Jeśli istnieje jedna stała w kręgu życia, jakim jest wielki biznes, to jest nią to, że wzrosty kosztów zawsze będą przerzucane na konsumentów. Nieważne, czy chodzi o jedzenie, benzynę czy bilety na wydarzenia sportowe. Płacący klient prawie na pewno zostanie poproszony o wyrównanie różnicy.

Najnowszy przykład pojawił się we wtorek, kiedy University of Tennessee ogłosiło średni wzrost o 14,5 procent na bilety na mecze futbolowe w 2025 r., z czego 10 procent przeznaczono na wynagrodzenia dla sportowców. Ta wiadomość nie powinna nikogo zaskoczyć. Była tak nieunikniona jak wschód słońca.

Gdy sądy umożliwiły sportowcom otrzymywanie wynagrodzenia za swoje nazwisko, wizerunek i podobiznę, NCAA osiągnięcie wstępnej ugody na kwotę 2,78 miliarda dolarów w sprawie antymonopolowej Izby Reprezentantów — porozumienie przewiduje odszkodowania dla byłych sportowców, tworzy nowy model podziału przychodów dla szkół i zwiększa liczbę stypendiów w różnych programach — społeczeństwo i tak miało otrzymać rachunek.

wejść głębiej

WEJDŹ GŁĘBIEJ

Feldman: Dlaczego Tennessee wybrało dogodny moment na podniesienie cen biletów

Tak to działa w dużym biznesie, a sport akademicki z pewnością taki jest. Przepłacani dyrektorzy i administratorzy rzadko sami sobie radzą, nawet jeśli to ich działania lub zaniechania stwarzają problem. I nie mylcie się, to arogancja i bezwładność NCAA sprzed dekady po przegraniu pozwu zbiorowego Eda O’Bannona przygotowały grunt pod dzisiejsze czasy.

Nie tylko dlatego Tennessee jest proaktywny. Tak samo jest Gruzjamistrzowie kraju z 2021 i 2022 roku. Bulldogs podnoszą cenę miejsc z 490 do 560 dolarów za bilet, a także podnoszą koszt meczów poza konferencją z 55 do 80 dolarów. Minimalna wymagana darowizna na bilet na rzecz Hartman Fund, który finansuje stypendia sportowe i powiązane koszty, również wzrasta.

Georgia może nie nazywać tego „opłatą za talent”, jak robi to Tennessee, ale właśnie tym one są. I mogą to robić, ponieważ wiedzą, że mają zagorzałą bazę fanów, która zapłaci. Nie było przypadkiem, gdy dyrektor sportowy Tennessee, Danny White, ujawnił, że Volunteers mają listę oczekujących 15 000 fanów.

Nie chcesz płacić podwyżek? Spoko, następny mężczyzna (lub kobieta).

Taka postawa nie ogranicza się do wielkich sportów uniwersyteckich. Jej odmiany można dostrzec w całym krajobrazie sportowym, jak np. WNBAgdzie gwałtowny wzrost popularności i oglądalności — częściowo dzięki wybitnej klasie debiutantów pod wodzą Caitlin Clark i Angel Reese, których drużyny zajmują pierwsze i drugie miejsce pod względem frekwencji na meczach wyjazdowych — zaowocował gwałtownym wzrostem cen biletów w przyszłym sezonie.

Ten Niebo Chicagona przykład podniesie liczbę miejsc aż o 265 procentpodczas gdy New York Liberty zwiększa niektóre pakiety o 155 procent, chociaż zespół twierdzi, że ograniczy wzrost do 25 procent dla długoletnich posiadaczy karnetów. W Phoenix i Atlancie niektóre z „przystępniejszych cenowo” miejsc są przeklasyfikowane na miejsca klubowe, które są droższe.

Oczywiście, nic z tego nie jest zaskakujące. Jednak ryzyko rozgniewania lub zniechęcenia wieloletnich zwolenników ligi, która jeszcze nie osiągnęła zysku, jest realne, twierdzą eksperci. Jednym z nich jest CEO Impact Pricing, Mark Stiving, którego firma szkoli firmy, jak podnosić ceny bez utraty klientów.

„Są dwie strony tej historii” – powiedział mi. „Jedna jest po stronie kibiców, a druga po stronie biznesu firmy. Biznes mówi: „Męczyliśmy się od zawsze. Nigdy nie byliśmy w stanie przyciągnąć ludzi na miejsca. To niesamowite. Nagle zyskaliśmy taką popularność. Mamy większy popyt, więc jesteśmy w stanie drastycznie podnieść ceny biletów”. Mogą to zrobić i zarobią mnóstwo pieniędzy. Problem, jaki będą mieli, polega na tym, że jeśli warunki znów się zmienią i wrócą do stanu sprzed obecnych warunków, wkurzą wszystkich swoich fanów. Nikt nie zapłaci 4000 dolarów za karnet, a ludzie, którzy płacili 750 dolarów, nie będą już kupować biletów, nawet jeśli cena spadnie do 750 dolarów. Niebezpieczeństwo polega na tym, że zamieniasz wartość dożywotnią na krótkoterminowy zysk”.

To jest ta część, w której zazwyczaj projektuję i mówię o tym, co powinno być w kontaktach z fanami/klientami, którzy wspierali cię w chudych latach. Stiving szybko mnie poprawił.

„Nie ma czegoś takiego jak 'powinien’” – powiedział. „Jeśli wierzysz w kapitalizm — a to jest to, co napędza naszą gospodarkę — to ludzie pobierają tyle, ile inni są skłonni zapłacić. … Firmy zawsze handlują swoim wizerunkiem i zyskiem. Nie chcą być postrzegani jako: 'Oszukuję swoich klientów i drastycznie podnoszę ceny’. Ale mam przeczucie, że ci ludzie są w sytuacji, w której mówią: 'Hej, po raz pierwszy jestem w stanie zarobić trochę pieniędzy, więc chodźmy zarobić trochę pieniędzy’”.

Wielokrotne próby omówienia tego delikatnego tańca z WNBA nie powiodły się. Związek zawodniczek odmówił komentarza.

Choć nie są to porównania, można przeprowadzić porównania między WNBA a futbolem akademickim. Nie musisz przewijać głęboko w sekcji komentarzy, aby znaleźć fanów, którzy twierdzą, że Tennessee wycenił ich na doświadczenie w grze. Są wściekli i głośni — zrozumiałe. Ale oto, co wie kierownictwo Volunteers: uniwersytet należy do stosunkowo niewielkiej grupy członków konferencji Power, których korzenie są tak głęboko zakorzenione w społeczności, że ich fani sięgną po portfele jedną ręką, a drugą zatkają nosy. Zapłacą napiwek z góry. W końcu to część kręgu życia w dużym biznesie.

(Zdjęcie trenera Josha Heupela świętującego z kibicami po zwycięstwie Tennessee nad Alabamą 52-49 na stadionie Neyland w 2022 r.: Donald Page / Getty Images)

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj