Pod koniec 2012 roku Dan Erickson był dwudziestoośmioletnim początkującym scenarzystą z Los Angeles i pracował nudną pracą na stanowisku kierowniczym w firmie produkującej części do drzwi. Dzień po dniu siedział przy monitorze komputera i katalogował zawiasy i uchwyty szafek. Pragnął uciec od harówki, ale potrzebował pieniędzy; był obciążony długami i jeździł małą hulajnogą, żeby zaoszczędzić na benzynie. Któregoś ranka, wchodząc do pracy, Erickson pomyślał: co by było, gdybym mógł przeskoczyć do końca dnia i w magiczny sposób moja praca zostałaby ukończona? Podczas przerw na lunch zaczął przekształcać ten pomysł w pilotażowy thriller o miejscu pracy zatytułowany „Rozstanie”. Rezultatem była część „Biuro”, część „Wieczne światło nieskazitelnego umysłu”. Złowroga korporacja o nazwie Lumon Industries wynalazła implant mózgowy z mikrochipem, który może podzielić ludzką świadomość na „innie” i „outie” – biurowe i domowe ja. Pracownicy firmy Lumon, którzy zdecydowali się na wszczepienie implantu, pracują na podziemnej „odciętej podłodze” w siedzibie firmy Lumon. Chip zostaje aktywowany, gdy zjeżdżają windą w dół, wymazując ich wiedzę o życiu zewnętrznym. Z kolei ich domownicy nie wiedzą nic o tym, co dzieje się w ścianach biura. Bohater serialu, Mark Scout, to odcięty mężczyzna pracujący w dziale udoskonalania makrodanych firmy Lumon, sortujący liczby w dowolne grupy. Poza biurem jego podwładnym jest pogrążony w żałobie wdowiec, który zdecydował się odciąć sobie umysł, żeby zaznać emocjonalnej ulgi. W pracy jego pomocnik jest optymistyczny, uprzejmy, skupiony na zadaniu i, podobnie jak jego rozłączeni współpracownicy, z założenia jest uwięziony na zawsze w biurze.
Odkąd Erickson zaczął pisać scenariusz, miał na myśli aktora Adama Scotta do tej roli. Erickson podziwiał występ Scotta w przebojowym serialu komediowym stacji NBC „Parks and Recreation” w roli Bena Wyatta, maniaka doradcy ds. budżetu, który ostatecznie zdobywa serce bohaterki serialu, energicznej biurokratki Leslie Knope (Amy Poehler). „Parks” wraz z kultowym serialem komediowym „Party Down” opowiadającym o grupie nieudanych aktorów, którzy zostali kelnerami, pomogły Scottowi wyrobić sobie ujmującą wersję telewizyjnego Everymana, którego sardoniczna fasada kryje w sobie wewnętrzny rdzeń pełnej nadziei słodyczy. Ten metier został po części zdefiniowany przez wygląd Scotta, który znajduje się na granicy między przystojnym a niczym nie wyróżniającym się – średni wzrost, nieco wisiejące oczy i gęste kasztanowe włosy wystające jak czubek nimfy. Jak mi to ujął Michael Schur, współtwórca „Parks”, „zapada w pamięć w momentach, których nie da się zapamiętać”. „Severance”, dystopia biurowa, potrzebowała faceta na tyle regularnego, aby wprowadzić widzów w zasady wyrafinowanego świata science-fiction, ale jednocześnie na tyle intrygującego, aby wzbudzić podejrzenia, że jest on kimś więcej niż dronem.
W 2015 roku szef telewizji Red Hour, firmy produkcyjnej prowadzonej przez aktora i reżysera Bena Stillera, otrzymał odcinek pilotażowy Ericksona, który stworzył także BloodList, internetowe kompendium obiecujących, niewyprodukowanych scenariuszy horrorów. Stiller, który wcześniej reżyserował zarówno szalone komedie („Zoolander”, „Tropic Thunder”), jak i mroczny dramat telewizyjny („Escape at Dannemora”), natychmiast zainteresował się tą koncepcją, a on i Erickson rozpoczęli prace nad scenariuszem w 2016 roku. Stiller powiedział mi niedawno, że nie mając świadomości pomysłu Ericksona na obsadę, on również doszedł do wniosku, że Marka powinien zagrać Adam Scott. Stiller i Scott pracowali razem przez krótki czas w 2013 roku, kiedy Scott odegrał niewielką rolę biurowego tyrana w „Sekretnym życiu Waltera Mitty” Stillera i utrzymywali kontakt. Stiller, który na początku swojej kariery czuł się zaszufladkowany jako ciasno zraniony heteroseksualny mężczyzna w komediach takich jak „Poznaj rodziców” i „Jest coś o Mary”, wiedział, że Scott tęsknił za graniem bardziej dramatycznie trudnych postaci. „Są aktorzy tacy jak Bryan Cranston, którzy przenoszą się w inne miejsce, gdy ludzie widzą ich w określonej roli” – powiedział mi Stiller, odnosząc się do zmiany reputacji Cranstona z roli taty w serialu „Malcolm in the Middle” do bezwzględnego barona narkotykowego w „Breaking Bad”. „To właśnie czułem w związku z tym.”
W styczniu 2017 roku Stiller zadzwonił do Scotta i zaprosił go do programu. Scott przeczytał scenariusz i bardzo mu się spodobał. „To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe” – powiedział mi niedawno. „Prawie zakładałem, że zniknie”. Prawie się udało. Stiller sprzedał program firmie Apple, która przygotowywała się do uruchomienia nowej usługi przesyłania strumieniowego AppleTV+ i te same cechy, które sprawiły, że Erickson i Stiller chcieli Scotta – poczucie, że może być kimkolwiek, że można go prawie przeoczyć – uczyniły z niego trudniej sprzedać Apple. Kierownictwo wahało się, czy go obsadzić. Stiller odmówił zaangażowania się w alternatywę i nastąpił rok impasu rozwojowego. W końcu Stiller wysłał Scottowi późnym wieczorem e-mail: Apple był otwarty na jego rozważenie, ale tylko pod warunkiem, że Scott zgodzi się nagrać przesłuchanie do roli, o której myślał, że już ją zagrał. Stiller obawiał się, że Scott uzna to za poniżające i odejdzie. Jednak Scott, który ma obecnie pięćdziesiąt jeden lat, pierwsze piętnaście lat swojej kariery spędził jako aktor borykający się z problemami, a nawet po sukcesie „Parks” – i roli w popularnym dramacie HBO „Wielkie kłamstewka” (2017) – utrzymywał nastawienie: przełknij swoją dumę. Kiedy Scott przeczytał e-mail od Stillera, znajdował się w wypożyczonej przyczepie w Atlancie i kończył zdjęcia jako gospodarz krótkotrwałego teleturnieju ABC zatytułowanego „Don’t”. Scott powiedział: „Pamiętam, jak siedziałem i myślałem: czy mogę powiedzieć „nie, dziękuję” w związku z przesłuchaniem do prawdopodobnie najlepszego pilota, jaki kiedykolwiek czytałem?” Odpisał Stillerowi „za jakieś pięć sekund” i po przeczytaniu tej roli zapewnił sobie pracę.
Premiera „Severance” miała miejsce w lutym 2022 roku i spotkała się z szerokim uznaniem. Pośród nadmiaru nadętych, zapadających w pamięć programów przesyłanych strumieniowo, serial wyróżniał się zabawnie sztywnym tonem i retrofuturystyczną mise en scène, a także psychologicznym wymiarem tajemniczej struktury przypominającej pudełko-łamigłówkę. W tym czasopiśmie Naomi Fry nazwała to „science fiction dla duszy”. W czasach, gdy pandemia skłaniała ludzi do przesłuchania swoich relacji z miejscem pracy, serial miał przypadkowe pretensje do ducha czasu. w CzasyJames Poniewozik napisał, że może to być „pierwszy wielki serial telewizyjny Wielkiej Rezygnacji”. (Eleganckie biuro Lumona wyglądało jak skrzyżowanie biblioteki z połowy stulecia ze sklepem Apple, a w obliczu technologicznego giganta produkującego program ośmieszający korporacyjny nadzór można było dostrzec pikantną ironię.) W obsadzie znaleźli się weterani, wśród nich John Turturro, Christopher Walken i Patricia Arquette w roli złośliwego szefa z oddzielonego piętra. Jednak subtelnie humanitarna rola Scotta w roli Marka była tym, co Stiller nazywa „bijącym sercem” tej historii. W 2022 roku Scott otrzymał swoją pierwszą nominację do nagrody Emmy dla najlepszego aktora pierwszoplanowego w serialu dramatycznym.
