CHICAGO — To wszystko jest za czarną kurtyną, ale wydaje się, że to będzie inny świat.

Na parterze budynku United Center, pośród tłumów delegatów i prasy przepychających się obok siebie, aby dostać się na salę obrad lub na spotkania czy wydarzenia w okolicach terenu Krajowej Konwencji Demokratów, znajduje się niewielka przestrzeń strzeżona przez pracownika DNC, wyraźnie oddzielona od pozostałych wydarzeń: „Creator Lounge”.

Jest zarezerwowane dla około 200 influencerów, którzy otrzymali akredytację DNC, aby relacjonować wydarzenie i — w dużej mierze — aby agitować na rzecz wiceprezydent Kamali Harris lub ostrzegać swoich zwolenników przed niebezpieczeństwami związanymi z byłym prezydentem Donaldem Trumpem. Dziennikarze i delegaci, tłoczący się na korytarzach, zerkali przez szpary w kurtynie na to, co wyobrażają sobie jako luksusową, ekskluzywną przestrzeń dostępną tylko dla osób, które mają historię wirusowego rozprzestrzeniania się w mediach społecznościowych.

Oczywiście, musiałem znaleźć drogę do środka.

W towarzystwie dwóch członków programu twórców, z którymi przeprowadzałem wywiad, w środę wszedłem do strefy influencerów. Gdy kurtyna się odsunęła, trudno było nie poczuć odrobiny rozczarowania. Był otwarty bar i trochę darmowego jedzenia, ale poza tym wyglądało to jak szybko zbudowany browar restauracyjny, który obsługuje klientów, którzy trochę za bardzo wkręcają się w Trivia Tuesdays. Były lampki choinkowe, półpijane Starry i Pepsi na barze, ludzie siedzieli lub stali i rozmawiali głównie cicho między sobą.

Przestrzenie przeznaczone wyłącznie dla twórców w hali konferencyjnej (jest tam również „niebieski dywan”, na którym twórcy przeprowadzali wywiady), mimo zdecydowanie ponurego wyglądu, wciąż są wywołało konsternację wśród niektórych dziennikarzy którzy czują się lekceważeni przez VIP-owskie traktowanie influencerów na konwencji, których postrzegają jako raczej cheerleaderów Demokratów. 15 000 akredytowanych dziennikarzy ma różne udogodnienia, w dużej mierze oparte na postrzeganym prestiżu ich redakcji i ich samych; na zewnątrz stadionu znajduje się duży namiot medialny (również pełen zakrytych obszarów dla różnych publikacji), a w środku niektórzy mają dostęp do przestrzeni na podłodze. Ale większość jest upchnięta po brzegi i nie ma takiego samego dostępu jak influencerzy.

To pierwszy rok, w którym któraś z konwencji przyznała akredytację twórcom; konwencja Republikanów miała ich około 70. I chociaż jest ich niewielu, twórcy, którzy przybyli do Chicago na ten tydzień, odcisnęli swoje piętno — nie sposób przejść przez salę, nie widząc, jak któryś z nich kręci filmy, rozgrzewa tłum lub zatrzymuje się, żeby zrobić sobie selfie.

Akredytowani influencerzy wpadają do różnych grup — niektórzy zaproszeni przez samą kampanię Harrisa, niektórzy zaproszeni przez Partię Demokratyczną, a niektórzy związani z Way to Win, progresywną organizacją adwokacką. I chociaż wszyscy są generalnie lewicowi, ich poglądy polityczne są dalekie od identycznych. Przebywanie w Creator Lounge było Harry Sissonmłody demokrata, który był na czele internetowych wojen, nalegając, aby prezydent Joe Biden odmówił wycofania się. W tym samym pokoju był Chi Ossémłody, lewicowy radny miasta Nowy Jork, który odrzucił zaproszenie do pełnienia funkcji delegata Bidena z powodu rozczarowania prezydentem latem tego roku, ale zdecydował się wziąć udział w programie twórców po tym, jak Harris awansowała na szczyt listy wyborczej.

Influencerzy zostali w dużej mierze wypuszczeni na wolność, z niewielką liczbą instrukcji poza „bądź sobą”. Wielu z nich nie ma tradycyjnego zaplecza politycznego, a zamiast tego są komikami lub influencerami mody. Ossé powiedział, że na początku tego tygodnia spotkał elegancką 12-latkę, która agitowała za Harris (która później pokłóciłem się z Mike’iem Lindellem sławy Trump/MyPillow).

Według Jenifer Fernandez Ancona, współzałożycielki Way to Win, zaproszeni influencerzy dzielą się na trzy kategorie. Pierwsza to twórcy z przeszłością w polityce, „następne gwiazdy mediów”. Druga to grupa influencerów z niewielkim bezpośrednim związkiem z polityką, którzy mogliby przekazać pro-Harrisowskie przesłanie swoim obserwatorom, którzy mogą nie być zaznajomieni z treściami kampanii w swoich kanałach społecznościowych. I wreszcie, więcej „mikro-twórców”, czyli osoby z liczbą obserwujących w dziesiątkach tysięcy zamiast milionów, ale mimo to dobrze usytuowane w stanach wahających się i mogące dotrzeć do ważnych wyborców.

Przez cały tydzień w wydzielonych apartamentach na poddaszu United Center, do których można dostać się wyłącznie windą, Way to Win transmitowało transmisje na żywo i inne treści wideo, często prowadzone przez V Spheara, występującego pod pseudonimem underthedesknews na TikToku i ma ponad trzy miliony obserwujących. Środowa transmisja na żywo Spheara łączyła komików takich jak Tanner Devore (który występuje jako tannertan36 w mediach społecznościowych; 956 000 obserwujących na TikToku) z politykami, takimi jak przedstawicielka USA ds. handlu Katherine Tai (używająca pseudonimu Katherine Tai; brak zauważalnej obecności na TikToku).

Devore uważa, że ​​kampania Harrisa zbiera owoce. „Jako twórcy treści, cała nasza działalność opiera się na spontaniczności i zaufaniu intuicji — kampania (literatura lub reklamy) wydaje się niemal jak bagaż”.

Twórcy są szczęśliwie stronniczy. Podczas transmisji na żywo Sphear zauważył, że „to jest bycie w żartach a nie bycie żartem”, jeśli chodzi o kampanię Harris kontra kampanię Trumpa, a Devore się z tym zgodził, śmiejąc się, że „ty może wydawać się dziwne w jelitach – to jak reakcja zespołu jelita drażliwego.”

Annie Wu Henrystrateg cyfrowy i polityczny, który prowadził TikTok senatora Johna Fettermana w swojej kampanii w 2022 r. (zanim wcześniej w tym roku odciął się od Fettermana, głównie z powodu jego stanowiska wobec Izraela) i obecnie współpracuje z Way to Win, mówi, że tego rodzaju kampania jest oczywiście przyszłością. „W miarę jak ta przestrzeń będzie się rozwijać i coraz bardziej wnikać w nasze życie, czy nam się to podoba, czy nie, wszyscy nasi politycy będą musieli zaakceptować spotkania z ludźmi w tych przestrzeniach”, powiedziała.

Według Ossé chodzi o rzucenie wszystkiego na ścianę i zobaczenie, co się przyklei. „Nie sądzę, żeby kampania prowadzona wyłącznie w Internecie wygrała. Nie sądzę, żeby kampania polegająca wyłącznie na pukaniu do drzwi lub robieniu reklam telewizyjnych wygrała. Myślę, że kampania docierająca do wyborców w każdym miejscu, do którego można dotrzeć, jest inteligentną kampanią”.

Mimo to tradycyjni dziennikarze są coraz bardziej sfrustrowani rozmytymi granicami między dziennikarstwem, influencerami i kampanią. „Kiedy dostajesz TikToka od influencera o tym, co dzieje się na DNC, to nie jest to obiektywne, to subiektywna osoba, nadająca bardzo konkretny obrót” — powiedziała Grace Segers, etatowa autorka, która zajmuje się Kongresem i polityką w Nowa Republika„Możesz twierdzić, że media mają swój własny styl, ale dziennikarze dbają o sprawdzanie faktów. Dbamy o to, aby coś było dokładne. I nie można tego powiedzieć o większości, jak to się mówi, twórców treści”.

Wpływowi ludzie na Demokratycznym Kongresie Narodowym również ostro krytykują dziennikarzy sfrustrowanych całą sytuacją.

„Przestarzałe tyłki (prasy) są zastępowane i oni tego nienawidzą… Różnica między nami a wami jest taka, że ​​wy wszyscy jesteście leniwi i szukacie sensacji” – Brian Baez, influencer występujący pod pseudonimem @MentallyDivine, opublikowane na TikToku i X„Przekazujecie informacje i przekręcacie je, żeby podjudzać grupy ludzi w nadziei na kliknięcia i wyświetlenia. My zwalczamy dezinformację i podnosimy świadomość… ewidentnie jest to skuteczniejsze, bo mamy wasze pieprzone miejsca… i kurwa dobrze, więcej waszych miejsc powinno zostać wybebeszonych, dopóki nie dostosujecie się do pieprzonego programu”.

Jak mówią w Internecie, dziewczyny walczą.

Z pewnością istnieje różnica między tym, jak dziennikarze i osoby wpływowe myślą o swoich rolach — a ich połączenie na DNC wywołało naprawdę trudne uczucia. Kłótnia między osobami wpływowymi a prasą jest w pewnym sensie tylko najnowszą ewolucją w długotrwałej walce; sięgającej aż do konwencji Demokratów w 2004 r. New York Times poinformowano o skargach że blogerzy otrzymywali akredytacje prasowe. Dwadzieścia lat później Ezra Klein, jedna z pierwszych gwiazd ery blogów, jest teraz być fetowanym przez prasa tradycyjna jako najbardziej wpływowy dziennikarz cyklu.

To, jak influencerzy w sposób zdecydowany i bezpośredni dzielą się swoją osobowością, komentując politykę, jest jednak czymś nowym. Konsumenci są na tyle zaangażowani, że kampania Harris, DNC i powiązane grupy poświęcają czas, pieniądze i energię, aby upewnić się, że mają wszystkie niezbędne zasoby do tworzenia prodemokratycznych treści z odrobiną spinu.

Na zakończenie transmisji na żywo w środę mogliśmy zobaczyć tę wciągającą, a czasem dziwną mieszankę.

„Pamiętajcie też o streamowaniu 'Diet Pepsi’ Addison Rae” – powiedział Ossé do publiczności z mrugnięciem oka i śmiechem. „Pamiętajcie też o głosowaniu” – wtrącił Sphear.

Source link