Od 25 lat to niezmienny element mojego życia zawodowego: wyjdź z metra, wejdź do najbliższej kawiarni i kup gorący napój, który zabierzesz do biurka, gotowy na nowy dzień w pracy. Nie jest to duży wydatek, choć cena z biegiem lat wzrosła. Obecnie w niektórych miejscach dostanę niewiele reszty z banknotu pięciofuntowego – jeśli użyję gotówki, a tego nie robię. Dzięki Apple Pay wystarczy stuknąć, stuknąć, stuknąć, a moje pieniądze wypływają bez tarcia i w dużej mierze niezauważalne.
Warren Buffett, wzór ostrożności finansowej i jeden z inwestorów odnoszących największe sukcesy na świecie, mógłby zwrócić większą uwagę na tę kawę za 5 funtów. Pewnie powiedziałby: „Nie bądź śmieszny! Nie mam zamiaru wydawać 100 000 funtów na kawę!” Widzisz, gdybym przez te wszystkie lata oszczędzał swoje codzienne pieniądze na kawę i zamiast tego inwestował, mógłbym teraz zgromadzić 100 000 funtów – dzięki sile odsetek składanych. Tak!
Wartość naszych codziennych wyborów finansowych to coś, co często pojawia się w mojej rozmowie w tym tygodniu z Morganem Houselem. Jeśli nie rozpoznajecie jego nazwiska, prawdopodobnie rozpoznacie okładkę jego bestsellera Psychologia pieniędzyktóry bada, w jaki sposób wszyscy myślimy o pieniądzach i jak je lepiej rozumieć, i który sprzedał się w ponad ośmiu milionach egzemplarzy na całym świecie.
Teraz 42-letni Housel napisał kontynuację: Sztuka wydawania pieniędzy: proste wybory zapewniające bogatsze życie. To rzuca światło na to, jak wydawać pieniądze, które mamy. Zadając ważne pytania (takie jak „Czy pieniądze mogą kupić szczęście?”), książka ma niewiele wspólnego z arkuszami kalkulacyjnymi, a wszystko z psychologią, zazdrością, aspiracjami społecznymi, tożsamością i niepewnością.
Stevena Bartlettaz Dragons’ Den, jest megafanem Housela. Gościłem go jako gościa w hitowym podcaście Dziennik dyrektora generalnego– powiedział Bartlett Psychologia pieniędzy może być „najwspanialszą książką o pieniądzach i finansach, jaką kiedykolwiek napisano”.
Myślisz o pieniądzach? Steve McQueen i Ali McGraw w Ucieczka1972
Obie książki są wypełnione strawnymi propozycjami dla laika, które Housel płynnie wygłasza, gdy mówimy, z zawrotnym skutkiem. Rozmawiamy zdalnie: ja w Londynie, on w Seattle, gdzie mieszka z żoną i małymi dziećmi. Mówi szybko, zawsze się uśmiecha, co trochę dezorientuje, gdy stawiam czoła trudnym pytaniom na temat moich nawyków związanych z wydawaniem pieniędzy.
Na początek pytam go, dlaczego twierdzi, że szczęścia nie można kupić za pieniądze. „Wydawanie pieniędzy może kupić szczęście” – pisze w swojej książce – „ale często jest to droga pośrednia. Pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, ale mogą pomóc Ci znaleźć niezależność i cel, czyli kluczowe składniki szczęśliwszego życia, jeśli je kultywujesz. Duży, ładny dom może cię uszczęśliwić, ale przede wszystkim dlatego, że ułatwia zapraszanie przyjaciół i rodziny. A tak naprawdę to przyjaciele i rodzina sprawiają, że jesteś szczęśliwy.
A teraz zmierzmy się z rzeczywistością. Housel wciąż ma około 40 lat i odnosi fenomenalne sukcesy – nie sprzedaje się tak wielu książek bez zarobienia ogromnych pieniędzy. Czy martwi się, że zabrzmi zadowolony z siebie? Blaszane uszy? Jak ludzie mogą zareagować na książkę pt Sztuka wydawania jeśli żyją na granicy ubóstwa lub poniżej i mają trudności z zapewnieniem podstaw? Housel z wdziękiem zgadza się, że najpierw trzeba opanować podstawy – jedzenie, schronienie, odpowiednią opiekę zdrowotną – zanim w ogóle zacznie się prowadzić takie rozmowy.
