Gross powiedziała, że zaniepokoiła ją również część ustawy, która wymagałaby od pozwanych, którzy przegrają w sądzie, zapłaty „rozsądnych kosztów i honorariów adwokackich” dla powoda, oprócz wszelkich innych kar, co najwyraźniej zachęciłoby więcej osób do pozywania mediów. Kluczowa powiązana część podważyłaby przepisy mające na celu zapobieganie odwetowym lub błahym pozwom mającym na celu uciszenie krytyków — tak zwane przepisy anty-SLAPP (strategiczne pozwy przeciwko udziałowi publicznemu) — poprzez umożliwienie osobistościom rządowym lub innym wpływowym powodom odzyskania własnych honorariów adwokackich od pozwanych, jeśli ich pozew przetrwa taką przeszkodę prawną.
„Dzięki temu urzędnicy państwowi i ich wpływowi sojusznicy będą mieli większą motywację do wnoszenia błahych pozwów o zniesławienie, ponieważ będą mogli liczyć na pokrycie kosztów obsługi prawnej” – powiedział Gross.
Andrade upierał się, że jego ustawa ma na celu walkę o ludzi mniej wpływowych. Szczególnie podkreślił przypadek Mikołaja Sandmanauczeń szkoły średniej Covington Catholic High School wdał się w starcie z indiańskim protestującym na schodach Pomnika Lincolna w Waszyngtonie w 2019 r. Sandmann zawarł ugodę w sprawach sądowych z CNN, Washington Post i NBCUniversal za ich relację z tego incydentu, ale pozew przeciwko innym mediom oddalony w sądzie federalnym w zeszłym roku.
„Obecnie jedynymi ludźmi, którzy mogą skutecznie wnieść pozew o zniesławienie przeciwko komukolwiek, są bogaci i wpływowi. Nikogo innego na to nie stać” — powiedział Andrade. „Jak osoba zarabiająca obecnie przeciętne dochody może pozwolić sobie na 100 000 dolarów na opłacenie prawnika, który wniesie ten pozew?”
Jednak krytycy, którzy rozmawiali z BuzzFeed News, stwierdzili, że ich zdaniem projekt ustawy ostatecznie przyniesie korzyści wpływowym osobistościom publicznym, które, jak zauważył Petersen z FCGA, znacznie częściej stają się przedmiotem doniesień medialnych.
„Nie widzę, żeby w tym projekcie ustawy znalazło się cokolwiek, co chroniłoby zwykłych ludzi” – powiedział Petersen. „Nie widzę tego”.
Block z FAF zauważył, że „obywatele Facebooka” również zostaną objęci projektem, ponieważ ustawa szeroko obejmuje każdą „wypowiedź w internecie”, taką jak post w mediach społecznościowych lub recenzja online, a także „każdą prezentację przed publicznością”, taką jak wypowiedź obywatela na spotkaniu publicznym.
„Jedyni, którzy moim zdaniem na tym skorzystają, to bogaci i wpływowi” – powiedział Block. „Wiem, że gubernator DeSantis powiedział, że chodzi tu tylko o zwykłych ludzi, ale ja nie widzę żadnych korzyści dla przeciętnego Kowalskiego. Wręcz przeciwnie, myślę, że przeciętny Kowal będzie przez to głęboko zraniony”.
Krytycy powiedzieli BuzzFeed News, że połączony efekt ustawy ograniczy kontrolę mediów i opinii publicznej nad wpływowymi osobistościami poprzez nałożenie na nie ogromnych obciążeń finansowych w przypadku popełnienia przez nie błędów. Koszty ubezpieczenia dla mediów w celu obrony w sądzie prawdopodobnie gwałtownie wzrosną, narażając na ryzyko małe grupy, takie jak FCGA. Ostatecznie wiele mediów może zdecydować, że niektóre historie po prostu nie są warte ryzyka związanego z procesem sądowym, według Hansa, który nazwał ustawę próbą zastraszenia prasy.
„Zamiast przechodzić przez złożoną analizę, No cóż, czy ten polityk pełni funkcję osoby publicznej, gdy rozmawiamy o tej sprawie, czy nie? I jak to ustalić?wiele organizacji i reporterów całkiem racjonalnie powie, Po prostu nie będziemy się tym zajmować. Nie będziemy o tym informować,” powiedział Hans.
I podczas gdy niektórzy mogą świętować to, co uważają za prawicowy rząd Florydy atakujący lewicowe media informacyjne, chłód w debacie publicznej dotknąłby ludzi o wszystkich poglądach politycznych. Fox News jest w końcu obecnie oskarżonym w dwóch z najbardziej uważnie obserwowanych zniesławienie pozwy sądowe w kraju.
„Wielu konserwatystów i zwolenników Donald Trump a Ron DeSantis spojrzy na to i powie: 'Haha, twardziele, New York Times, CNN i Washington Post!’ Ale nie sądzę, żeby zdawali sobie sprawę, jak to może wpłynąć na ich lokalną konserwatywną stację radiową”, powiedział Block.
Ustawa HB 991 to najnowsza próba rządu Florydy mająca na celu ograniczenie wolności słowa, niezależnie od tego, czy jest ona sale lekcyjne, uniwersytetyLub protesty w stolicy stanupodczas gdy DeSantis i jego sojusznicy starają się uciszyć wszystkich nauczycielstwo Do DisneyWiele z tych rachunków już zainspirowane naśladownictwa w innych stanachi biorąc pod uwagę szeroko komentowane oświadczenie gubernatora ambicje prezydenckiePetersen powiedział, że ludzie w całych Stanach Zjednoczonych powinni skupić uwagę na tym najnowszym ataku.
„Ludzie muszą zwracać uwagę na to, co dzieje się na Florydzie” – powiedziała – „ponieważ nasz gubernator będzie kandydował na prezydenta w wyborach w 2024 roku i dał jasno do zrozumienia, że stara się uczynić Florydę wzorem dla reszty kraju”.