Jednak w styczniu tego roku, wkrótce po zaprzysiężeniu Trumpa na urząd, Departament Energii nagle zamroził dochodzenia w sprawie tysięcy przypadków rzekomej dyskryminacji ze względu na rasę i płeć, w tym w sprawie dotyczącej syna Blunta. Linda McMahon, sekretarz edukacji Trumpa, zniosła zamrożenie w marcu. Tydzień później DOE ogłosił, że zamyka siedem z dwunastu biur regionalnych OCR i zwalnia około połowę z około pięciuset pięćdziesięciu pracowników w ramach szerszych „obowiązujących redukcji” w agencji. W odpowiedzi Public Justice, organizacja prawnicza non-profit z siedzibą w Waszyngtonie, oraz prawnicy z kancelarii Glenn Agre Bergman & Fuentes pozwali DOE, utrzymując, że drastyczne cięcia uniemożliwią agencji wywiązanie się z jej ustawowego obowiązku egzekwowania przepisów dotyczących praw obywatelskich i pozbawią dzieci w całym kraju, które padły ofiarą dyskryminacji, „znaczącej ścieżki pomocy”. Jedną z powodów w sprawie była Tara Blunt, która już wówczas zapisała syna ze szkoły publicznej i zapisała go do prywatnej akademii, pomimo obciążeń finansowych, jakie to wiązało się z jej rodziną. „Czułam, że nie mamy wyboru – ze względu na jego bezpieczeństwo fizyczne i zdrowie psychiczne” – powiedziała mi niedawno. „Każdego dnia wracał do domu i mówił: «Śmiali się z moich włosów», «Nazywali mnie tak», «Nazywali mnie tak». Mówił: „Boli mnie serce” lub „Nie mogę już tego znieść”. ”
Ofiary rasistowskiego znęcania się nie są jedynymi dziećmi, które wypatroszyły OCR. Kolejną powodem w pozwie złożonym przez Public Justice jest Karen Josefosky, mieszkanka Troy w stanie Michigan, której dziesięcioletni syn ma ciężką, potencjalnie zagrażającą życiu alergię na produkty mleczne. W 2023 roku schorzenie to, kwalifikujące się jako niepełnosprawność, sprawiło, że stał się obiektem znęcania się i wyśmiewania. „Alergia jest głupia!” – wykrzyknął jeden ze studentów, nalewając mleko do lunchu syna Josefosky’ego. Innym razem grupa uczniów powaliła go na ziemię, włożyła mu na głowę serową koronę wykonaną z papieru, a następnie szydziła z niego prawdziwym serem. Ponieważ alergia jej syna mogła być wywołana samym kontaktem z produktami mlecznymi, a mimo jej skarg nękanie nie ustało, pediatra doradził Josefosky’emu, aby zatrzymała go w domu. Postanowiła wyciągnąć go ze szkoły, a następnie złożyła skargę do Biura Praw Obywatelskich, które co roku rozpatruje tysiące spraw dotyczących niepełnosprawności. Po zapoznaniu się z dowodami – grubym segregatorem dokumentów zebranych przez Josefosky – śledczy z OCR powiedzieli jej, że sprawa jej syna to strzał w dziesiątkę. „Powiedzieli: «Twoja sprawa jest bardzo jasna — to jedna z najłatwiejszych spraw, jakie kiedykolwiek widzieliśmy»” – wspomina.
Po zaangażowaniu OCR szkoła zgodziła się przystąpić do ułatwionej mediacji. Jednak po wyborze Trumpa agencja przestała odpowiadać na e-maile Josefosky’ego, a wysiłki mediacyjne utknęły w martwym punkcie. Josefosky i jej mąż Glenn skonsultowali się z prywatnym prawnikiem, który potwierdził ich obawy, a mianowicie, że zamknięcie biur regionalnych OCR spowodowało umorzenie sprawy ich syna. (Prawniczka Elizabeth Abdnour powiedziała mi, że urzędnik OCR poinformował ją, że w zasadzie „w tej chwili nic się nie dzieje – jesteśmy zamknięci”). Zeszłej wiosny Karen Josefosky, która jest nauczycielką, rozpoczęła nauczanie swojego syna w domu, co jej zdaniem zapobiegło pozostawaniu w tyle w nauce, ale wie, że nie może zapewnić mu korzyści społecznych, jakie może zapewnić uczęszczanie do szkoły. „On nie ma wspólnoty” – powiedziała przez łzy. Dodała, że jej syn był tak wstrząśnięty molestowaniem, że zaczął ukrywać swoją alergię, co mogło zagrozić jego bezpieczeństwu. „Przeżył traumę” – powiedziała.