„Moją pierwszą reakcją jest empatia. Jeśli nie borykasz się z trudnościami finansowymi, łatwo zlekceważyć ten niepokój. To może być absolutnie wyniszczające. Moja druga odpowiedź jest taka, że każdy zaoszczędzony funt to część twojej przyszłości, którą kontrolujesz, a której nie ma ktoś inny. Więc jeśli jesteś w stanie zaoszczędzić pięć funtów, dziesięć funtów, 100 funtów, to robi różnicę, szczególnie jeśli masz zostać zwolniony lub masz nagły przypadek medyczny. Nie zrażaj się tym, że jesteś w stanie zaoszczędzić jedynie pozornie niewielką kwotę. Zdecydowanie warto.
Gdy podstawy są już znane, Housel przechodzi do ważniejszych pytań: jak pieniądze wpływają na szczęście i co naprawdę liczy się w życiu. Jeśli zapytasz ludzi: „Ile pieniędzy potrzebujesz do szczęścia?” odpowiedź jest zwykle około dwa razy większa niż obecnie zarabiasz. I okazuje się, że jest to prawdą na niemal każdym poziomie dochodów. Innymi słowy: większość ludzi chce wydawać więcej, niż ma.
Jedno z jego najbardziej uderzających ćwiczeń brzmi: „Gdybym był na bezludnej wyspie tylko ze mną i moją rodziną i nikt nie widziałby, jak żyjemy – nikt nie widziałby twojego domu, samochodu, twoich ubrań, twojej biżuterii – jak bym żył? W moim przypadku i myślę, że u większości ludzi natychmiast odchodzimy od statusu i kierujemy się w stronę użyteczności.
Oczywiście większość z nas nie mieszka na bezludnych wyspach. Żyjemy w miastach, gdzie porównania są wszędzie i nieuniknione: markowe ubrania, efektowne samochody, piękne restauracje, domy marzeń. W mediach społecznościowych jesteśmy bombardowani obrazami doskonałości. Ale Housel nie chodzi o to, że nigdy nie powinniśmy kupować niczego ładnego. Chodzi o to, że powinniśmy zauważyć, dlaczego tego chcemy.
Jego eksperyment myślowy „bezludna wyspa” zapada w pamięć przez wiele dni. Może się to wydawać banalne, chyba że spróbujesz tak jak ja. Okazało się to nieoczekiwanie pomocne jako sposób na ujęcie tego, co jest dla mnie naprawdę ważne.
Czytając książkę Housela, trudno uniknąć uczucia głębokiego żalu. Pamiętam te wszystkie czasy, kiedy mając 20 i 30 lat bezmyślnie marnowałem pieniądze – na ubrania, które nosiłem tylko raz, taksówki, jedzenie poza domem, lunche Pret. Co by się zmieniło, gdybym zamiast tego zrobił sobie kanapkę i włożył pieniądze do ISA? Po prostu nie przyszło mi to do głowy. Być może nigdy nie zetknąłem się z potężnymi lekcjami życia, jakie otrzymał Housel.
Każdy jest inny – mówi. Oszczędzanie było w niego wpisane. Jego ojciec, lekarz na ostrym dyżurze, żył znacznie poniżej swoich możliwości, więc gdy stres stał się w końcu zbyt duży, mógł przestać. „Oszczędzając, mógł to zrobić. Wielu jego rówieśników nie potrafiło.
Ale wszystko ma swoje zalety i wady. „Czasami mam myśli odmienne od twoich” – mówi. Czy w wieku dwudziestu lat zaoszczędziłem za dużo? Czy powinienem był żyć trochę dłużej, żyć pełniej?
Oszczędzanie nie jest cnotą moralną – mówi – ani nałogiem pozbawionym radości. To strategia długoterminowa. Kiedy masz niezależność finansową, masz bogactwo: „Chcesz dojść do punktu, w którym będziesz mógł budzić się każdego ranka i mówić: Mogę dziś zrobić, co chcę, nawet jeśli tak naprawdę chcesz iść do pracy. Potrzebujesz poczucia niezależności i (też) celu, dla którego żyjesz, do którego dążysz i do którego dążysz każdego dnia.
Jak to osiągnąć? Jego główna zasada jest prosta: niezależnie od dochodów, żyj poniżej swoich możliwości. „Osoba, która zarabia 50 000 dolarów, ale do szczęścia potrzebuje tylko 40 000 dolarów, jest bogatsza od osoby, która zarabia 150 000 dolarów, ale do szczęścia potrzebuje 151 000 dolarów”.
Prosty. I oczywiste. Ale tak wielu ludzi nie potrafi według tego żyć. Co robić? Kwestionuj każdy zakup, mówi. Dlaczego to kupujesz? Czy chodzi o status? Na zastrzyk dopaminy? A może naprawdę cię to uszczęśliwi?
Żeby było jasne: nie oznacza to, że luksus jest z natury zły. Kup torebkę Dior! Kup codzienną kawę! Ale świadomość jest kluczowa. Kiedy zrozumiesz, co kieruje Twoimi wydatkami – status, wygoda, wygoda czy radość – możesz dokonywać bardziej przemyślanych wyborów.
Rozumie, dlaczego młodzi ludzie dokonują wyborów w oparciu o status. Starsi ludzie – nie bardzo. „Pragnienie statusu materialnego, gdy jesteś młody, wynika z tego, że nie masz nic innego do zaoferowania. Nie masz umiejętności przydatnych na rynku pracy. Nie wiesz, jak być dobrym partnerem, dobrym małżonkiem. Zatem jedyną dźwignią, jaką musisz mieć, aby wzbudzić podziw ludzi, może być: „Spójrz na moje rzeczy”.
Raz za razem powraca do poglądu, że pieniądze dają szczęście tylko pośrednio. Liczy się niezależność, cel i umiejętność pielęgnowania relacji.
Złe rzeczy mogą zdenerwować nawet najbardziej rozważnych oszczędzających: wojna, 11 września, załamanie kredytowe, Covid i tak dalej. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby przygotować się na porażkę. Ale nie można przeżyć życia przygotowując się na katastrofy nuklearne w stylu Armageddonu. To nierozsądne i nie pozwolę, żeby to nie dawało mi spać w nocy! Housel mówi z uśmiechem. „Możesz jedynie żyć w sposób zapewniający pewien margines bezpieczeństwa, pewną elastyczność, abyś mógł je wchłonąć, gdy życie wywróci się do góry nogami”.
To filozofia pragmatyczna, ani romantyczna, ani cyniczna. Ostatecznie argument Housela wcale nie dotyczy pieniędzy – chodzi o sprawczość; o życiu w sposób zapewniający bufor, gdy sprawy układają się źle, i cieszenie się tym, co masz, gdy wszystko idzie dobrze.
„Nie pozwól nikomu mówić Ci, na co powinieneś, a na co nie powinieneś wydawać pieniędzy” – mówi. Nie ma dobrego sposobu. Musisz dowiedzieć się, co czyni cię szczęśliwym i spełnionym. Każdy jest inny. Moje pragnienie prowadzenia stosunkowo prostego życia nie wynika z tego, że nie lubię ładnych rzeczy.
Nawet Housel nie jest odporny na okazjonalne pragnienie zakupu nowych, błyszczących zabawek, które ostatecznie rozczarowują. „Właśnie dostałem nowy Apple iPhone. Urok jest tak kuszący, syreni śpiew mówiący sobie: „Och, to zmieni moje życie”. A dzień później jesteś zupełnie niczym. Lekcja nie polega na tym, aby całkowicie opierać się uderzeniu dopaminy, ale pamiętać, jak krótkotrwałe jest to działanie.
Czego się więc nauczyłem? Że nigdy nie jest za późno, żeby zacząć. Będę żył trochę ostrożniej i zbuduję pewien margines, który pomoże mi zamortyzować wstrząsy. Upewnię się, że moje dziecko – i każda inna młoda osoba, którą spotkam – również usłyszy to przesłanie. Złapię ich w nieco obłąkany sposób i nie wypuszczę, dopóki nie obiecają zaoszczędzić, choćby kilku funtów tygodniowo.
Sztuka wydawania pieniędzy autorstwa Morgan Housel jest wydawana przez Harriman House, kosztuje 16,99 GBP. Aby zamówić egzemplarz za 14,44 GBP do 30 listopada, wejdź na mailshop.co.uk/books lub zadzwoń pod numer 020 3176 2937. Bezpłatna dostawa w Wielkiej Brytanii przy zamówieniach powyżej 25 GBP.


















