
W środę po południu Kamala Harris stanęła przed rezydencją wiceprezydenta w Waszyngtonie i przeprowadziła krótki, ale miażdżący atak na swojego republikańskiego przeciwnika w wyborach prezydenckich.
Nazywając Donalda Trumpa „coraz bardziej niezrównoważonym i niestabilnym”, przytoczyła krytyczne komentarze Johna Kelly’ego, byłego szefa sztabu Białego Domu Trumpa, w wywiadzie dla „New York Timesa”.
Wiceprezydent zacytował Kelly’ego, który określił Trumpa jako osobę, która „z pewnością mieści się w ogólnej definicji faszystów” i która kilkakrotnie wypowiadała się z aprobatą o Hitlerze.
Powiedziała, że jej rywal pragnie „niekontrolowanej władzy” i wykorzystania „wojska jako osobistej milicji do przeprowadzania swoich osobistych i politycznych zemst”.
Kampania Trumpa szybko oskarżyła kandydata Demokratów o rozpowszechnianie kłamstw. Rzecznik Steven Cheung powiedział, że jest coraz bardziej zdesperowana, ponieważ „młóci się, a jej kampania legnie w gruzach”.
Na głównym etapie kampanii politycznych – szczególnie tak zaciętej i zaciętej jak wyścig prezydencki w 2024 r. – kandydaci mają naturalną tendencję do nastawienia się negatywnie. Ataki zwykle skuteczniej motywują zwolenników do pójścia do urn i zakłócają kampanie przeciwników.
Jednak dla Harris ostrzejsze podejście do Trumpa kontrastuje z bardziej optymistycznym, „radosnym” przesłaniem z początków jej kampanii.
Chociaż na konwencji Demokratów ostrzegła, że Trump będzie prezydentem bez barier, Harris w dużej mierze odstąpiła od głównego przesłania kampanii prezydenta Joe Bidena, że Trump stanowi egzystencjalne zagrożenie dla amerykańskiej demokracji.
Jednak według stratega politycznego Matta Bennetta z centrowej grupy Demokratów Third Way jest jasne, dlaczego tym razem Harris szybko wzmocnił mroczny portret Trumpa przedstawiony przez Kelly’ego jako człowieka o autorytarnych tendencjach.
„Wszystko, co teraz robi, ma charakter taktyczny” – powiedział. „Należało koniecznie upewnić się, że jak najwięcej wyborców wie o tym, co powiedziała Kelly”.
Najnowsze uwagi wiceprezydent są następstwem wielotygodniowej strategii jej kampanii mającej na celu przyciągnięcie niezależnych wyborców i umiarkowanych Republikanów, którzy mogliby być otwarci na poparcie mandatu Demokratów.
Przedmieścia wokół największych miast w kluczowych stanach będących polami bitew – na przykład Filadelfia, Detroit, Milwaukee i Phoenix – są zamieszkane przez profesjonalistów z wyższym wykształceniem, którzy tradycyjnie głosowali na Republikanów, ale według sondaży mają wątpliwości co do powrotu Trumpa do Białego Domu.
„Jej argumentem za wygraną jest utworzenie jak najszerszej koalicji i pozyskanie niezadowolonych Republikanów – ludzi, którzy po prostu nie czują, że mogą ponownie głosować na Trumpa” – powiedział Bennett.

Devynn DeVelasco, 20-latek niezależny z Nebraski, należy do osób, których przekonała już długa lista republikanów wyższego szczebla, którzy pracowali dla ówczesnego prezydenta Trumpa, a teraz uważają, że nie nadaje się on na ten urząd.
Choć ma nadzieję, że niektórzy Republikanie przyłączą się do niej i wesprą Harrisa, obawia się, że twierdzenia pod adresem byłego prezydenta są już zmęczenie.
„Kiedy ukazały się te doniesienia (dotyczące komentarzy Kelly), nie byłam zszokowana, niewiele się zmieniło” – powiedziała BBC DeVelasco.
Republikańska strateg Denise Grace Gitsham powiedziała, że wyborcy słyszą podobną retorykę na temat Trumpa od 2016 r., więc jest mało prawdopodobne, aby jakiekolwiek nowe zarzuty zmieniły tarczę.
„Jeśli głosujesz na Donalda Trumpa, ponieważ nie podoba ci się jego osobowość, jesteś już zdecydowanym wyborcą” – powiedziała BBC. „Ale jeśli jesteś kimś, kto przygląda się polityce i jest to dla ciebie ważniejsze niż klimat czy osobowość, wtedy pójdziesz z osobą, pod okiem której czułeś się najlepiej, gdy była w Białym Domu. ”
Zarówno Harris, jak i Trump w ostatnich dniach ostrzyli sobie zadziory. Podczas poniedziałkowej wizyty w stanach objętych walkami na Środkowym Zachodzie Harris wielokrotnie ostrzegał przed konsekwencjami prezydentury Trumpa – dla praw do aborcji, opieki zdrowotnej, gospodarki i polityki zagranicznej USA.


W piątek zorganizuje wiec w Teksasie – stanie, jej zdaniem w najbardziej dramatyczny sposób reprezentuje antyaborcyjną przyszłość, jeśli Trump wróci do władzy. W przyszły wtorek skupi się na Waszyngtonie, gdzie według doniesień w National Mall odbędzie się wiec, podczas którego Trump przemawiał, zanim część jego zwolenników zaatakowała Kapitol.
Tymczasem Trump kontynuuje serię ataków na swojego demokratycznego odpowiednika. Na forum ratusza w Północnej Karolinie powiedział, że Harris jest „leniwa” i „głupia” i została nominowana przez jej partię tylko ze względu na swoje pochodzenie etniczne i płeć.
Wydał także własne ostrzeżenie, mówiąc, że „możemy już nie mieć kraju”, jeśli Harris wygra.
Żadne z tych zdań nie jest jednak szczególnym odejściem dla Trumpa, ponieważ większość swojej kampanii spędził na atakowaniu Demokratów i trzymaniu się swojego głównego przesłania dotyczącego imigracji, handlu i gospodarki.
Tymczasem ostatnia propozycja Harrisa, mająca na celu pozyskanie przeciwników Trumpa, republikanów i niezależnych polityków, niesie ze sobą pewne ryzyko, powiedział demokratyczny strateg Bennet.
„Zawsze rezygnujesz z jednej rzeczy, aby pomóc w promowaniu czegoś innego” – powiedział. „Czas kandydata i czas poświęcony na reklamę to dwa najcenniejsze dobra. I sposób, w jaki je spędzasz.
Trump jest postacią polaryzującą w amerykańskiej polityce od ponad ośmiu lat. Większość Amerykanów ma już mocno i głęboko zakorzenione opinie na temat tego mężczyzny.
Jeśli nastroje antytrumpowe sprawią, że Harris będzie górą w dniu wyborów, jej ostatnie strategiczne naciski się opłacią. Jeśli nie, drugie zgadywanie nadejdzie szybko i wściekle.

Korespondent z Ameryki Północnej, Anthony Zurcher, w swoim wydawanym dwa razy w tygodniu biuletynie US Election Unspun wyjaśnia wyścig do Białego Domu. Czytelnicy w Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj. Osoby spoza Wielkiej Brytanii mogą zarejestruj się tutaj.