W niedzielę wyborcy pójdą do urn w niemieckim kraju związkowym Brandenburgia, a kanclerz Olaf Scholz stanie w obliczu perspektywy zastąpienia go przez własną partię, jeśli wynik wyborów regionalnych będzie równie niekorzystny, jak w ostatnich wyborach regionalnych.
Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) będzie liczyć na zwycięstwo w tym wiejskim kraju związkowym, podobnie jak miało to miejsce w Turyngii na początku września.
W tamtych wyborach socjaldemokraci Scholza (SPD) zdobyli zaledwie 6,1 proc. głosów, podczas gdy AfD rozbiła federalną koalicję rządzącą, zdobywając prawie 33 proc. głosów.
Tego samego dnia wybory odbyły się w sąsiednim kraju związkowym Saksonia, w których SPD po raz kolejny wypadła żałośnie. Partia zdobyła zaledwie 7,3 procent głosów, ponieważ została zmiażdżona przez chadeków (CDU) z 31,9 procent, AfD z 30,6 procent i niedawno utworzoną „lewicowo-konserwatywną” Sahra Wagenknect Alliance (BSW) z 11,8 procent.
Jeśli w niedzielę SPD odnotuje podobny wynik w Brandenburgii, kadencja Scholza na stanowisku lidera może dobiegać końca.
Analitycy uważają, że kolejną porażką może być zastąpienie kanclerza przez znacznie bardziej popularnego ministra obrony Borisa Pistoriusa, co jest podobne do sposobu, w jaki Demokraci poradzili sobie z Joe Biden gdy okazał się obciążeniem dla wyborów.
Wybory federalne w Niemczech odbędą się za rok, a na razie SPD pod wodzą Scholza notuje niskie notowania w sondażach.
Według sondażu Poll of Polls serwisu Politico, SPD ma zaledwie 14 proc. poparcia w skali kraju, pięć punktów procentowych za AfD i 18 punktów za CDU — dawną partią Angeli Merkel — z 32 proc.
Okruchem pocieszenia dla Scholza i SPD jest to, że według większości sondaży partia ta traci do AfD w Brandenburgii tylko o punkt. Sondaż przeprowadzony przez ZDF Politbarometer Extra umieścić daje AfD 28 procent.
Jeżeli AfD wygra, ale różnica w przewadze nad SPD będzie niewielka, wówczas większość ekspertów uważa, że Scholzowi uda się odroczyć wykonanie wyroku śmierci na stanowisku premiera.
Kanclerz będzie liczył na taki wynik w niedzielny wieczór.