Plan nie wspomina o Zachodnim Brzegu, w którym mieszka ponad 2,5 miliona Palestyńczyków. Osady izraelskie tam coraz częściej wkraczają na tereny palestyńskie, zatwierdzając skrajnie prawicowych sojuszników Netanjahu. Mimo to Palestyńczyk, który rządzi częściami Zachodniego Brzegu, poparł plan Trumpa. Powiedział, że przeprowadzi wewnętrzne reformy, aby ułatwić „nowoczesne, demokratyczne i niemilitaryzowane państwo palestyńskie”, które obejmowałoby nowe wybory i pozwoli na „pokojowe przeniesienie władzy”. Te obietnice zostały jednak złożone we wcześniejszych inicjatywach pokojowych, z niewielkim wpływem. Autonomia palestyńska obiecała również zakończyć praktykę nagradzających finansowo rodziny osób zaangażowanych lub umierających w konflikcie z Izraelem.

Uprzejmy występ Netanyahu w Białym Domu w poniedziałek stanowiła oszałamiający kontrast z przemówieniem, które wygłosił tylko trzy dni wcześniej w ONZ, gdzie większość delegacji wyszła z Sali Zgromadzenia Ogólnego w proteście. W długotrwałym rant premier wbił się w Wielką Brytanię, Francję, Kanadę i Australię za formalne uznanie państwa palestyńskiego. Cztery rządy, od dawna sojusznicy Izraela, właśnie dołączyły do ​​ponad stu pięćdziesięciu innych członków ONZ, którzy popierają rozwiązanie dwupaństwowe. Netanjahu nazwał ich wszystkich „słabich przywódców, którzy uspokoją zło”. Oskarżył: „zdumiewająco, gdy walczymy z terrorystami, którzy zamordowali wielu waszych obywateli, walczysz z nami. Potępiasz nas. Wstraszasz nas. I prowadzisz wojnę polityczną i prawną”. Przesłanie jest takie, że „zamordowanie Żydów opłaca się”. Obiecał Izrael, nie pozwoliłby im „wepchnąć stanu terroru do gardła”.

Jednak w poniedziałek Netanjahu z zadowoleniem przyjął plan Trumpa, który wzywa do „wiarygodnej ścieżki do palestyńskiego samostanowienia i państwowości, którą uznajemy za aspirację narodu palestyńskiego”, choć bez upływu czasu ani terminu. Przy ich wspólnym wyglądzie powiedział: „Otworzymy możliwości, o których nikt nawet nie marzył”. Ben-Ami powiedział mi, że premier może grać wraz z Trumpem, podobnie jak z innymi administracjami. „Jeśli jest jedna stała ponad trzydzieści lat z Netanjahu, to nic nie jest ostateczne, nic nie można zaakceptować za wartość nominalną” – powiedział.

Netanjahu prawie na pewno zdaje sobie sprawę, że amerykańskie poparcie publiczne dla Izraela maleje. W Quinnipiac głosowanie Wydany w zeszłym tygodniu, czterdzieści siedem procent respondentów nadal twierdzi, że poparcie dla Izraela jest w interesie narodowym USA-ale jest to znaczny spadek z sześćdziesięciu dziewięciu procent po 7 października. (Również w ankiecie z zeszłego tygodnia: tylko dwadzieścia jeden procent Amerykanów ma korzystny pogląd na Netanjahu.) Kolejne nowe ankietaprzez Czasy a Siena University stwierdził, że więcej Amerykanów z Palestyńczykami niż z Izraelem – pierwszy. Podczas zmiany sejsmicznej większość sprzeciwia się również wysyłaniu większej pomocy do Izraela, długo najbliższego sojusznika USA na Bliskim Wschodzie.

Największym długoterminowym pytaniem do Izraela jest to, co następnie robi Iran. Dwa narody zaangażowane Wojna dwunastodniowaw czerwcu, podczas którego Izrael zamordował starszych irańskich przywódców wojskowych i specjalistów nuklearnych. Stany Zjednoczone wprowadziły również naloty na trzech najważniejszych obiektach nuklearnych w Iranie. Na konferencji prasowej Trump zastanowił się, czy Iran może dołączyć do innych krajów muzułmańskich, aby wykorzystać swój plan pokojowy w Gazie. „Mamy nadzieję, że będziemy mogli dogadać się z Iranem” – powiedział dziennikarzom. „Myślę, że będą na to otwarci. Naprawdę w to wierzę”.

Perspektywa wydawała się bardzo mało prawdopodobna. W swoim występie na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w zeszłym tygodniu irański prezydent Masoud Pezeshkian, potępił „dziką agresję” Izraela i USA podczas wojny dwunastodniowej, w „rażącym naruszeniu” prawa międzynarodowego i w przeddzień zaplanowanej dyplomacji między Tehranem a Waszyngtonem. Oddzielnie uderzył w Wielką Brytanię, Francję i Niemcy za wywołanie tak zwanych sankcji Snapback w związku z brakiem kompromisu w programie nuklearnym. Sankcje pokonują sektory ropy i bankowości Iranu. Wymagają również, aby członkowie ONZ zamrozić zagraniczne aktywa Iran, końcowe oferty broni i odcięcie głównych strumieni dochodów.

Na spotkaniu z mediami i ekspertami z think w piątek Pezeshkian twierdził, że Izrael i USA zamierzają „obalić” teokrację. „Myśleli, że po kilku zabójstwach i bombach ludzie wychodzą na ulice i zakończą rzeczy” – powiedział. Pezeshkian nalegał, aby Fatwa Ayatollaha Ali Chamenei dawno temu zabraniała Iranu robienia bomby nuklearnej. „Nie wolno nam pod naszą religią budować obiekty broni nuklearnej” – powiedział nam. Gdyby Teheran szukał broni nuklearnej, „do tej pory je dostaliby”.

Jednak w lipcu Teheran wprowadził nowe prawo zawieszające Coöperation z nuklearnym organem nadzorczym ONZ. Dwa tygodnie temu list publiczny od siedemdziesięciu jeden członków Parlamentu, około jedna czwarta jednoszynowego ciała, argumentowała, że ​​edykt Chamenei zakazał używać broni nuklearnej, ale nie zabraniał budynek Lub zapas je jako środki odstraszające.

Sankcje Snapback wobec Iranu weszły w życie w niedzielę rano. Oznaczali formalne zakończenie negocjacji o twardej zawodnikach, kierowanych przez administrację Obamy, która dziesięć lat temu opracowała wspólny kompleksowy plan działania. Przepis Snapback został zaprojektowany, aby umożliwić każdą z sześciu światowych uprawnień, które pośredniczyły w umowie, aby zażądać ponownego nałożenia sankcji, jeśli Teheran naruszy jego wymagania. Ale przepis miał datę ważności – 18 października tego roku – dlatego Europejczycy go powołali.

Czas mógł również odegrać rolę w planie Gazy Trumpa. Prezydent często i publicznie lobbował za nagrodą pokojową Nobla. Biały Dom niedawno wydał listę przywódców i rządów, które go wspierają. Nagroda ma zostać przyznana 10 października. ♦

Source link