Ostatniej nocy Krajowej Konwencji Demokratów oczekiwania były duże, a plotki krążyły gęsto.

Spekulacje o niespodziewanym gościu — Taylor Swift? Beyoncé? — okazały się niczym innym, jak pobożnymi życzeniami.

Obojętnie.

Kamala Harris dała czadu.

Wiceprezydent zawsze była główną atrakcją czterodniowego wydarzenia, a jej przemówienie wygłoszone w czwartek wieczorem miało stanowić jego wielki finał.

Od chwili, gdy wyszła na scenę, obdarzając ją swoim promiennym uśmiechem, Harris dominowała na scenie z determinacją i pasją, których brakowało jej, gdy ostatnim razem, bezcelowo i bez powodzenia, ubiegała się o fotel w Białym Domu.

W zaledwie 37 minut Harris ukoronowała trwającą już miesiąc niezwykłą passę szczęścia i sukcesów politycznych mocnym przemówieniem, które mocno ją umocniło na ostatniej prostej tej zaciętej kampanii prezydenckiej.

Nasi felietoniści Mark Z. Barabak I Anita Chabria — którzy łącznie nie byli na żadnym koncercie Swift ani Beyoncé — przezwyciężyli rozczarowanie nieobecnością na koncercie i zebrali się, aby podzielić się swoimi przemyśleniami.

Barabaka:Podgląd tej konwencji, Naśmiewałem się z zapierające dech w piersiach najważniejsze przemówienie w jej karierze, które zapowiadało czwartkowe zamknięcie Harris. Nie dlatego, że nie było prawdą, ale dlatego, że było tak przewidywalne i banalne.

To powiedziawszy, to był niezwykle ważny moment polityczny, a Harris wygłosiła go bezbłędnie. Śledziłem jej karierę od czasów, gdy była prokuratorem okręgowym w San Francisco, i nigdy nie widziałem, żeby wygłosiła lepszą mowę.

Była twarda. Była autorytatywna. Była konkretna. I tak, była radosna.

Co o tym myślisz?

Chabria: W tym przemówieniu nie było nic do krytykowania. Mówiąc wprost, wyglądała jak prezydent — a to był cały sens.

Przez cały tydzień widzieliśmy dziesiątki głośnych, wrzaskliwych przemówień — takich, które są podstawą wieców i mają inspirować swoją energią. Ale na tej arenie, z jej systemem dźwiękowym stworzonym dla telewizji, wiele z nich wydawało się przesadnie teatralne i po prostu głośne dla widzów w domu.

Harris przyjęła inne podejście. To było przemówienie, które miało inspirować zarówno treścią, jak i sposobem przekazu. Była pewna siebie. Była opanowana — a przede wszystkim panowała nad sobą. To był jej moment, by sprzedać się niezdecydowanym wyborcom i wygłosiła bezbłędną przemowę.

Barabaka:Pobłażliwy i niedbały harmonogram Demokratów sprawił, że inni mówcy występowali znacznie później niż w godzinach największej oglądalności, kiedy to program ogląda najwięcej ludzi.

W czwartek wieczorem to nie był problem.

Harris, była prokurator sądowa, wie, jak dopracować argument. Miała wiele do omówienia — jest dziwną kombinacją sławy i w dużej mierze nieznanej — i zrobiła to zwięźle i z precyzją kryminalistyczną.

Opowiedziała historię swojego życia, zaczynając od dzieciństwa, nakreśliła swoją karierę jako polityczka i prokurator, skupiając się głównie na roli prokuratora generalnego Kalifornii, zwalczaniu przestępczości i ochronie konsumentów, a także zarysowała wizję, jak będzie wyglądała prezydentura Harris.

Harris ślubował, że „głównym celem mojej prezydentury” będzie wzmocnienie i poszerzenie klasy średniej.

Obiecała obniżkę podatków dla klasy średniej, walkę o przywrócenie ogólnokrajowego prawa do aborcji, „zakończenie niedoboru mieszkań w Ameryce” — prezydentura nie daje magicznej różdżki, więc życzę powodzenia — oraz naprawę rozbitego systemu imigracyjnego poprzez podpisanie dwupartyjnego ustawodawstwa, które Donald Trump odrzucił dla celów politycznych.

