Tempo inflacji prawdopodobnie ponownie wyhamowało w sierpniu, co stanowiło kolejną ulgę dla dotkniętych kryzysem konsumentów, którzy wciąż odczuwają skutki szoków cenowych związanych z pandemią.

W środę Biuro Statystyki Pracy ma ogłosić najnowszą zmianę wskaźnika cen konsumpcyjnych za sierpień. Szacuje się, że roczny wzrost wyniesie 2,6%, w porównaniu z 2,9% w lipcu.

Chociaż wzrost cen w dużej mierze powrócił do oficjalnego celu Rezerwy Federalnej wynoszącego 2%, wielu konsumentów nadal odczuwa skutki gwałtownych wzrostów cen w ciągu ostatnich czterech lat.

Od początku pandemii Covid-19 wiosną 2020 r. średni koszt galonu mleka wzrósł o około 1 dolara, podczas gdy tuzin jaj wzrósł o 1,50 dolara. Łącznie ogólny wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł o około 21%.

Jeszcze mniej ulgi można było odczuć poza kuchennym stołem: według danych grupy zajmującej się zarządzaniem oprogramowaniem dla restauracji Toast, w drugim kwartale 2024 r. klienci płacili od 4% do 5% więcej za wszystko, od burgerów po burrito, w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku.

Skoki cen prześladowały prezydenta Joe Bidena przez całą jego kadencję i zmusiły wiceprezydent Kamalę Harris, obecnie kandydatkę Demokratów na prezydenta, do opracowania planu mającego na celu zakazanie tego, co nazwała „zawyżaniem cen” przez sprzedawców detalicznych w supermarketach.

Podczas gdy codzienne przedmioty są droższe, to koszty mieszkaniowe nadal narażają Amerykanów na największe ryzyko spadku standardu życia. Miara inflacji mieszkaniowej Biura Statystyki Pracy ustabilizowała się na poziomie około 5% rocznie, w porównaniu ze wzrostem kosztów żywności, który wzrósł tylko o około 1%.

Od początku pandemii czynsze wzrosły średnio o 25% w całym kraju. Według Zillow mediana miesięcznego czynszu w USA teraz wynosi około 2100 dolarów — i około 3600 dolarów w Nowym Jorku i 2800 dolarów w Los Angeles.

Według laboratorium ds. eksmisji Uniwersytetu Princeton, które gromadzi zawiadomienia z wybranych regionów i obszarów metropolitalnych, eksmisje eksplodują w takich miejscach jak Minneapolis-St. Paul, Las Vegas i Phoenix w porównaniu ze średnimi sprzed pandemii COVID-19 — choć w innych miejscach są one niższe.

A ponieważ rynek pracy wykazuje coraz większe oznaki spowolnieniaPodobnie jest ze zdrowiem finansowym właścicieli nieruchomości i ich najemców.

„W porównaniu z analogicznym okresem w zeszłym roku liczba opóźnień w spłacie kredytów hipotecznych wzrosła w przypadku wszystkich typów produktów” – powiedziała w zeszłym miesiącu Marina Walsh, wiceprezes ds. analiz branżowych w Mortgage Bankers Association.

„Choć liczba opóźnień w spłatach jest wciąż niska w porównaniu ze standardami historycznymi, ostatni wzrost wiąże się ze wzrostem stopy bezrobocia, która historycznie ściśle korelowała z wynikami kredytów hipotecznych” – powiedział Walsh.

Najnowszy raport dotyczący inflacji prawdopodobnie potwierdzi obniżkę głównej stopy procentowej Rezerwy Federalnej o 0,25%, która obecnie wynosi około 5,3%.

Eksperci twierdzą jednak, że minie trochę czasu, zanim konsumenci odczują skutki niższej stopy procentowej — a stosunkowo niewielka skala obniżki oznacza, że ​​koszty pożyczek nadal będą nieco wyższe.

Niektórzy ekonomiści pozostają optymistyczni co do stanu gospodarki USA. W notatce z zeszłego tygodnia Torsten Slok, partner i główny ekonomista w Apollo Global Management financial group, przytoczył wzrost płac, wydatki konsumentów i PKB jako wskaźniki „miękkiego lądowania” gospodarki, w której bezrobocie i inflacja są stłumione.

„Podsumowując, gospodarka USA nie znajduje się w recesji i nie widać żadnych oznak recesji na horyzoncie” – napisał Slok.

Jednak Sophia Kearney-Lederman, starsza ekonomistka w grupie FHN Financial, powiedziała w wywiadzie dla NBC News, że wielu inwestorów prognozuje teraz „twarde lądowanie” opierając się na danych o zatrudnieniu, które są stale słabe.

Choć obecnie powszechnie oczekuje się, że Rezerwa Federalna obniży stopy procentowe, obniżka o zaledwie 0,25% może nie wystarczyć, aby zapobiec takiemu scenariuszowi.

Zamiast tego inwestorzy będą uważnie śledzić wypowiedzi prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a ​​Powella zapowiadające najnowsze posunięcie banku centralnego, aby dowiedzieć się, czy Rezerwa Federalna uważa, że ​​gospodarka jest słabsza, niż się obawiano, i czy konieczne mogą być większe i bardziej drastyczne cięcia.

„Myślę, że ważniejsze od pierwszego cięcia będzie tempo, w jakim to nastąpi” – powiedziała Kearney-Lederman.

Source link