Trzej wykonawcy renowacji zatrzymani w związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa
Gęsty dym i płomienie wznoszą się, gdy poważny pożar ogarnia kilka apartamentowców na osiedlu Wang Fuk Court w dzielnicy Tai Po w Hongkongu, 26 listopada 2025 r. Zdjęcie: AFP
„>
Gęsty dym i płomienie wznoszą się, gdy poważny pożar ogarnia kilka apartamentowców na osiedlu Wang Fuk Court w dzielnicy Tai Po w Hongkongu, 26 listopada 2025 r. Zdjęcie: AFP
Władze straży pożarnej w Hongkongu oświadczyły, że spodziewają się zakończenia akcji poszukiwawczo-ratowniczej w piątek po tym, jak najgorszy pożar w mieście od prawie 80 lat, który strawił ogromny kompleks apartamentów, zginęły co najmniej 94 osoby, a dziesiątki wciąż pozostają zaginione.
Strażacy w dużej mierze ugasili pożar, który zniszczył kompleks mieszkaniowy Wang Fuk Court w północnej dzielnicy Tai Po. Osiedle z ośmioma wieżami, w którym mieszkało ponad 4600 osób, przechodziło renowację i zostało owinięte bambusowymi rusztowaniami i zieloną siatką, gdy pożar wybuchł i szybko rozprzestrzenił się w środowe popołudnie.
Policja poinformowała, że aresztowała trzech urzędników firmy budowlanej pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z użyciem niebezpiecznych materiałów, w tym łatwopalnych płyt piankowych blokujących okna.
W piątek rano strażacy kontynuowali pracę w wciąż dymiącym kompleksie.
„Dołożymy wszelkich starań, aby siłą wejść do wszystkich jednostek w siedmiu budynkach, aby mieć pewność, że nie będzie żadnych innych ofiar” – powiedział dziennikarzom zastępca dyrektora straży pożarnej Derek Chan.
W czwartkowy poranek aż 279 osób uznano za zaginione, ale liczby te nie były aktualizowane od ponad 24 godzin. Chan powiedział, że 25 wezwań do straży pożarnej pozostaje nierozwiązanych, w tym trzy z ostatnich godzin, które będą traktowane priorytetowo.
„Mam nadzieję, że uda im się znaleźć w budynku więcej ocalałych. Myślę, że starali się, jak mogli, a strażacy bardzo wiele zrobili” – powiedział mieszkaniec Jacky Kwok. „To straszna katastrofa, której nikt nie chciał, aby się wydarzyła”.
Ratownicy walczyli z intensywnym upałem, gęstym dymem oraz zawalonymi rusztowaniami i gruzem, próbując dotrzeć do mieszkańców, którzy obawiali się, że zostali uwięzieni na wyższych piętrach kompleksu.
W czwartek zrozpaczona kobieta niosąca zdjęcie córki z okazji ukończenia szkoły szukała swojego dziecka przed schroniskiem, jednym z ośmiu, w których według władz przebywało 900 mieszkańców.
„Ona i jej ojciec jeszcze nie wyszli na zewnątrz” – powiedziała 52-latka, która łkając, podała jedynie swoje nazwisko, Ng. „Nie mieli wody, żeby uratować nasz budynek”.
Chan powiedział, że większość ofiar znaleziono w dwóch wieżach kompleksu, natomiast strażacy znaleźli ocalałych w kilku budynkach – powiedział Chan, ale nie podał dalszych szczegółów.
NAJGORSZY POŻAR OD 1948 ROKU
Władze szpitala podały, że w piątek potwierdzona liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 94. Jak poinformował konsulat Indonezji, dwie z ofiar to obywatele Indonezji pracujący jako pomoce domowe. W Hongkongu zatrudnionych jest około 368 000 pracowników domowych, głównie kobiet z krajów azjatyckich o niskich dochodach, które mieszkają u swoich pracodawców.
Pożar jest obecnie najbardziej śmiercionośnym pożarem w Hongkongu od 1948 r., kiedy w pożarze magazynu zginęło 176 osób, i skłonił do porównań z piekłem w londyńskim Grenfell Tower, w którym w 2017 r. zginęły 72 osoby. Za pożar obwiniono firmy wyposażające elewację w łatwopalną okładzinę, a także uchybienia rządu i branży budowlanej.
Policja aresztowała dwóch dyrektorów i konsultanta inżynieryjnego Prestige Construction, firmy, która od ponad roku zajmowała się konserwacją Wang Fuk Court.
„Mamy powody sądzić, że strony odpowiedzialne za firmę dopuściły się rażącego zaniedbania, co doprowadziło do wypadku i niekontrolowanego rozprzestrzenienia się pożaru, powodując poważne ofiary” – powiedziała w czwartek nadinspektor policji Eileen Chung. Prestige nie odpowiedział na wielokrotne prośby o komentarz.
Rząd dodał, że podczas nalotu na biuro firmy policja przejęła dokumenty przetargowe, listę pracowników, 14 komputerów i trzy telefony komórkowe.
Miejskie Biuro Rozwoju rozważało stopniowe zastępowanie rusztowań bambusowych rusztowaniami metalowymi ze względów bezpieczeństwa.
Przywódca Hongkongu John Lee powiedział, że rząd utworzy fundusz o wartości 300 mln HKD (24 mln funtów), aby pomóc mieszkańcom, podczas gdy niektóre z największych chińskich spółek notowanych na giełdzie ogłosiły przekazanie darowizn.
Drugiej nocy po pożarze dziesiątki ewakuowanych rozłożyło materace w pobliskim centrum handlowym, a wielu twierdziło, że oficjalne centra ewakuacyjne należy zachować dla osób bardziej potrzebujących.
Ludzie – od starszych mieszkańców po dzieci w wieku szkolnym – owinęli się w kołdry i skulili w namiotach przed restauracją McDonald’s i sklepami ogólnospożywczymi, podczas gdy wolontariusze rozdawali przekąski i przybory toaletowe.
Hongkong, jedno z najgęściej zaludnionych miast świata, jest usiane wielopiętrowymi kompleksami mieszkaniowymi. Wysokie ceny nieruchomości od dawna są powodem niezadowolenia, a tragedia może podsycić niechęć do władz pomimo wysiłków na rzecz zacieśnienia kontroli nad bezpieczeństwem politycznym i narodowym.
Przywódcy zarówno rządu Hongkongu, jak i Komunistycznej Partii Chin szybko podjęli działania, aby pokazać, że przywiązują najwyższą wagę do tragedii postrzeganej jako potencjalny sprawdzian kontroli Pekinu nad półautonomicznym regionem.




