Czabr: Ale nie stroniła też od trudnych tematów. Gaza i odpowiedź USA na konflikt izraelsko-palestyński były podtekstem tej konwencji. Podczas gdy ogromne, destrukcyjne protesty, których wielu się obawiało lub spodziewało, nie zmaterializowały się, protesty miały miejsce. I była ciężka, ale nieudana próba włączenia palestyńskiego mówcy do programu.

Harris podjął ten problem wprost i jasno przedstawił swoje stanowisko.

„Zawsze będę bronić prawa Izraela do samoobrony i zawsze będę dbać o to, aby Izrael miał możliwość samoobrony. Ponieważ naród Izraela nigdy więcej nie musi stawić czoła horrorowi, jaki terrorystyczna organizacja Hamas wywołała 7 października” – powiedziała.

Następnie zwróciła się w stronę Gazy.

„Jednocześnie to, co wydarzyło się w Gazie w ciągu ostatnich 10 miesięcy, jest druzgocące” – powiedział Harris. „Prezydent Biden i ja pracujemy nad zakończeniem tej wojny, aby Izrael był bezpieczny, zakładnicy zostali uwolnieni, cierpienie w Gazie się skończyło, a naród palestyński mógł zrealizować swoje prawo do godności, bezpieczeństwa, wolności i samostanowienia”.

Ta część przemówienia zebrała jedne z najgłośniejszych i najdłuższych braw. Jedno przemówienie oczywiście nie sprawi, że ten problem zniknie dla niej, i nie powinno — Biden i Harris muszą dotrzymać tych obietnic.

Jednak gdy mówimy o tym wprost i jasno, pokazujemy, jakiego rodzaju odpowiedzialności oczekujemy od liderów.

Ona również poszła bezpośrednio za Trumpem. Co myślisz o tej części jej wypowiedzi, Mark?

Barabak: Ostro skrytykowała Trumpa, powołując się na jego rolę w podżeganiu do zamieszek 6 stycznia, wyrok skazujący za ingerencję w wybory oraz orzeczenie ławy przysięgłych uznające, że ponosi odpowiedzialność za molestowanie seksualne.

„Wyobraźcie sobie Donalda Trumpa bez żadnych zabezpieczeń” – powiedziała, cytując kartę wyjścia z więzienia wręczoną mu przez uległy Sąd Najwyższy.

Ale Harris nie pozostawił tego wyobraźni, przedstawiając litanię barbarzyństwa, które go czekają, jeśli Trump wślizgnie się z powrotem do Gabinetu Owalnego: dziennikarze i jego przeciwnicy polityczni trafią do więzienia. Powstańcy 6 stycznia zostaną uwolnieni. Wojsko namawia obywateli kraju, by stłumili sprzeciw.

Mocna sprawa.

Chabria: Z pewnością dała nam wyobrażenie o tym, jaka musiała być na sali sądowej. I doprowadzała Trumpa do szału. Był na swojej platformie Truth Social, publikując jak szaleniec. Uderzyło mnie, jak nudne były riposty Trumpa — nazywanie jej komunistką, obwinianie o granicę — w porównaniu z tym, co Harris mówiła na scenie.

Dla tych wszystkich ważnych niezdecydowanych wyborców, ona naprawdę oferuje coś świeżego, coś, czego nie było na liście z Bidenem. Niezdecydowani wyborcy są zawsze zagadką, ponieważ nie wiesz, czy po prostu nie zwracają uwagi, już podjęli decyzję i nie chcą jej wypowiedzieć, czy też po prostu działają według własnych, specyficznych kryteriów. Ale jeśli są wyborcy, którzy szukają kandydata z nowym wyczuciem, to ona jest właśnie tym kandydatem.

Poza Harris, konwencja wczoraj wieczorem wykonała dobrą robotę z mówcami, którzy ją poprzedzali. Jej prawnuczki zrobiły kawał dobrej roboty na temat tego, jak wymówić jej nazwisko (co nawet Bill Clinton pomylił). Przecinek-la. Nic trudnego.

Cztery z Central Park Five, obecnie znany jako Exonerated Fiverównież wygłosił mocne przemówienie — przypominając nam, że Trump nadal wierzy w ich winę dekady po tym, jak DNA i zidentyfikowanie prawdziwego gwałciciela ich oczyściły. Uderzyło mnie, jak wiele języka Trumpa wokół tej sprawy i tych czarnoskórych nastolatków, teraz odzwierciedla jego język wobec imigrantów.

