W sobotę żołnierze jednostki starli się z żandarmami przed koszarami
Protestujący świętują przed ratuszem Antananarywa po wysłuchaniu przemówienia członków sekcji armii malgaskiej po starciach demonstrantów z siłami bezpieczeństwa podczas protestów wzywających do ustąpienia prezydenta Andry’ego Rajoeliny w Antananarywie, 11 października 2025 r. Foto: AFP
„>
Protestujący świętują przed ratuszem Antananarywa po wysłuchaniu przemówienia członków sekcji armii malgaskiej po starciach demonstrantów z siłami bezpieczeństwa podczas protestów wzywających do ustąpienia prezydenta Andry’ego Rajoeliny w Antananarywie, 11 października 2025 r. Foto: AFP
Zbuntowana jednostka wojskowa oświadczyła w niedzielę, że przejmuje kontrolę nad wszystkimi siłami zbrojnymi Madagaskaru, po tym jak prezydent Andry Rajoelina oznajmił, że ma miejsce „próba nielegalnego przejęcia władzy”.
Kontyngent urzędników administracyjnych i technicznych CAPSAT dołączył w sobotę do tysięcy protestujących w centrum miasta, co stanowiło poważną zmianę w ponad dwutygodniowym antyrządowym ruchu protestacyjnym.
Jednostka wcześniej oświadczyła, że „odmówi rozkazu strzelania” i skrytykowała żandarmerię, którą oskarża się o stosowanie brutalnej taktyki wobec protestujących, w wyniku której zginęło kilka osób.
„Odtąd wszystkie rozkazy armii malgaskiej – lądowej, powietrznej czy marynarki wojennej – będą pochodzić z kwatery głównej CAPSAT” – stwierdzili oficerowie CAPSAT w oświadczeniu wideo.
Nie było natychmiastowej reakcji ze strony innych jednostek ani dowództwa wojskowego.
W sobotę żołnierze jednostki starli się z żandarmami przed koszarami i wjechali do miasta pojazdami wojskowymi, aby dołączyć do demonstrantów, którzy powitali ich z radością i wezwali Rajoelinę do rezygnacji.
Prezydent wydał w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdził, że „obecnie trwa próba przejęcia władzy nielegalnie i siłą, sprzeczna z konstytucją i zasadami demokracji”.
„Dialog to jedyna droga naprzód i jedyne rozwiązanie kryzysu, przed którym stoi obecnie kraj” – powiedział, wzywając do „jedności”.
„Usterki”
Funkcjonariusze żandarmerii przekazali w niedzielnym oświadczeniu wideo, że dostrzegli „błędy i nadużycia podczas naszych interwencji”, wzywając do „braterstwa” między armią a żandarmerią.
„Jesteśmy tutaj, aby chronić, a nie terroryzować” – oświadczyli, dodając, że „odtąd wszystkie rozkazy będą wydawane wyłącznie” z dowództwa żandarmerii.
Sobotnia demonstracja w stolicy Antananarywie była jedną z największych od czasu wybuchu ruchu protestacyjnego 25 września, wywołanego gniewem z powodu niedoborów prądu i wody.
W niedzielny wieczór rząd zapewnił, że Rajoelina pozostanie „w kraju” i zarządza sprawami narodowymi, natomiast nowo mianowany premier zapewnił, że rząd „jest silny” oraz „gotowy do współpracy i słuchania”.
Kontyngent CAPSAT stacjonuje w dystrykcie Soanierana na obrzeżach Antananarywa.
W 2009 roku baza wojskowa Soanierana doprowadziła do buntu podczas powstania ludowego, które wyniosło Rajoelinę do władzy.
Organizacja Narodów Zjednoczonych podała, że w pierwszych dniach protestów, które rozpoczęły się 25 września, zginęły co najmniej 22 osoby, część zginęła z rąk sił bezpieczeństwa, a inne w wyniku przemocy wywołanej przez gangi przestępcze i rabusiów po demonstracjach.
Rajoelina kwestionuje liczbę ofiar, twierdząc, że w zeszłym tygodniu „potwierdzono śmierć 12 osób, a wszystkie te osoby to rabusie i wandale”.
Według lokalnych mediów służby ratunkowe poinformowały w sobotę o kolejnych dwóch zabitych i 26 rannych. Jednostka CAPSAT podała, że żołnierz również został zastrzelony przez żandarmów i zginął.