W sobotni wieczór, półtora tygodnia po tym, jak prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol ogłosił stan wojenny i wysłał żołnierzy wyposażonych do wojny przeciwko obywatelom i ustawodawcom we własnym kraju, Zgromadzenie Narodowe głosowało za odsunięciem go od władzy. Dwie trzecie ciała ustawodawczego – w tym co najmniej dwunastu członków partii Yoon – zagłosowało za impeachmentem, podczas gdy ponad milion Koreańczyków otoczyło kompleks parlamentarny w Seulu, skandując, śpiewając K-pop oraz machając świecącymi pałeczkami i znakami („Aresztuj Yoon Suk-yeol za zdradę stanu!”) na przenikliwym zimnie. „Historycznie rzecz biorąc, polityka podążała za placem publicznym” – powiedział mi Lee Chang-geun, pracownik samochodowy i organizator związkowy, który przyjechał z innej prowincji, aby wziąć udział w demonstracji. „To była niebezpieczna sytuacja, ale wierzę w koreańską demokrację, w podstawowe funkcjonowanie systemu”.

Sprawa impeachmentu trafia teraz do Trybunału Konstytucyjnego, którego rozpatrzenie i wydanie ostatecznej decyzji może zająć kilka miesięcy. „Chociaż na razie przestanę” – powiedziała Yoon w przemówieniu telewizyjnym – „nigdy się nie poddam”. Od objęcia urzędu w 2022 r. Yoon napotyka kontrowersje za kontrowersjami. Jako kandydat na prezydenta Partii Władzy Ludowej zaapelował do młodych wyborców płci męskiej, obiecując rozwiązanie ministerstwa utworzonego pod koniec lat dziewięćdziesiątych w celu poprawy statusu kobiet w koreańskim społeczeństwie. Przeniósł gabinet prezydenta do siedziby ministerstwa obrony i opowiadał się za potencjalnym „uderzeniem wyprzedzającym”, gdyby Korea Północna wystrzeliła rakiety w kierunku Południa. Jako prezydent nadzorował wielokrotne ściganie Lee Jae-myunga, jego głównego przeciwnika w Partii Demokratycznej; jego mianowanych obwiniano, gdy zginęło ponad sto pięćdziesiąt osób Halloweenowa sympatia tłumu w 2022 r. On i jego żona zostali oskarżeni o otrzymywanie przysług od ankietera i ingerencję w wybory samorządowe, czemu zaprzeczają. Większość Koreańczyków wzywała do impeachmentu Yoona przed niedawnym, nieudanym samozamachem. W nadchodzących dniach czujne uroczystości i protesty będą niewątpliwie kontynuowane. Ci z nas, w innych krajach, w których demokracja czuje się zagrożona, również powinni zwrócić na to uwagę.

Kiedy po raz pierwszy pisałem o wydarzenia z 3 grudnia—Wprowadzenie przez Yoona w nocy stanu wojennego, który uzasadnił zwodniczymi aluzjami do gróźb ze strony Korei Północnej i innych „sił antypaństwowych”, oraz jego szybkie cofnięcie, nakazane przez ustawodawcę kilka godzin później – nadrzędne wrażenie wśród Koreańczyków Rozmowa kwalifikacyjna była absolutnym szokiem. Starsze pokolenia żyły pod brutalną dyktaturą wojskową lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, a młodzi ludzie są świadomi tego dziedzictwa. (Koreańska pisarka Han Kang w niektórych swoich książkach porusza okres powojenny; jej niedawna nagroda Nobla ożywiła dyskusje na ten temat). Nawet najostrzejsi krytycy Yoona nie mogli sobie wyobrazić, że zajdzie tak daleko. Dowiedzieliśmy się, że Yoon, były prokurator, przez kilka tygodni omawiał plan z doradcami wojskowymi; że oprócz wysłania żołnierzy w celu zablokowania Zgromadzenia Narodowego zarządził naloty na biura rządowe (zgodnie z konstytucją nieudana próba uniemożliwienia ustawodawcom głosowania za uchyleniem dekretu); że zezwolił na aresztowanie sędziego, dziennikarza, polityków opozycji, a nawet szefa własnej partii.

