Rozgłoszony, pełen błędów wywiad Elona Muska z Donaldem Trumpem z początku tego miesiąca był tylko najnowszym epizodem w trwającej fascynacji potentata technologicznego byłym prezydentem. Musk, który nie jest obcy kontrowersjom, nie krył się ze swoim poparciem dla Trumpa w wyborach prezydenckich w 2024 r. — i odegrał kluczową rolę w powrocie Trumpa do X, platforma mediów społecznościowych, dawniej znana jako Twitter.
W każdym cyklu wyborczym gwiazdy próbują przechylić szalę na korzyść swojego kandydata. A nowe badanie pokazuje, że gwiazdy takie jak Megan Thee Stallion czy Kid Rock może wpłynąć na wybory poprzez podsycanie entuzjazmu wyborców, to właśnie niezwykle bogaci i wpływowi dyrektorzy generalni — tacy jak Musk — mogą sprawować ogromną władzę w kampaniach politycznych.
Podobnie jak wszyscy obywatele Ameryki, Musk i inni CEO mają prawo angażować się w amerykańską politykę, od finansowania super PAC-ów po pracę za kulisami, aby pozyskać głosy, aż po zapewnienie im widowni na swoich platformach. Jednak takie zaangażowanie może mieć swoją cenę.
Historia daje ostrzeżenie: założyciel TIME Henry Luce w pełni zaangażował się w promowanie kampanii generała Dwighta Eisenhowera. Jego pełne poparcie dla Eisenhowera, nietypowe dla konglomeratu medialnego, przyniosło krótkoterminowe korzyści — dając mu dostęp do Eisenhowera w Białym Domu. Jednak ostatecznie jego entuzjastyczne przyjęcie Eisenhowera miało szkodliwy wpływ na reputację dziennikarską jego magazynu.
Luce stworzył TIME w 1923 r., ponieważ zauważył, że Ameryce brakuje krajowej platformy informacyjnej. Jako pierwszy ogólnokrajowy magazyn informacyjny w Ameryce, TIME był czymś zupełnie nowym w amerykańskim dziennikarstwie i szybko zyskał setki tysięcy subskrybentów, a ostatecznie dziesiątki milionów. Miał również prawdziwe zainteresowanie prezydenturą. TIME był przełomowy w relacjonowaniu codziennych ruchów prezydenta, a nawet stworzył popularną sekcję zwaną „The President’s Week”.
Biorąc pod uwagę jego zainteresowanie prezydenturą, Luce chciał dobrych relacji z prezydentem, czego nie udało mu się osiągnąć przez całą administrację Franklina Delano Roosevelta. On i Roosevelt nie lubili się — bardzo — a Luce wielokrotnie starał się go pokonać, wspierając nieudanych kandydatów, takich jak Alf Landon przeciwko Rooseveltowi w 1936 roku. Za każdym razem ponosił porażkę, ale to tylko czyniło go bardziej oddanym. Nawet po śmierci Roosevelta Luce nadal pielęgnował urazę, oświadczając: „Moim obowiązkiem jest nadal go nienawidzić”. Relacje z następcą Roosevelta, Harrym Trumanem, nie były o wiele lepsze.
W 1952 roku Luce dostrzegł szansę na zakończenie 20-letniej dominacji Demokratów w Białym Domu. Luce uważał, że supremacja jednej partii była nie tylko zła dla niego osobiście (ponieważ Roosevelt był jego wrogiem), ale także dla kraju. Tak więc w 1952 roku Luce postawił wszystko na Eisenhowera, wykorzystując swoją pozycję magnata medialnego, aby wesprzeć Ike’a na różne sposoby.
Jeszcze zanim Eisenhower został oficjalnym kandydatem, Luce spotkał się z nim w Paryżu — i natychmiast zakochał się w nim politycznie. Luce opowiedział, jak bardzo był pod wrażeniem Ike’a, w tym o osobistym uznaniu dla „dźwięku głosu mężczyzny” i „blasku” w jego „najjaśniejszych niebieskich oczach”.
Dzisiaj oczekuje się, nie zawsze spełnianego, że dziennikarze będą bezstronni w swoich relacjach. Podobnie było w 1952 r., ale mimo że jego publikacje były pozornie bezstronne, Luce polecił swoim magazynom TIME i Life, aby pisały przychylnie o pięciogwiazdkowym generale, w tym w artykule redakcyjnym w Life zatytułowanym „The Case for Ike”.
Później Eisenhower powiedział, że artykuł redakcyjny w Life pomógł mu zachęcić się do wzięcia udziału w wyścigu. Gdy Ike był już w środku, TIME był tak przychylny Eisenhowerowi, że jego kierownik kampanii, Henry Cabot Lodge, rozdawał kopie swoich wydań wielu osobom, z którymi się spotykał.
W innym niezwykłym posunięciu Luce zapewnił Ike’owi personel kampanii ze swojego własnego zespołu, w tym autorów przemówień Emmeta Hughesa i CD Jacksona oraz doradcę kampanii Johna Knoxa Jessupa. Hughes napisał najsłynniejszą kwestię kampanii Eisenhowera, „Jeśli zostanę wybrany, pojadę do Korei”. Ta linia miała pokazać, że Ike skupi się na zakończeniu konfliktu w Korei — i to zadziałało, pomagając mu osiągnąć zwycięstwo przeciwko Demokracie Adlai Stevensonowi, zdobywając 55 procent głosów powszechnych i wygrywając w Kolegium Elektorów.
