mówi Trump po rozmowach na Florydzie; cztery osoby zginęły, a 40 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku na ukraiński Dniepr

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się wczoraj w Paryżu z francuskim odpowiednikiem Emmanuelem Macronem, starając się zwiększyć europejskie wsparcie po tym, jak prezydent USA Donald Trump wyraził optymizm co do porozumienia mającego zakończyć wojnę Rosji na Ukrainie.

W niedzielę negocjatorzy amerykańscy i ukraińscy odbyli na Florydzie, jak obie strony określiły, „produktywne” rozmowy na temat planu, który Waszyngton chce stworzyć podstawę porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą.

Zamieszanie dyplomatyczne po prawie czterech latach konfliktu następuje, gdy Kijów zmaga się z presją wojskową i boryka się z wewnętrznym skandalem korupcyjnym, który zmusił Zełenskiego do usunięcia swojego bliskiego współpracownika i głównego negocjatora.

Wysłannik Trumpa Steve Witkoff przybył do Moskwy na dalsze rozmowy i oczekuje się, że dzisiaj będzie omawiał kwestię Ukrainy z Putinem. Zarówno ukraińscy, jak i amerykańscy negocjatorzy określili rozmowy na Florydzie jako „produktywne”, ale sekretarz stanu USA Marco Rubio stwierdził, że potrzeba więcej pracy, a źródło w delegacji Kijowa określiło rozmowy jako „niełatwe”.

Trump był jednak optymistą i powiedział reporterom na pokładzie Air Force One: „Myślę, że istnieje duża szansa, że ​​uda nam się zawrzeć porozumienie”.

Odniósł się także do zawirowań politycznych w Kijowie, w wyniku których Zełenski w zeszłym tygodniu usunął Andrija Jermaka, szefa sztabu i głównego negocjatora w całym konflikcie, po skandalu korupcyjnym w sektorze energetycznym, który niepokoi zachodnich sojuszników. „Ukraina ma kilka trudnych, drobnych problemów” – powiedział Trump.

Waszyngton przedstawił wstępną 28-punktową propozycję zaprzestania wojny, napisaną bez udziału europejskich sojuszników Ukrainy i uznaną za zbyt bliskie odzwierciedlenie maksymalistycznych żądań Moskwy wobec terytorium Ukrainy.

Oznaczałoby to wycofanie się Kijowa ze wschodniego obwodu donieckiego, a Stany Zjednoczone de facto uznałyby obwody doniecki, krymski i ługański za rosyjskie. Rubio powiedział reporterom, że rozmowy na Florydzie były „bardzo produktywne”, ale „jest jeszcze wiele do zrobienia”.

Tymczasem wczoraj w rosyjskim ataku rakietowym na środkowo-wschodnie ukraińskie miasto Dniepr zginęły cztery osoby, a 40 zostało rannych. Pełniący obowiązki gubernatora obwodu dniepropietrowskiego Władysław Hajwanenko powiedział, że 11 rannych w strajku jest w stanie poważnym.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj