Brutalna porażka z Oilers to bolesne przypomnienie, że Bruins nie są faworytem pierwotnie pojawił się NBC Sports Boston

Boston Bruins w zeszłym sezonie wygrał serię play-offów po raz pierwszy od 2021 r. i po wydaniu ponad 140 milionów dolarów na nowe kontrakty poza sezonem na ponowne podpisywanie kontraktów z zawodnikami i pozyskiwanie nowych, oczekiwano, że franczyza Original Six zrobi kolejny krok i osiągnie głęboką passę po sezonie w 2025 r. .

Przejdźmy szybko do połowy sezonu i nie tylko boleśnie staje się oczywiste, że Bruins nie są prawdziwym pretendentem do Konferencji Wschodniej, ale myśl, że tej drużynie ominie play-off, wcale nie jest szalona.

Ostatnie przypomnienie, że drużyna Bruins jest w najlepszym razie przeciętna, pojawiło się we wtorek wieczorem w TD Garden przeciwko obrońcy tytułu Konferencji Zachodniej Edmontonowi Oilersowi.

Wszyscy już wiedzieli, że Oilers są lepszą drużyną niż Bruins, ale uderzające było to, jak duża jest różnica między Bostonem a czołowymi drużynami NHL. Oilers zdominowali mecz pod każdym względem i zadali drużynie B zawstydzającą porażkę 4:0, przedłużając passę Bostonu do pięciu meczów (0-4-1). W Garden było tak źle, że w trzeciej kwarcie rozległy się skandowanie „Fire (Don) Sweeney”.

„Z pewnością grali na wyższym poziomie niż my od momentu utraty krążka” – tymczasowy główny trener Bruins, Joe Sacco powiedział reporterom po meczu. „Wygrali większość wyścigów dzięki krążkom. Byli szybsi w strzelaniu, wygrali więcej bitew jeden na jednego. W zasadzie dzisiaj wieczorem zdobyliśmy to, na co zasłużyliśmy, ze względu na sposób, w jaki graliśmy”.

Pomimo prowadzenia przez większą część spotkania, Oilers nadal atakowali, a Bruins nie byli w stanie spowolnić ataku. Edmonton miał przewagę 61-46 w próbach strzałów, przewagę 31-21 w strzałach do siatki, przewagę 33-24 w szansach na zdobycie gola i przewagę 13-8 w sytuacjach ryzykownych przy równej sile. za naturalną sztuczkę statystyczną.

Jedną z tych ryzykownych szans była ucieczka Connora McDavida – najlepszego gracza na świecie. Takie błędy po prostu nie mogą się zdarzyć.

Środkowy Bruins Elias Lindholm nie osłodził wyniku rozmawiałem z reporterami po meczu.

„Wiele rozczarowań. Zawstydzony. Frustrujący. Wiele rzeczy” – powiedział Lindholm.

Bruins są w fazie play-off jako trzecia drużyna w Atlantic Division. Ale jedynym powodem, dla którego znajdują się w tym miejscu, jest to, że rozegrali o trzy, cztery lub pięć meczów więcej niż większość innych drużyn ze Wschodu. Boston zajmuje ósme miejsce w konferencji pod względem procentu punktów (0,523). Gdy pozostałe drużyny stojące za Bruinsami nadrobią zaległości w rozegranych meczach, Boston może z łatwością znaleźć się poza wyścigiem play-off.

Ale nawet jeśli Bruins dostaną się do play-offów – a istnieje realne prawdopodobieństwo, że tak się nie stanie – nie ma powodu sądzić, że wygrają rundę, a tym bardziej uda im się uciec.

Zacznijmy od tego, że Jeremy Swayman to jeden z najbardziej rozczarowujących bramkarzy w lidze. Nie pomogło to, że nie miał powtórzeń na obozach przygotowawczych i w okresie przedsezonowym, a drużyna przed nim nie gra dobrze, ale jego występy były znacznie poniżej oczekiwań. Bruins potrzebują go, aby znalazł się w pierwszej dziesiątce bramkarzy – a był nim przez prawie całą swoją karierę – ale jak dotąd był bramkarzem niższej klasy z procentem obron na poziomie 0,893 i GAA na poziomie 2,92. Jego minus 6,7 goli obronił powyżej oczekiwanego miejsca na 80. miejscu z 90 kwalifikujących się bramkarzy, za MoneyPuck.

Całość przestępstwa była bezproduktywna i niespójna. Bruins to czwarta drużyna z najniższym wynikiem 2,58 gola na mecz, a ich gra w przewadze zajmuje 31. miejsce na 32 drużyny ze wskaźnikiem skuteczności na poziomie 12,4%. W tym momencie co jest do stracenia dzwoniąc do najlepszych kandydatów w Providence? Dlaczego nie dać Matthew Poitrasowi, Fabianowi Lysellowi i Georgii Merkulovowi prawdziwego spojrzenia na poziom NHL? Nie mogą być wcale gorsi w ofensywie niż wielu napastników w Bostonie.

Jednak najbardziej niepokojącą tendencją jest ostatnio obrona Bruins. W ostatnich siedmiu meczach, przy wyrównanej sile zawodników, drużyna B straciła drugą co do częstości liczbę prób strzału, drugą co do liczby strzałów do siatki, drugą co do częstości szansę na zdobycie bramki, największą ryzykowną szansę i drugą co do częstości liczbę bramek.

Bruins mają wiele talentów, ale ich brak głębi w zdobywaniu punktów i słaba gra na bramce to zbyt wiele do pokonania. Możliwe, że Bruins mogliby odwrócić sytuację, ale wymagałoby to radykalnej poprawy ze strony wielu graczy, a trudno sobie wyobrazić, aby tak się stało, biorąc pod uwagę przebieg pierwszych 43 meczów.

Co gorsza dla Bruins, ta passa porażek może z łatwością przedłużyć kilka kolejnych meczów. Nadchodzący harmonogram Bostonu jest absolutnie brutalny. Następne trzy mecze rozegrają przeciwko Lightning, Panthers i ponownie Lightning.

Jeśli Bruins jak najszybciej nie wykażą się pilnością, sezon może zacząć się wymykać.

Source link