Jego rodzina potwierdziła, że amerykański dziennikarz klimatyczny, który zaginął przez prawie tydzień podczas solo turystycznej w Norwegii, potwierdził jego rodzina.
38 -letni Alec Luhn zniknął podczas wędrówki na lodowcu w Parku Narodowym Folgefonny na południowym zachodzie kraju. Jego żona, Veronika Silchenko, powiedziała CBS News, partnera USA BBC, że doznał kontuzji nogi, ale poza tym był w dobrym zdrowiu.
„Myślę, że to cud” – powiedziała Silchenko. „To najlepszy dzień w moim życiu”.
Luhn, który pracował dla wielu serwisów informacyjnych, wyruszył na wędrówkę z miasta Odda w południowo -zachodniej Norwegii 31 lipca. W poniedziałek nie pojawił się w zaplanowanym lotach powrotu, co skłoniło panią Silchenko do ostrzegania władz.
Pani Silchenko powiedziała, że była wdzięczna norweskiej drużynie ratowniczej za znalezienie męża, i czekała na rozmowę z lekarzem o zakresie jego kontuzji.
Żadne dalsze szczegóły dotyczące jego ratowania nie zostały opublikowane.
Wcześniej opisała pana Luhna jako doświadczonego na świeżym powietrzu, który obozował w trudnych warunkach pogodowych.
„Alec ma zasadniczo obsesję na punkcie Arktyki” – powiedziała CBS News pani Silchenko. „Uwielbia lodowce i śnieg i uwielbia odkrywców”.
Jako dziennikarz klimatyczny Luhn podróżował intensywnie, aby udokumentować lodowce, które szybko się kurczą się z powodu skutków globalnego ocieplenia.
„Starał się, aby udać się do najzimniejszych krajów” – powiedziała.
Wcześniej zgłosił się do wielu sklepów, w tym BBC, Atlantic, National Geographic, The New York Times, Scientific American, Time Magazine i CBS.
W ubiegłym roku napisał dla BBC o kanadyjskich pożarach „zombie”, które spalają się przez cały rok i uważa się, że zaostrzono zmianę klimatu.