Były członek kierownictwa Harrodsa opowiedział, jak Mohamed al Fayed „wybierał sobie najlepsze” kobiety na stanowiskach w fabryce.
W rozmowie z anonimową stacją Sky News kobieta opisała miliardera, który zmarł w zeszłym roku w wieku 94 lat nazwał go „demonicznym” i stwierdził, że „kontrolował wszystko za pomocą strachu”.
Adwokaci reprezentujący 37 domniemanych ofiar molestowania seksualnego ze strony Fayeda nazwał go „potworem” który „umożliwił mu to system panujący w Harrods” na konferencji prasowej w piątek.
Były pracownik luksusowego domu towarowego, nad którym egipski biznesmen przejął kontrolę w 1985 r., u szczytu swojej potęgi pracował w Harrodsie.
„Wszystkim nam mówiono, że Harrods to najwspanialsze miejsce na Ziemi – ale on kontrolował wszystko za pomocą strachu” – powiedziała.
„Dynamika władzy była tak silna, że w mgnieniu oka traciłeś karierę, a oni próbowali cię zniszczyć. To była mroczna pułapka psychologiczna i wszyscy w nią wpadli”.
Powiedziała, że słyszała opowieści o tym, że Fayed, znany personelowi jako „przewodniczący”, obmacywał ludzi, chociaż sama nigdy nie była ofiarą.
„Prezes chodził po sklepie i wybierał najlepsze osoby z hali produkcyjnej. Jeśli ktoś miał blond włosy i brązowe oczy, był faworyzowany” – powiedziała.
„Mówił: 'Chcę, żeby to teraz było w moim biurze’. Nosił Viagrę w kieszeni, a ludzie tak bardzo bali się jego 'chodzenia po podłodze’ – jeśli się nie uśmiechałeś wystarczająco, byłeś w gównie, jeśli uśmiechałeś się za dużo, byłeś w gównie”.
Czytaj więcej: Egipski potentat nigdy nie był daleki od kontrowersji
Była pracownica, która po ukończeniu studiów podjęła pierwszą pracę w domu towarowym Harrods, powiedziała, że kiedy kobiety były wzywane do biura Fayeda, „nie potrafiły odmówić”.
„Posadziłabym ją i powiedziała, że muszę dać jej znać, w co się pakuje” – powiedziała.
„Nagle dostaniesz podwyżkę, zostaniesz zaproszony na drogie wydarzenia i obdarowany drogimi prezentami, ale naprawdę musisz być świadomy jednej rzeczy.
„Powiedziałem, że zostaniesz zaproszona na Park Lane i imprezy, na których będzie wielu bogatych mężczyzn, i że będziesz zapraszana do spania z ludźmi”.
Powiedziała, że kiedyś poproszono ją, żeby spotkała się z Fayedem w jego biurze przypominającym salon, gdzie miał na sobie kapcie, i zapytano: „Kiedy przyjdziesz i zaczniesz dla mnie pracować?”.
Kobieta powiedziała, że powiedziała mu, że nie chce tam pracować i wróciła do swojej normalnej pracy.
„Potem uśmiechał się do mnie i był uprzejmy, ale potem zaczęłam dostawać dodatkowe pieniądze w wypłacie. Poszłam do biura płac, a tam powiedzieli, że to premia za to, co robisz. Nie trwało to długo, ale stało się to zaraz po tym, jak poprosił o spotkanie”.
Kobieta powiedziała, że teraz czuje się „naprawdę rozdarta”, ponieważ ona również była „bezbronna”.
„To była moja pierwsza praca po studiach. Czuję złość, że tolerowaliśmy takie rzeczy w tamtym pokoleniu, to była nasza norma” – dodała.
Firma Harrods w oświadczeniu stwierdziła, że jest „absolutnie wstrząśnięta” oskarżeniami o nadużycia i przeprosiła domniemane ofiary Fayeda.
Dom towarowy utworzył również stronę internetową, na której byłych pracowników zaprasza się do zgłaszania wszelkich zarzutów.