
Donald Trump szturmował świat handlu, kiedy wrócił do urzędu, ogłaszając nowe i wyższe taryfy na import, zaczynając od towarów z Chin i szybko rozprzestrzenia się na prawie każdy kraj na świecie.
W miarę, jak zamieszanie z zagrożeń, negocjacji, wspinaczki i rzeźb zaczyna się usuwać, pojawia się nowy krajobraz gospodarczy. Trump buduje stromy i często drogi, ściany taryf, których takie jak nie istniały w USA od ponad wieku.
„To był absolutny koszmar”-powiedział Jared Hendricks, właściciel firmy Lighting Lighting Company z Utah, która zabrała pożyczkę 1,5 mln USD (1,1 mln GBP) wspieraną przez jego dom na początku tego roku, aby pokryć nieoczekiwany skok kosztów.
Od kwietnia większość towarów przybywających do Stanów Zjednoczonych stanęła w obliczu podatków w wysokości co najmniej 10%.
Zatrzymanie niektórych planów Trumpa dotyczących nakładania jeszcze wyższych taryf kończy się teraz, a większe podatki rozpoczną się 1 sierpnia.
W ostatnich tygodniach Trump wysłał listy do niektórych krajów przedstawiające jego planowane taryfy na towary z ich krajów. Osiągnął także umowy, opisane jako „ramy”, z głównymi partnerami handlowymi, w tym Unii Europejskiej i Japonii, które pozostawiają kluczowe problemy nierozwiązane, jednocześnie ustanawiając opłaty, które kiedyś były nie do pomyślenia.
Ogólnie rzecz biorąc, towary przybywające do USA mają być opodatkowane od 10% do 50%, w zależności od ich pochodzenia, w porównaniu ze średnią stawką taryfową mniejszą niż 2,5% na początku roku.
Chociaż Trump porzucił niektóre ze swoich najbardziej ekstremalnych zagrożeń, jego plany nadal stanowią „dramatyczną zmianę”, jedną z nich, która jest „znacznie destrukcyjna”, powiedziała Wendy Cutler, starszy wiceprezes w Asia Society Policy Institute.
„Jesteśmy zdecydowanie w świecie taryfowym” – powiedziała.
Trump powiedział, że środki – realizację najważniejszej obietnicy kampanii – były „niewiarygodne”.
Powiedział, że przywracają amerykańskie produkcję, otwierają rynki zagraniczne i zbierają pieniądze dla rządu USA – który już zebrał dochody z taryfy ponad 100 mld USD w tym roku podatkowym. Używa ich również do popychania innych krajów w szeregu problemów niezwiązanych z handlem, w tym wydatkami wojskowymi i mediami społecznościowymi.
„Mamy najgorętszy kraj z dowolnego miejsca na świecie” – powiedział niedawno.

Jednak Hendricks, który zatrudnia około tuzina osób, powiedział, że nowe opłaty stworzyły szereg wyzwań dla jego firmy, sprzedając lampki świąteczne i wystrój, głównie w Azji Południowo -Wschodniej.
Oczekuje, że wiele jego przesyłek przyjedzie po 1 sierpnia. Starał się konkurować z większymi graczami również naciskającymi dostawców i firm wysyłkowych do dostarczenia przed terminem.
Nowe koszty osiągnęły poza sezonem, kiedy ma niewiele pieniędzy.
„Sto miliardowe dolarów w taryfach i świętują to?” Powiedział. „To na plecach ludzi takich jak ja, którzy teraz próbują wymyślić, jak zapłacić płacę”.
Większe firmy również twierdzą, że taryfy już ranią swoje wyniki, mimo że Biały Dom przyznał pewne zwolnienia, a pełne plany jeszcze nie weszły w życie.
General Motors niedawno powiedział inwestorom, że zapłaciła ponad 1 mld USD taryf od początku kwietnia do końca czerwca, pomimo rzeźbienia części samochodów z Meksyku i Kanady. Tesla wydała dodatkowe 300 mln USD.
Toymakers Hasbro i Mattel oczekują, że taryfy kosztują w tym roku dziesiątki milionów i zmniejszyli prognozy sprzedaży, podczas gdy producent lotniczy RTX, wcześniej Raytheon, powiedział, że środki kosztują 500 mln USD, po wysiłkach łagodzących.

