Zaledwie dzień temu Donald Trump zagrażał wojną handlową z wieloma frontami z Kanadą, Meksykiem i Chinami, która zabrałaby globalną gospodarkę na niezbadane terytorium.
Dwadzieścia cztery godziny później jesteśmy w dość innym miejscu z taryfami – lub podatkami – w stosunku do najbliższych sąsiadów Ameryki i partnerów handlowych przez 30 dni.
Ale 10% taryf na import wszystkich towarów z Chin poszedł naprzód, a Pekin odpowiedział w naturze. Jakie są więc potencjalne konsekwencje ekonomiczne tych otwierających salwów, co czy może to zmienić się w szerszą wojnę handlową?
Chiny podlegają już znacznym taryfom USA i od czasu pierwszej kadencji Trumpa. Ale ogólna natura dzisiejszych nowych opłat z Białego Domu na każdy towar importowy z Chin – od zabawek, po telefony komórkowe, po ubrania – jest nowy i znaczący.
Obiecane odwet cełowy Pekinu – w tym nowe opłaty za import z USA z ropy, maszyn rolniczych i niektórych samochodów – jest znacznie mniej szerokie. Jednak odwet przenosi nas na arenę akcji Tit-for-Tat, gdzie kraj doświadczający taryf uważa, że nie ma wyboru, jak tylko trafić, aby pokazać własnym obywatelom, że nie można jej popchnąć przez zagraniczną władzę.
To jest Słownik definicja wojny handlowej – i historycy ekonomiczni ostrzegają, że mają tendencję do generowania własnego pędu i mogą szybko wymknąć się spod kontroli.
Trump użył prawie każdego uzasadnienia pod słońcem w celu uzyskania taryf, od zwiększenia dochodów podatkowych po zwiększenie amerykańskiego handlu produkcją i ponownym równoważem. Ale jedną rzeczą potwierdzającą, że nowy prezydent uważa ich za potężny sposób zmuszania innych narodów do robienia tego, co chce.
Groził ogromnymi i karnymi taryfami na Kolumbii, kiedy początkowo odmówił przyjęcia amerykańskich lotów deportowanych obywateli, ale podniósł zagrożenie, gdy Bogota się zgodziła.
Biały Dom może również wskazywać na odpowiedź Meksyku i Kanady wczoraj, ponieważ dowody zagrożenia taryfą przynoszą rezultaty. Groził, że przejedzie Roughshod Jego własna umowa o wolnym handlu w Ameryce Północnej Chyba że te narody nie zaostrzyły się po kontroli granicznej. Chociaż o ile dodatkowe te dwa kraje faktycznie obiecały wczoraj na bezpieczeństwo granic w stosunku do tego, co już robili, jest otwarte na pytania.
Jednak problem z Białym Domem z wykorzystaniem zagrożeń taryfowych w ten sposób polega na tym, że jeśli inne kraje nie wycofują się – lub nie zostaną osiągnięte umowy – Trump może poczuć, że nie ma innego wyjścia, jak tylko przestrzegać utraty wiarygodności lub ryzykować utratę wszelkiej wiarygodności. A ukierunkowany kraj może czuć, że musi zareagować swoimi przygotowanymi środkami zaradczemu, nawet jeśli wolą nie.
Ta dynamika wysokiego ryzyka – w której rzeczy mogłyby wymknąć się spod kontroli w atmosferze nieufności i presji politycznej – dlatego wielu analityków i ekonomistów jest dalekich od pocieszenia tego, jak w tym tygodniu rozgrywały się z Meksykiem i Kanadą.
Innym powodem, dla którego wielu ekonomistów obawia się zastraszającej dyplomacji taryfowej Trumpa, jest potencjalnie mrożony mrożący wpływ na inwestycje biznesowe i zaufanie. Firmy samochodowe w USA mają głęboko zintegrowana baza przemysłowa W całej Ameryce, Meksyku i Kanadzie. Części samochodowe przecinają te granice wiele razy w procesie montażu pojazdu.
Nkładanie 25% taryf na każdy z tych ruchów byłoby katastrofalne dla tych firm. Te taryfy w Ameryce Północnej zostały na razie wstrzymane, ale bardzo trudno jest zobaczyć, jak my lub kanadyjscy kierownictwo motoryzacyjne zobowiązują się do dalszych inwestycji w te transgraniczne łańcuchy dostaw w najbliższym czasie – i być może przez wiele lat.
Będzie to miało negatywne konsekwencje dla ich wydajności – a także dla płac ich pracowników we wszystkich trzech krajach. Widok wielu ekonomistów ma transgraniczne łańcuchy dostaw sprawia, że firmy te są bardziej produktywne niż w przeciwnym razie, a to podnosi wynagrodzenie amerykańskich pracowników w stosunku do miejsca, w którym byłyby, gdyby były wyprodukowane w Ameryce.
Te same efekty mają zastosowanie w skali globalnej. W świetle zagrożeń taryfowych Trumpa wobec Unii Europejskiej, ile amerykańskich firm prawdopodobnie będzie kontynuować planowane inwestycje w Europie – i odwrotnie?
Kraje takie jak Wietnam i Malezja skorzystały pośrednio z amerykańskich taryf nałożonych na Chiny w pierwszej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa, gdy międzynarodowe korpusy przeniosły produkcję z Chin i na swoje terytoria, aby uniknąć podatków i kontynuować eksport do Ameryki. Ale co, jeśli Trump zagraża teraz taryfom przeciwko nim?
Ogromna niepewność zagrożenia taryfowego Trumpa wprowadziły do globalnej gospodarki – nawet jeśli nie zawsze przekładają się na rzeczywiste nowe podatki – prawdopodobnie wyrządzą już szkody.