Ostatecznie armia nie zastosowała się do tych poleceń: nie dokonała żadnych aresztowań ani nie przeprowadziła w całości nalotów. Nie użyli poważnej siły wobec nikogo, kto próbował wejść do Zgromadzenia Narodowego. Niektórzy żołnierze wysłani w celu splądrowania biura nadzorującego wybory zamiast tego zjadali błyskawiczny ramen w sklepie spożywczym. Trzy dni później Yoon przeprosił za ten epizod, po czym zmienił zdanie, ogłaszając, że opozycja „wpada w szał” i pomimo coraz częstszych wezwań do jego ustąpienia, że ​​„nie podniesie się” i „będzie walczył do końca”. co oznacza rok 2027, kiedy wygasa jego jedyna pięcioletnia kadencja. Wielu jego doradców i członków gabinetu złożyło rezygnację. Urzędnicy obrony i organów ścigania zostali aresztowani w związku z ich rolą w chaosie; jeden próbował się zabić. Najwyżsi przywódcy partii Yoon odeszli, uniemożliwiając jej funkcjonowanie. „Mamy szczęście, że udało nam się rozwiązać ten kryzys w pokojowy sposób” – powiedział mi Cha Ji-ho, ustawodawca z Partii Demokratycznej po głosowaniu nad postawieniem Yoona w stan oskarżenia. „Od początku to obywatele wychodzili i blokowali żołnierzom wejście do Zgromadzenia Narodowego, a żołnierze i policja też zachowywali się jak obywatele. Panowało wspólne zrozumienie, że nie możemy na to pozwolić, musimy się temu przeciwstawić”.

W sobotę premier Han Duck-soo, który obecnie pełni obowiązki prezydenta, obiecał „ustabilizować zamieszanie w sprawach państwowych i pozwolić ludziom wrócić do ich cennego życia codziennego”. Han, który został powiadomiony o zamiarze Yoona wprowadzenia stanu wojennego i nie udało mu się go powstrzymać, wydaje się być mniej więcej tak samo popularny jak Prezydent – ​​którego poparcie w sondażach wynosi około 11% – ale w przeciwieństwie do Yoona jest politykiem zawodowym, znanym ilość, w chwili przewrotu. Jednym z jego pierwszych priorytetów może być obsadzenie trzech pustych stanowisk w Trybunale Konstytucyjnym; obecnie urzęduje tylko sześciu z dziewięciu sędziów, a do potwierdzenia legislacyjnego impeachmentu potrzeba sześciu głosów. (Zgodnie z prawem koreańskim Zgromadzenie Narodowe, Prezydent i główny sędzia są odpowiedzialni za rekomendowanie trzech sędziów mianowanych przez prezydenta. Trzy stanowiska nominowane przez władzę ustawodawczą pozostają nieobsadzone od października, kiedy sędziowie ci przeszli na emeryturę). Sąd musi wysłuchać dowodów i podjąć decyzję o zwolnieniu lub przywróceniu Yoon w ciągu następnych stu osiemdziesięciu dni. Jeśli zostanie usunięty, w kraju odbędą się przedterminowe wybory w celu wybrania nowego prezydenta.

Korea Południowa była tu już wcześniej. W 2004 r. Zgromadzenie Narodowe postawiło w stan oskarżenia liberalnego prezydenta Roh Moo-hyuna w związku z oskarżeniami o korupcję, które ostatecznie zostały odrzucone jako podstawa do usunięcia go przez Trybunał Konstytucyjny. Następnie w 2016 r. konserwatywna prezydent Park Geun-hye została postawiona w stan oskarżenia po tygodniach demonstracji w odpowiedzi na serię skandalów: nie odpowiedziała, ponieważ prom Sewol zatonąłw wypadku, w którym zginęły setki pasażerów, a także zawarła zmowę w sprawie przekupstwa i podzieliła się poufnymi dokumentami z doradcą przypominającym szamana. Sąd podtrzymał impeachment Parka. Zarówno sprawy Roha, jak i Parka były krytykowane za motywację polityczną. Zarzuty stawiane Yoonowi – o naruszenie konstytucji oraz odrębnej ustawy zakazującej wprowadzenie stanu nadzwyczajnego – można uznać za „kryminalne akty zdrady stanu” – twierdzi Baik Tae-ung, wizytujący naukowiec na Uniwersytecie Koreańskim i profesor prawa na Uniwersytecie Hawaje w Mānoa, powiedział mi. „Ludzie są świadomi, że wycelował on bezpośrednio w samo serce demokracji, zatem powaga tego protestu i gniewu są znacznie większe niż to, co widzieliśmy za kadencji prezydenta Parka”. (Jako działacz studencki w minjung ruchu lat osiemdziesiątych, który przekształcił Koreę Południową w demokrację, Baik został uwięziony.)