Kierownictwo w niektórych branżach, takich jak Steel, twierdzą, że nowe zabezpieczenia zwiększą krajowe zapotrzebowanie na swoje produkty. Związki zawodowe również poparły części planów Trumpa.
Ale ekonomiści nadal oczekują, że opłaty doprowadzą do wolniejszego wzrostu w USA, ponieważ zyski firmowe są trafienie. Firmy muszą następnie zmniejszyć inwestowanie lub ryzykować, że rani sprzedaż poprzez podnoszenie cen lub obu.
Waza, sklep z Los Angeles, który zatrudnia około 30 osób w amerykańskich sprzedażach japońskich produktów, takich jak noże kuchenne i kadzidło, zaczął już podnieść ceny o 10% do 20%.
Wiceprezes wykonawczy Anri Seki powiedziała, że sprzedaż się utrzymuje, a po miesiącach niepewności miała nadzieję, że firma będzie w stanie iść naprzód.
Ale w tył zmusił firmę do rozważenia spojrzenia poza USA, aby się rozwinąć.
Pomimo wysiłków w Japonii i Stanach Zjednoczonych o sprzedaż umowy z 15% taryfą jako pozytywną, powiedziała, że wynik był rozczarowujący.
„To po prostu niesprawiedliwe” – powiedziała. „Naprawdę trudno jest zobaczyć, jaki jest dobry punkt zakończenia”.
Niedawno analitycy Goldman Sachs oszacowali, że w tym roku taryfy obniżyłyby wzrost USA o 1 punkt procentowy.
Mimo to, udziały w USA wzrosły do nowych wzlotów, ponieważ obawy, że przyciągnęły rynki finansowe po tym, jak w kwietniu przekazały tak zwane ogłoszenie taryfu Trumpa w dniu wyzwolenia.
Zaufanie konsumentów wzrosło, ceny pozostały zawarte, a rynek pracy wciąż się zbiera.
Niektóre z nich pochodzą z wcześniejszej niepewności, powiedział Ernie Tedeschi, dyrektor ekonomii w Laboratorium Budżetowym na Uniwersytecie Yale, który przewiduje, że opłaty będą golić w tym roku o około 0,8 punktu procentowego.
„Istnieje ogromna dolina między„ dobrą ”a„ recesją ”” – powiedział. „Istnieje ten środek„ nie wielki ”… i myślę, że na to patrzymy z taryfami”.
Ale Tim Quinlan, starszy ekonomista w Wells Fargo, powiedział, że ludzie mogą nie doceniać ryzyka.
Zauważył, że wydatki konsumenckie na usługi uznaniowe, takie jak przejażdżki taksówce lub podróże lotnicze, spadły w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku – coś, co wydarzyło się dopiero podczas recesji lub bezpośrednio po recesjach.
Powiedział, że niekoniecznie oznaczało to, że „recesja jest tuż za rogiem”, ale ostrzegł, że „wzbudziło wątpliwości co do zdolności konsumenta do dalszego leczenia gospodarki”.
W przypadku zapasów towarów, które uprzedzają taryfy malejące i zbliżające się 1 sierpnia, pełne skutki środków zostaną odczuwalne w ciągu kilku miesięcy.
„Ludzie poruszali się dalej, ale teraz zostaną przywróceni w sierpniu, zaraz będzie z powrotem tam, gdzie byliśmy”-powiedziała Julie Robbins, dyrektor generalny Earthquaker Devices, producenta pedałów gitarowych z Ohio.
Firma, która zatrudnia około 34 osób, powstrzymała w tym roku zatrudnienie i opóźnianie zakupów, ponieważ zyski obniżają i koszty rosną. Planuje podnieść ceny, ale nie jest pewien, ile.
Już sprzedaż poza USA – około 40% działalności – spadła, co Robbins przypisuje luzowi przeciwko Amerykanom, przynajmniej częściowo nad taryfami.
„Uważam taryfy i obecną politykę wojny handlowej jako największe zagrożenie dla naszej działalności” – powiedziała. „Jest tak wiele sposobów, aby to mogło pójść na boki”.