Kelly BiskupMąż Lee Leonard, były gospodarz ESPN i CNN, zmarł w 2018 roku na raka, ale Gilmore Girls aktorka znalazła sposoby, by poczuć z nim więź, między innymi korzystając z medium — nawet jeśli nie jest do końca pewna, czy życie po śmierci istnieje.
„Oczywiście, nie mamy pojęcia, czy to prawda, czy nie… Ale chcę, żeby tak było” – mówi Bishop, 80 lat, magazynowi PEOPLE w wydaniu drukowanym z tego tygodnia. „To daje mi nadzieję. Daje mi nadzieję dla duszy i daje mi nadzieję na ponowne nawiązanie kontaktu z ludźmi, którzy byli dla mnie tak bardzo ważni” – dodaje. „Powinienem skontaktować się (z medium) i zobaczyć, co robi. Prawdopodobnie nadal gra w golfa”.
Aby dowiedzieć się więcej o Kelly Bishop, kup najnowszy numer PEOPLE, dostępny w kioskach w piątek, lub zaprenumeruj Tutaj.
Biskup w swoich nowych wspomnieniach wspomina 37 lat małżeństwa z Leonardem, Trzecia Gilmore Girlw tym miesiącu w Gallery Books. Dokładna podróż przez jej uznaną karierę na scenie i ekranie, z zasługami takimi jak musical na Broadwayu Linia chóralna i ukochane filmy i programy telewizyjne, takie jak Brudny taniec I Gilmore GirlsBishop wspomina także o głębokiej więzi, jaka łączyła ją z Leonardem, którego poślubiła w 1981 r. po tym, jak jej pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem.
„Jedną z rzeczy, która moim zdaniem naprawdę nam pomogła, jest fakt, że nie był aktorem” – mówi Bishop. „Zawsze starałbym się unikać aktorów… Nawet jeśli wspieracie się nawzajem w jakimkolwiek przedsięwzięciu, prawdopodobnie jeden z nich będzie pracował więcej niż drugi lub będzie miał bardziej udaną pracę”.
Kariera tej pary — i poświęcenie jej — oznaczały również, że wzajemnie się wspierali.
„Jest wielu mężczyzn, nawet w dzisiejszym świecie, którzy poczuliby się zagrożeni, gdyby ich żony odnosiły większe sukcesy lub zarabiały więcej pieniędzy niż oni” — dodaje Bishop. „A on miał dużo pewności siebie, dużo pewności siebie i mówił to szczerze”.
Bishop przyznaje, że po swoim pierwszym małżeństwie początkowo wahała się przed rozpoczęciem kolejnego związku.
„Nie zamierzałam się angażować, poważnie angażować, z nikim, dopóki nie będę cholernie pewna” – mówi Bishop. „I pamiętam, że pomyślałam sobie: 'Myślę, że jest ktoś dla mnie… Myślę, że tak, ale mogę go nigdy nie znaleźć. On może też gdzieś tam włóczyć się i mnie szukać, a my nigdy się nie spotkamy’. Więc byłam naprawdę bardzo konkretna, kiedy Lee i ja zaczęliśmy się spotykać, jeśli chodzi o to, czego chcę od mężczyzny, chłopaka, partnera, że nie zamierzam zadowolić się niczym gorszym niż to, co uważam za naprawdę ważne”.
Krzyżówka PEOPLE Puzzler jest już tutaj! Jak szybko możesz ją rozwiązać? Zagraj teraz!
„Spojrzałam na niego i pomyślałam: 'Ten mężczyzna nigdy mnie nie znudzi. Okej, możesz się zakochać’” – mówi Bishop. „I naprawdę się zakochałam”.
Nie przegap żadnej historii — zapisz się na Bezpłatny codzienny newsletter PEOPLE aby być na bieżąco z tym, co PEOPLE ma do zaoferowania – od wiadomości o celebrytach po fascynujące historie o ludziach.
Oprócz kontaktowania się z Leonardem za pośrednictwem medium, Bishop czci jego pamięć również poprzez własne rytuały w domu.
„Zapalam moją małą świeczkę” – mówi Bishop. „Zawsze palę białą, bo chcę przyciągnąć dobre nastroje… Zapalam świeczkę i mówię: 'Cześć, Lee, jak się masz?’
Rozmyślając o swoim długim małżeństwie, aktorka mówi, że jego siła wynikała ze wzajemnego zrozumienia.
„Piękne w nim było to, że był niesamowicie szczery” – mówi Bishop. „Nie kłamał. Po prostu mówił prawdę. Więc myślę, że to był wzajemny szacunek i ogromna miłość po obu stronach. Naprawdę się kochaliśmy, więc byliśmy błogosławieni”.
„To było cudowne” – dodaje Bishop. „Mam szczęście, że miałem go tak długo i prawdopodobnie będę za nim tęsknił każdego dnia do końca życia”.
Trzecia Gilmore Girl Książka ukaże się 17 września i jest już dostępna w przedsprzedaży w każdym miejscu, w którym można kupić książki.