Samolot, który lądował na lotnisku San Fernando w Buenos Aires przekroczył pas startowy i uderzył w dom.
Raporty twierdziły, że samolot Wydawało się, że stracił kontrolę, gdy wszedł na ląd około południa czasu lokalnego 18 grudnia.
Wydawało się, że odrzutowiec próbował następnie przyspieszyć i ponownie wystartować, ale zamiast tego opuścił pas startowy i z dużą prędkością uderzył w dom, Clarin zgłoszone.
Następnie wybuchł w płomieniach, zabijając pilota i drugiego pilota, którzy byli wówczas jedynymi osobami na pokładzie.
Do szpitala trafił także 73-letni mężczyzna, który mieszkał w jednym ze zniszczonych domów.
Strażacy szybko przybyli na miejsce i ugasili ogień, a obecnie badają wrak.
„Widzieliśmy, jak samolot leciał z pełną prędkością. Usłyszeliśmy to” – powiedziała Melany, jedna z właścicielek domu, która jest w ciąży.
„Byliśmy na podwórzu i widzieliśmy, jak wychodził zza krat. Szedł prosto na nas.
„Zaczęliśmy uciekać na tyły. Gdybyśmy nie rozbili ściany, zginęlibyśmy tam wraz z samolotem”.