Scott z temperamentem nie chce przyznać, że odniósł sukces. Kiedy spotkałem go po raz pierwszy na lunchu w hipsterskiej pizzerii w Studio City w Los Angeles, w listopadzie, dwa miesiące przed premierą drugiego sezonu „Severance”, powiedział mi, że wciąż martwi się, że jest „niezbyt dobry” jako aktor. „I nie dzieje się to w sposób efektowny, jak „syndrom oszusta” stał się obecnie modnym hasłem i większość ludzi używa go, aby się pokornie przechwalać” – dodał. Osobiście, podobnie jak w przypadku niektórych ze swoich najbardziej znanych ról, przemawia ze śmiertelną powagą, co może wydawać się samoobroną i ochroną przed upokorzeniem. Kiedy zapytałem go o sekret osiągnięcia imponującej objętości włosów, odpowiedział kategorycznie: „Propecia”. Jego styl to haute Dadcore – wąskie spodnie khaki, woskowane kurtki polowe, nieskazitelne tenisówki. Zeszłego lata, po pięćdziesiątce, kupił elektryczne Porsche Taycan i zaniepokoił się, że wygląda przez to jak banał osób w średnim wieku. (Bez względu na to, czy chciał się pochwalić samochodem, czy po prostu swoim miłym facetem w dobrej wierze, zaproponował, że po obiedzie odwiezie mnie do domu mojego przyjaciela.) Opisał przygotowania do pierwszego sezonu „Rozstania”, kiedy pojawiły się billboardy z jego twarzą podróżował po całym Los Angeles, uznając to za jeden z najbardziej stresujących okresów w jego życiu. Za każdym razem, gdy wychodzi z nowym projektem, powiedział mi: „Moim domyślnym stanowiskiem jest myślenie, że albo nie spowoduje to żadnego hałasu, albo będzie zawstydzające”. Kilka tygodni później, zaniepokojony, że narzekanie na obecność na billboardach zabrzmi „tak obrzydliwie”, dodał: „Rzeczy w tym, że codziennie żyję w strachu, że ktoś pomyśli, że I myślę, że jestem świetny.”
Ben z „Parks and Recreation” to niepoprawny popkulturowy kujon, którego pasją są indie rock z lat dziewięćdziesiątych i filmy o Batmanie, skomplikowane gry planszowe i seriale fantasy. W jednej ze scen, która stała się internetowym memem, bezrobotny Ben spędza trzy tygodnie na kręceniu trzysekundowego teledysku Claymation. Kiedy jego bliski przyjaciel, grany przez Roba Lowe’a, sugeruje, że może mieć depresję, Ben wymachuje niezdarną glinianą figurką przedstawiającą jego podobiznę i pyta: „Czy sądzisz, że osoba z depresją mogłaby Ten?”
Zainteresowania i tendencje do fiksacji Bena opierały się częściowo na zainteresowaniach Scotta. Przez ostatnią dekadę Scott brał udział w występach pobocznych jako współgospodarz, wraz z komikiem Scottem Aukermanem, popularnego podcastu muzycznego, w którym oni („Scott and Scott”) analizują dyskografie swoich ulubionych zespołów. czas. Sezony mają agresywnie głupkowate nazwy – „U Talkin’ U2 to Me?”, „U Springin’ Springsteen on My Bean?” i nadchodzący „U Talkin’ Billy Joel 2 My E-Hole?” – ale, jak twierdzi Jesse David Fox, który nagrywa komedie dla Vulture, powiedział mi, że humor serialu wynika ze zdolności Scotta do „bezczynności w neutralnym stanie”. Fox dodał: „To koleś, który kocha muzykę w stylu normie i nie boi się, że zabrzmi to naprawdę, naprawdę nudno lub banalnie”. W sezonie „RU Talkin’ REM RE: ME?” Scott wyjawił, że w młodości miał obsesję na punkcie fazy REM i brał udział w teledysku do piosenki zespołu „Drive”. Od tego czasu wielokrotnie przewijał wideo, klatka po klatce, ale nigdy nie mógł się odnaleźć. Słuchacz podcastu przeglądał materiał i w końcu go zauważył, promieniującego w górę, podczas gdy Michael Stipe surfował nad tłumem.
