Natalia ShermanReporter biznesowy
Obrazy Getty’egoStany Zjednoczone mają zamiar poluzować swoje zasady dotyczące zużycia paliwa, odwracając inną politykę ery Bidena, która miała doprowadzić do zwiększonego wykorzystania samochodów elektrycznych.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił tę propozycję w Białym Domu, gdzie urzędnicy stwierdzili, że wcześniejsze standardy nie są realistycznie osiągalne i zwiększają koszty dla kupujących.
„To, co robili z kosztami, było okropne i w rzeczywistości znacznie pogarszało jakość samochodów” – powiedział Trump.
Dyrektor generalny Forda, Jim Farley, lider branży samochodowej obecny na miejscu, aby uczcić ogłoszenie tej zmiany, nazwał tę zmianę „zwycięstwem zdrowego rozsądku”, podczas gdy grupy ekologiczne skrytykowały ją jako krok wstecz z punktu widzenia branży i zdrowia publicznego.
Według Departamentu Energii transport jest największym źródłem emisji gazów cieplarnianych w USA i będzie odpowiadał za ponad 28% całkowitej emisji w 2022 r.
Poprzednia polityka wymagała od producentów samochodów osiągnięcia zużycia paliwa na poziomie około 50 mil na galon w całej ich flocie do roku modelowego 2031, w porównaniu ze średnią w branży wynoszącą obecnie około 27 mil na galon.
W przypadku samochodów osobowych oznaczało to wzrost wydajności o około 2% rocznie.
Zamiast tego Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego powiedział, że proponuje mniej rygorystyczne normy, które do roku modelowego 2031 doprowadziłyby do zużycia paliwa na poziomie około 34,5 mil na galon.
Postanawia także zakończyć program, który umożliwiał producentom samochodów płacenie konkurentom charakteryzującym się lepszą efektywnością paliwową, takim jak Tesla, za kredyty umożliwiające im dostosowanie się do przepisów – polityka ta, zdaniem administracji, „sztucznie wspierała branżę pojazdów elektrycznych”.
Dyrektor Sierra Club Clean Transport for All, Katherine Garcia, powiedziała, że zmiany doprowadzą do większej emisji gazów cieplarnianych i wyższych kosztów paliwa dla rodzin.
„To wycofywanie się cofnęłoby przemysł samochodowy, utrzymując na naszych drogach samochody zanieczyszczające środowisko przez wiele lat i zagrażając zdrowiu milionów Amerykanów, zwłaszcza dzieci i osób starszych” – stwierdziła w oświadczeniu.
Farley z Forda stwierdził jednak, że nowe przepisy są „dostosowane do potrzeb klientów” i nazwał zmianę „właściwym posunięciem z wielu powodów”.
Kiedy ogłoszono to w zeszłym roku, administracja Bidena już to zrobiła promował swój plan w ramach próby zmniejszenia zależności od zagranicznej ropy naftowej, pomóc właścicielom samochodów w oszczędzaniu na kosztach paliwa i walce z zanieczyszczeniami.
Oczekiwano, że do 2050 r. zapobiegnie to emisji dwutlenku węgla o ponad 700 milionów ton metrycznych.
Producenci samochodów mogli swobodnie korzystać z dowolnej technologii, aby spełnić nowy standard.
W praktyce jednak osiągnięcie celu miało być w dużej mierze uzależnione od wzrostu sprzedaży samochodów elektrycznych.
Wywołało to sprzeciw części producentów samochodów, którzy już zaczęli ograniczać niektóre inwestycje w samochody elektryczne w odpowiedzi na niepewny popyt.
Trzej najwięksi amerykańscy producenci samochodów, Stellantis, General Motors i Ford, znani ze sprzedaży większych samochodów, takich jak ciężarówki i SUV-y, mają najmniej paliwooszczędną flotę w branży, – twierdzi Agencja Ochrony Środowiska.
Jeśli sprzedaż samochodów elektrycznych nie wzrośnie wystarczająco, General Motors obawiał się, że będzie musiał zamknąć fabryki produkujące mniej wydajne samochody, aby dostosować się do przepisów wprowadzonych za czasów Bidena, powiedziała dyrektor generalna GM Mary Barra podczas środowego wydarzenia w New York Times.
Plan nadal podlega formalnemu procesowi stanowienia przepisów.
Trump powiedział, że jego administracja spodziewa się, że zmiana pomoże kupującym zaoszczędzić około 1000 dolarów na cenie samochodu. Administracja Bidena oszacowała, że jej zasady pozwolą właścicielom samochodów zaoszczędzić około 600 dolarów na paliwie w całym okresie eksploatacji ich pojazdów.
Kathy Harris, dyrektor ds. czystych pojazdów w Radzie Obrony Zasobów Naturalnych, powiedziała, że nowy plan przyniesie korzyści wyłącznie przemysłowi naftowemu.
„Patroszenie oszczędności paliwa pod pretekstem bezpieczeństwa i przystępności cenowej to okrutny żart dla amerykańskich kierowców” – stwierdziła.