Luce pomógł również stworzyć wizję kampanii. Zaprosił Johna Fostera Dullesa do opisania republikańskiej wizji polityki zagranicznej w artykule w Life. Ten artykuł, „Polityka śmiałości”, stał się podstawą programu polityki zagranicznej Eisenhowera w programie Republikanów, a Dulles został sekretarzem stanu Eisenhowera.
Kiedy Ike pokonał Stevensona, Luce wysłał telegram do przyjaciół: „Zwycięstwo, to wspaniałe”. I wkrótce miał cieszyć się owocami swojej pracy. Żona Luce’a, Claire Boothe Luce, dołączyła do administracji jako ambasador we Włoszech. Luce zobaczył, jak jego wizja jest wdrażana na froncie polityki zagranicznej i mógł przekazać swoje porady polityczne urzędnikom administracji, takim jak Dulles, Hughes, Jackson i jego żona (Jessup nie chciał dołączyć do administracji). Luce był również zadowolony, że Ike okazał się dobrym prezydentem, przewodząc okresowi pokoju i dobrobytu. W związku z tym Luce zadbał o to, aby zachwalać osiągnięcia Eisenhowera 30 milionom czytelników swoich magazynów.
Luce skorzystał na obecności Eisenhowera w Białym Domu, ale poniósł też koszty. Pracownicy TIME narzekali na pracę dla „tubylca Eisenhowera”. Odpowiedział na wewnętrzną krytykę, mówiąc pracownikom: „Jestem waszym szefem. Chyba to oznacza, że mogę zwolnić każdego z was”, co nie zjednało mu sympatii zespołu.
Tymczasem TIME stracił reputację w latach Eisenhowera za zbytnie pro-Ike’a. Krążył żart, że „Time był bezstronny w latach wyborczych: w połowie przypadków chwalił Republikanów, a w połowie przypadków potępiał Demokratów”. Intelektualiści odwrócili się od TIME, a publikacja zaczęła być postrzegana, lekceważąco, jako publikacja średniej klasy. Luce przeszedł na emeryturę w 1964 roku i zmarł zaledwie trzy lata później w wieku 68 lat. Time stał się bardziej liberalny pod jego następcami niż pod Luce’em i jest teraz cieniem tego, czym był kiedyś, ale to bardziej zasługa Internetu niż czegokolwiek związanego z Luce’em.
Jeśli chodzi o Muska, wyraźnie lubi robić rzeczy inaczej, o czym wspomniał w swoim oświadczeniu z 2021 r. Sobotnia noc na żywo wygląd: „Do każdego, kogo uraziłem, chcę po prostu powiedzieć: wynalazłem na nowo samochody elektryczne i wysyłam ludzi na Marsa rakietą. Myślałeś, że będę też spokojnym, normalnym facetem?” Można by argumentować, że takie podejście do tej pory mu się sprawdziło, czyniąc go jednym z najbogatszych ludzi w historii ludzkości. Mimo to Musk powinien wziąć to sobie do serca: Luce i jego imperium ponieśli realne konsekwencje jego zaangażowania politycznego, a dzisiejszy odwet może być jeszcze większy. Twitter/X poniósł straty, gdy Musk kupił go w 2022 r.; zarówno reklama, jak i zaangażowanie są znacznie w dół odkąd przejął stery. Mimo to X ma 50 milionów użytkowników w USA (i 300 milionów na całym świecie); jego poparcie dla Trumpa może odstraszyć niezadowolonych użytkowników. Musk wyraźnie chce rozszerzyć zasięg X, a bycie persona non grata dla dużych połaci kraju może sprawić, że ta misja stanie się jeszcze trudniejsza.
Inne produkty Muska, w tym Tesla lub Space X, również mogą potencjalnie ucierpieć. Tesla potrzebuje indywidualnych konsumentów. Ale potrzebuje również kontraktów rządowych, które mogą być trudniejsze do zdobycia, jeśli nabywcom nie podoba się jego polityka. Michael Jordan ujął to dobrze: „Republikanie też kupują trampki”. Cóż, Demokraci też kupują samochody. A po stronie zamówień publicznych zarówno Tesla, jak i Space X mogą potencjalnie otrzymać mniej kontraktów od mściwej administracji Kamali Harris.
Trzecim problemem jest problem selektywnego egzekwowania. Istnieje tak wiele przepisów, że nie każda firma zostaje ukarana za każde naruszenie, ale firmy objęte dodatkową kontrolą mogą zostać ukarane. Od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Joe Bidena firmy Muska były przedmiotem dochodzeń prowadzonych przez Narodową Administrację Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Departament Sprawiedliwości, Narodową Radę ds. Stosunków Pracy, Służbę Rybactwa i Dzikiej Przyrody oraz Federalną Komisję Handlu, żeby wymienić tylko kilka. Nie oznacza to, że Biden osobiście zlecił te dochodzenia, ale jako Dziennik Wall Street rada redakcyjna zauważyła: „Wątpimy, aby został wysłany jakikolwiek rozkaz z góry, ale nie musi tak być, gdy dana postać staje się Postępowym Wrogiem Numer 1”. Dodajmy do tego koszty na arenie międzynarodowej, ponieważ europejscy regulatorzy również badają wykorzystanie przez Muska X do promowania Trumpa.
Musk z pewnością zdaje sobie sprawę z tych wyzwań, ale ta historia dostarcza dodatkowego kontekstu. Jak dowiedział się Henry Luce, zbyt mocne obstawianie polityki może być szkodliwe — nawet jeśli ostatecznie wygrasz zakład.