejkolwiek historii.

Ale tutaj, w Baba Amr, ich relacje były łącznikiem ze światem zewnętrznym, a ich odwaga jest częścią folkloru.

Zdjęcia do historii naocznego świadka Stuarta Ramsaya z Homs w Syrii.

Były chwile, kiedy myślałem, że nigdy nie zobaczę normalnego życia w Homs, ani nawet nie odwiedzę go ponownie, ale tak wiele rzeczy się zmieniło.

Syria jest teraz wolna od długich rządów terroru Assada.

Przyszłość nie jest oczywiście jasna, ale teraźniejszość wydaje się Baba Amrowi wyjątkowa.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj