Oczekuje się, że cyklon bombowy, który nawiedził północno-zachodni Pacyfik Stanów Zjednoczonych i zabił wiele osób, połączy się z rzeką atmosferyczną, powodując zagrażające życiu opady deszczu i powodzie w zachodnim regionie.
Zimowa burza sprowadziła już na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych niszczycielskie wiatry oraz niebezpieczne opady deszczu i śniegu.
Synoptycy twierdzą jednak, że szczyt atmosferyczny rzeki osiągnie szczyt w czwartek i będzie się utrzymywał przez resztę tygodnia, podczas gdy urzędnicy będą pracować nad przywróceniem prądu dla tysięcy ludzi, którzy do tej pory byli bez niego.
Rzeka atmosferyczna, która powstaje, gdy woda wyparowuje do powietrza i jest unoszona przez wiatr, w czwartek rano powoli przemieszczała się nad północną Kalifornią i powoli będzie kierować się na wschód, podało BBC Weather.
W stanie Kalifornia obowiązuje zalecenie dotyczące nadmiernych opadów, a synoptycy ostrzegają przed zagrażającymi życiu powodziami, osunięciami skał i przepływem gruzu.
Według pogody BBC w piątek na obszarach północnej Kalifornii i południowo-zachodniego Oregonu może spaść od 30 do 40 centymetrów, natomiast w północnej Kalifornii mogą wystąpić obfite opady śniegu.
Mieszkańcy Kalifornii mieszkający blisko oceanu zaczęli w środę napełniać worki z piaskiem, aby przygotować się na potężne deszcze.
„Pamiętaj, aby zwolnić i zachować ostrożność w tych niebezpiecznych warunkach” – napisano w mediach społecznościowych Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej.
Według poweroutage.us w czwartek rano 330 000 ludzi było pozbawionych prądu w Oregonie i 14 000 w Kalifornii.
Burza dotarła także do Kanady, uderzając w wyspę Vancouver i w środę wieczorem pozbawiając prądu ponad 100 000 ludzi.
Co najmniej dwie kobiety zginęły w tym tygodniu w wyniku upadku drzew podczas burzy na przedmieściach Seattle, a dwie inne zostały ranne.
„Cyklon bombowy” – jak go nazywają synoptycy – powstał w wyniku szybkiego spadku ciśnienia powietrza u wybrzeży, co gwałtownie zintensyfikowało układ pogodowy.