Ale ta, która mnie dopadła, była ofiarą przemocy seksualnej i orędowniczką Courtney BaldwinKalifornijka, którą „kupiono i sprzedano” za pośrednictwem strony internetowej Backpage.com, gdy była nastolatką – powiedziała.

Było to biuro prokuratora generalnego pod przewodnictwem Harrisa (i zastępcy prokuratora generalnego). Maggy Krell, która obecnie kandyduje do Zgromadzenia Kalifornii) zamknęła tę witrynę dzięki nowej strategii prawnej i dużej nieustępliwości.

Harris jest obrończynią ofiar molestowania seksualnego i to jest część jej przeszłości, o której się wspomina, ale która nadal jest mało znana — pomimo całej paniki związanej z handlem ludźmi po prawej stronie, Harris faktycznie wsadziła za kratki wielu alfonsów.

„Ona chroniła ludzi takich jak ja przez całe swoje życie” – powiedział Baldwin. „Wiem, że będzie walczyć o nas wszystkich jako prezydent”.

Czy coś jeszcze zwróciło twoją uwagę, Marku?

Barabak: Bądźmy realistami. Jako kobieta Harris ma wątpliwości co do swojej twardości, zwłaszcza jeśli chodzi o obronę i politykę zagraniczną. Ale Trump, ze swoim dziwnym, podlizującym się podejściem do autorytaryzmu, ułatwił wiceprezydentowi narysowanie ostrego kontrastu.

Przyrzekła, że ​​nigdy nie będzie uległa pochlebstwom, jak pewien próżny były prezydent, i powiedziała, że ​​zawsze będzie dbać o to, aby Ameryka miała „najsilniejszą, najbardziej śmiercionośną siłę bojową na świecie”.

Masz rację, Putin!

Jedną z najciekawszych rzeczy do obserwowania w ostatnich latach była polityczna zamiana ról pod rządami kochającej Rosję, izolacjonistycznej Partii Republikańskiej Trumpa. Teraz to Demokraci są Zimnymi Wojownikami.

Spójrz na wszystkie amerykańskie flagi wypełniające salę konferencyjną i usłysz powtarzające się okrzyki „USA!”, „USA!”, a pomyślisz, że jesteś na jednej z konwencji Partii Republikańskiej Ronalda Reagana.

Czabr: Republikanie uwielbiają demonizować kobiety, indywidualnie i zbiorowo. Pamiętasz, jak traktowali Hillary? Dosłownie oskarżyli ją o sztuczną młodość poprzez składanie ofiar z dzieci w tajnej kryjówce pod pizzerią.

Nie ma wątpliwości, że Harris odczuje wzrost presji, by nazwać ją kimś więcej niż tylko złym politykiem — kimś złym.

Ale tego rodzaju indywidualnego ataku nie da się już oddzielić od ataku zbiorowego. Kobiety ogólnie czują się teraz atakowane przez kwestię aborcji, a to sprawia, że ​​agresja wobec płci Harris jest odczuwana inaczej niż w przypadku Clinton.

Jak powiedział Harris: „Trzeba zapytać, dlaczego właściwie nie ufają kobietom. Cóż, ufamy kobietom. Ufamy kobietom”.

Masz jakieś ostatnie przemyślenia, Marku?

Barabak: Harris zawsze przygotowywała się do granic możliwości. Więc jej występ boffo — to przecież występ — nie był zaskakujący.

Mocną stroną wiceprezydenta są ważne wydarzenia — ważne przemówienia, przesłuchania w Kongresie — podczas których kontroluje się klimat.

Kiedy opuści Chicago, wróci do chaotycznego i nieprzewidywalnego szlaku kampanii wyborczej oraz co najmniej jednej debaty z dzikim, nieprzewidywalnym Trumpem.

Kto wie, jaki kryzys może się pojawić w ciągu następnych 70 dni lub jakie gafy popełni Harris. Czy jej szczęście będzie trwać?

Droga stąd do listopada jest niejasna. Ale z pewnością odchodzi od konwencji prawą nogą.

I w krótkiej notatce programowej, to wszystko z Chicago. Dziękujemy za dołączenie do nas i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami na dłużej.

Source link