Scott dorastał w Santa Cruz jako trzecie i najmłodsze dziecko rozwiedzionych rodziców. Był, jak to określił, „pulchnym dzieckiem”, którego w szkole prześladowano z powodu swojej wagi. Mieszkał głównie z mamą Anne, artystką i nauczycielką pedagogiki specjalnej, która nie miała telewizora. Ale kiedy Scott miał dziewięć lat, jego tata, Dougald, profesor biologii w college’u, podarował mu przenośny czarno-biały telewizor. Scott oglądał wieczorami w swojej sypialni programy – „Strefę mroku”, „Późną noc z Davidem Lettermanem”. („W tej suchej, sardonicznej postawie ze Środkowego Zachodu znalazłem coś pocieszającego” – wspomina). Po szkole włóczył się po lokalnym sklepie wideo, „czytając tyły pudeł VHS” i kultywował rozwijającą się tożsamość jako koneser filmu. W liceum powiesił w swojej szafce fotografię Martina Scorsese. Po obejrzeniu „Do the Right Thing” Spike’a Lee zapuścił bródkę i przez cały rok nosił czapkę Knicks.
Scott schudł jak dziecko i został członkiem drużyny piłki wodnej, co, jak mi powiedział, w Santa Cruz było społecznie korzystniejsze niż gra w piłkę nożną. Na drugim roku studiów nauczyciel teatralny przyłapał go na zaglądaniu do szkolnego teatru i zachęcił go, aby spróbował zagrać w sztuce. Nie chciał narażać swojej nowej szansy na popularność, ale zgodził się i wkrótce skupił się na aktorstwie. Występował w szkolnych przedstawieniach „Blue Denim” i „Guys and Dolls”, porzucił naukę do tego stopnia, że został umieszczony na stażu akademickim. Jako maturzysta, obdarzony niezwykłą pewnością siebie, typową dla aktorów ze szkół średnich, oświadczył, że przeprowadza się do Hollywood, aby zostać aktorem.
Scott zapisał się do Amerykańskiej Akademii Sztuk Dramatycznych w Pasadenie – szkoły aktorskiej, którą wybrał po części dlatego, że kwalifikujący się kandydaci potrzebowali jedynie średniej ocen 2,0. Marzył o zostaniu, jak to określił, „poważnym aktorem, takim jak Robert De Niro czy Al Pacino”. ” Na drugim roku Scott na krótko próbował używać nazwiska Quardero, będącego skróconą wersją sycylijskiego nazwiska panieńskiego jego matki, sądząc, że może mu ono nadać podobną powagę aktorską. „Adam Scott” – powiedział – „brzmi ogólnie I podróbka.” Kilkakrotnie zapisał swój nowy autograf na kartce papieru, ale poczuł się „całkowicie zawstydzony” i porzucił pseudonim. (Później, gdy popełnił błąd i opowiedział tę historię swoim kolegom z obsady w „Party Down”, zaczęli krzyczeć „Quardero!” za każdym razem, gdy kręcił scenę, która była choćby „nieco szczera”). Wychowany na filmach, które nabijały się na oszustów i niedoszłych, myśl o byciu pozerem okazała się w ostatecznym rozrachunku o wiele bardziej obraźliwa dla jego wrażliwości niż bycie potencjalnie nijakim. Mówią, że imię może być pewnego rodzaju przeznaczeniem i nie ma sensu go wyprzedzać. „Bez wątpienia miałem zagrać oszołomionego samca beta” – powiedział.