Sondaż przeprowadzony na początku tygodnia wykazał, że 75% respondentów popiera impeachment Yoona. Wiece, kampanie zbierania podpisów i fora internetowe wskazują na coś w rodzaju konsensusu w zakresie płci, wieku, klasy i przynależności politycznej. Szczególnie uderzająca jest duża obecność młodych kobiet. Według Laury Gamboa, politologa z Uniwersytetu Notre Dame i autorki „Przeciwdziałanie cofaniu się”, w którym bada się strategie stosowane w celu przeciwstawienia się autokratycznym zwrotom w Kolumbii, Wenezueli i innych krajach, niezbędny jest udział społeczeństwa. „Jeśli narracja wokół impeachmentu jest słaba – na przykład w przypadku Donalda Trumpa – i impeachment się nie powiedzie, może to pomóc przywódcy zaprezentować się jako męczennik” – powiedziała mi. „Jeśli narracja jest solidna, ma mocne demokratyczne uzasadnienie i odniesie sukces, jest to dobry sposób na powstrzymanie demokratycznego odstępstwa. W kontekście Korei Południowej narracja, że ​​Yoon faktycznie popełnił przestępstwo podlegające karze, jest dość solidna”.

Czy demokracja może być jednocześnie silna i krucha? Pojedynczemu człowiekowi udało się cofnąć w czasie pięćdziesięciodwumilionowy naród w kierunku autorytaryzmu. Jednak zwykli Koreańczycy stawiali opór i wprowadzono szereg instytucjonalnych zabezpieczeń. Ustawodawcy wspięli się po murach Zgromadzenia Narodowego, aby głosować przeciwko dekretowi o stanie wojennym, Yoon został postawiony w stan oskarżenia, a późnym wieczorem w sobotę zebrał się Trybunał Konstytucyjny, aby rozpocząć rozpatrywanie jego kontroli. Wszystko to razem sprowadza się do ratowania południowokoreańskiej demokracji, przynajmniej na razie. „Sądy konstytucyjne, federalizm, instytucje międzynarodowe – we właściwych okolicznościach prawie wszystko może stanąć na przeszkodzie konsolidacji władzy autorytarnej” – powiedział mi Mark Tushnet z Harvard Law School. „Problem w tym, że nigdy nie wiadomo, który z nich zadziała”. Na przykład zarówno w Korei Południowej, jak i w Stanach Zjednoczonych cywil – prezydent – ​​kontroluje wojsko, co ma na celu utrzymywanie sił zbrojnych pod kontrolą. „Potem pojawia się ktoś taki jak Yoon” – wyjaśnił Tushnet, który jest skłonny wykorzystać wojsko do celów niezgodnych z prawem. Albo Trumpa, „który chciał wysłać wojska 6 stycznia”. W takich przypadkach posiadanie cywilnego głównodowodzącego było w rzeczywistości szkodliwe dla demokracji. To, że podczas krótkotrwałego stanu wojennego 3 grudnia w Yoon nie doszło do przemocy, było w dużej mierze zasługą szczęścia.

Tej nocy Ahn Gwi-ryeong, rzecznik Partii Demokratycznej, pokłócił się z żołnierzem sił specjalnych przed Zgromadzeniem Narodowym. W pewnym momencie chwyciła czubek jego karabinu i krzyknęła w nieformalnym rejestrze, jakby zwracała się do młodszego rodzeństwa: „Nie jesteś zawstydzony? Nie jest ci wstyd?” Baik, profesor prawa i były dysydent, zastanawiał się, co byliby skłonni zrobić Amerykanie, gdyby podczas drugiej kadencji Trumpa miały miejsce podobne naruszenia demokracji i praw człowieka. „Mam nadzieję, że ludzie w USA zobaczą, co dzieje się w Korei” – powiedział mi na kilka godzin przed udaniem się na protest przed Zgromadzeniem Narodowym. „Powinniśmy obserwować, co się tutaj dzieje, z czym mogą spotkać się Stany Zjednoczone”. ♦

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj