Zdaniem ekspertów Luigi Mangione, podejrzany oskarżony o śmiertelne postrzelenie dyrektora generalnego ubezpieczenia zdrowotnego Briana Thompsona w Nowym Jorku, prawdopodobnie nie będzie w stanie zapewnić skutecznej obrony prawnej przed postawionymi mu zarzutami.
26-letni Mangione został aresztowany w poniedziałek w Pensylwanii po całodniowej obławie obejmującej wiele stanów, która zakończyła się w McDonalds w mieście Altoona.
Władze Nowego Jorku powiedzmy dowody kryminalistyczne i łuski łączą go z miejscem zbrodni.
Jego prawnik, Thomas Dickey, powiedział wcześniej lokalnym mediom, że „nie widział jeszcze żadnych dowodów” wskazujących na związek jego klienta.
Powiedział, że Mangione nie przyzna się do zarzutów, jakie postawiono mu w Pensylwanii, w tym zarzutów dotyczących posiadania broni palnej.
W Nowym Jorku postawiono mu zarzut morderstwa drugiego stopnia w związku z zabójstwem Thompsona. 50-letni dyrektor naczelny UnitedHealthcare został zastrzelony 4 grudnia przez zamaskowanego napastnika przed hotelem na Manhattanie, co według władz było atakiem ukierunkowanym.
Mangione przebywa obecnie w więzieniu stanowym w Pensylwanii, gdzie walczy o ekstradycję do Nowego Jorku, aby stanąć przed zarzutem morderstwa. Urzędnicy twierdzą, że rozstrzygnięcie sporu prawnego dotyczącego jego ekstradycji może potencjalnie zająć ponad miesiąc.
Jednak eksperci prawni powiedzieli BBC, że jego wysiłki mające na celu zakwestionowanie ekstradycji do Nowego Jorku raczej nie zakończą się sukcesem. Mogłyby jednak zapewnić jego obronie wgląd w dowody zgromadzone przeciwko niemu przez państwo.
„Nawet nie wiem, czy to on” – powiedział jego prawnik, Dickey, w niedawnym wywiadzie dla amerykańskich mediów NewsNation, odnosząc się do zdjęć zabójcy Thompsona.
„Zamierzamy przetestować te wody i dać rządowi szansę przedstawienia dowodów” – powiedział.
Eksperci twierdzą, że jeśli zostanie poddany ekstradycji do Nowego Jorku w celu postawienia zarzutu morderstwa, Mangione i jego zespół prawny staną przed trudnym zadaniem, próbując przygotować obronę.
Mitchell Epner, prawnik i były prokurator mieszkający w Nowym Jorku, powiedział BBC, że zasadniczo istnieją dwa podejścia, jakie Mangione mógłby przyjąć, jeśli nie przyzna się do winy za morderstwo Thompsona.
„Obrona numer jeden brzmi: «to nie ja», a obrona numer dwa: «to byłem ja, ale nie powinienem być karany» z powodu X” – powiedział.
Według nowojorskiej policji Mangione znaleziono z bronią podobną do narzędzia zbrodni, tłumikiem i fałszywym dowodem tożsamości, a także trzema odręcznymi stronami, które ich zdaniem sugerują potencjalny motyw.
Epner powiedział, że dotychczasowe publicznie znane dowody oznaczają, że zaprzeczanie odpowiedzialności zostało „odrzucone”.
Inny prawnik z Nowego Jorku, obrońca w sprawach karnych i profesor Dmitrij Szachniewicz powiedział, że adwokat Mangione mógłby teoretycznie twierdzić, że upośledzony „stan psychiczny” czyni go niezdolnym do stawienia się przed sądem.
„Jeśli sędzia stwierdzi, że nie rozumie lub nie rozumie tego, co dzieje się w sądzie, wówczas w zasadzie sprawa nie będzie kontynuowana” – stwierdził.
„Będzie umieszczony w ośrodku zamkniętym przez pewien czas, dopóki nie zostanie uznany za zdrowego, co może nigdy nie nastąpić”.
Ta obrona, dodał Szachniewicz, różni się od zarzutu niepoczytalności, w ramach którego jego prawnicy mogliby argumentować, że „nie ponosi on odpowiedzialności za swoje czyny z powodu jakiejś wady psychicznej”.
„To mogłoby również uznać go za niewinnego, ponieważ nie spełniono znamion przestępstwa” – powiedział. „Ale z drugiej strony nie wychodzi na wolność. Zostałby umieszczony w ośrodku zamkniętym na pewien czas, pod warunkiem, że obrona zakończy się sukcesem”.
Początek batalii prawnej Mangione skłonił anonimowych darczyńców do przekazania tysięcy dolarów na jego obronę w drodze internetowych zbiórek pieniędzy.
Dzieje się tak, ponieważ niektórzy w Internecie podzielają poparcie dla podejrzanego i złość na branżę ubezpieczeń zdrowotnych. Departament policji Nowego Jorku ostrzegł również, że niektórzy pracownicy służby zdrowia są potencjalnie zagrożeni z powodu „listy trafień” opublikowanej w Internecie po morderstwie Thompsona.
W biuletynie NYPD podała, że kilka wirusowych postów zawierało nazwiska i wynagrodzenia innych dyrektorów ubezpieczeniowych. Na Manhattanie wywieszono także wyśmiewane tabliczki gończe przedstawiające niektórych członków kadry kierowniczej.
Mangione rzekomo miał pretensje do szerszej branży.
Timothy Gallagher, były agent FBI i dyrektor zarządzający Nardello and Co, globalnej firmy dochodzeniowej, powiedział, że obecna sytuacja oznacza, że „groźba naśladowcy jest realna”.
„Są ludzie, którzy mają skargi i obserwują ilość prasy i uwagi poświęcanej oskarżonym” – powiedział.
Gallagher powiedział, że nastąpił „wylew wsparcia z ciemnych zakątków Internetu” dla celów antykorporacyjnych.
„Obawiam się, że może to nasilić kolejne ataki” – powiedział.