W maju i czerwcu amerykański sąd rejonowy wydał nakładające się nakazy zawieszające obniżki DOE w mocy i nakazujące mu powrót do pracy zwolnionych pracowników OCR. Jednak administracja Trumpa zwlekała z wykonaniem nakazów, przywracając do pracy jedynie osiemdziesięciu pięciu zwolnionych pracowników, odwołując się od decyzji. 29 września Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych dla Pierwszego Okręgu zawiesił wydanie nakazu dotyczącego konkretnie OCR, powołując się na nadzwyczajne postanowienie wydane przez Sąd Najwyższy, które udzieliło administracji Trumpa pozwolenia na kontynuowanie zwolnień na dużą skalę w DOE. Dwa tygodnie temu osiemdziesięciu pięciu przywróconych do pracy śledczych w OCR, w tym menedżer wyższego szczebla, który określił drugie zwolnienie jako cios w brzuch. (We wtorek sędzia wydał wstępny nakaz w podobnej sprawie, choć nie jest jasne, jak ta decyzja wpłynie na ostatnią falę zwolnień z pracy w ramach OCR). Podobnie jak Karen Josefosky, menedżer wyższego szczebla ma niepełnosprawnego syna i wyraziła obawę, że rodzice dzieci takich jak ona mogą teraz nie mieć możliwości ochrony przed złym traktowaniem. „Moje dziecko było w przeszłości prześladowane ze względu na swoją niepełnosprawność” – powiedziała. „Myślę o tym, jak by to było, gdybym nie miał takiej wiedzy, jaką posiadam. Z tym pozostaną rodzice, zwłaszcza ludzie, którzy nie mają środków, aby złożyć pozew. Najbardziej ucierpią najbardziej bezbronni.”
Do niedawna skargi rozpatrywane przez Biuro Praw Obywatelskich DOE pochodziły głównie od studentów i rodzin, które kontaktowały się z agencją z własnej woli, zgłaszając doznaną krzywdę – od osób takich jak Karen Josefosky i Tara Blunt. Pod rządami Trumpa uwaga skupiła się na dochodzeniach generowanych wewnętrznie, takich jak ogłoszenie w marcu, że czterdzieści pięć uniwersytetów w całym kraju stało się celem programów dla absolwentów „wykluczających rasę”. Wszystkie uniwersytety na liście – Duke, Cornell, Emory, George Mason – były objęte dochodzeniem pod kątem dyskryminacji, której rzekomo doświadczyli biali studenci w wyniku wysiłków DEI. Niedawno OCR zagroziła obcięciem funduszy federalnych dla szkół publicznych w Nowym Jorku, Chicago i Północnej Wirginii, jeśli nie przestaną zapewniać uczniom transpłciowym i niebinarnym dostępu do łazienek i programów sportowych zgodnych z ich tożsamością, co zdaniem administracji stanowi naruszenie Tytułu IX, prawa zabraniającego dyskryminacji ze względu na płeć w programach edukacyjnych finansowanych ze środków federalnych. (Rady szkolne hrabstw Fairfax i Arlington pozwały Departament Edukacji w sierpniu, zauważając, że kilka sądów orzekło, że tytuł IX wymaga przyznanie studentom transpłciowym takiego dostępu. Sędzia okręgowy oddalił ich sprawy, ale okręgi szkolne odwołały się od tej decyzji.) Administracja rozpoczęła także bezprecedensową kampanię mającą na celu ukaranie uniwersytetów za rzekome zaniechanie zwalczania antysemityzmu na kampusach, na których odbywały się protesty przeciwko wojnie w Gazie, zarzucając im naruszenie bezpieczeństwa żydowskich studentów, którzy zostali wyróżnieni ochroną, na którą najwyraźniej nie zasługują członkowie innych grup.
Wyreżyserowane dochodzenia, które obecnie dominują w programie OCR, mają charakter „czysto polityczny” – powiedział mi zwolniony menedżer wyższego szczebla. Niektórzy konserwatyści twierdzą, że taki program ma zawsze była partyzancka, ukształtowana przez przebudzoną ideologię Demokratów. Ale czy ochrona dzieci niepełnosprawnych przed dyskryminacją jest naprawdę sprawą stronniczą? Albo badanie szkół, które nie chroniły nastoletnich dziewcząt przed molestowaniem? „Dostęp do poczucia bezpieczeństwa w placówce edukacyjnej nie jest kwestią stronniczą” – powiedziała Amanda Walsh, zastępca dyrektora ds. spraw zewnętrznych w Victim Rights Law Center, organizacji non-profit reprezentującej ofiary napaści na tle seksualnym, w tym uczniów, którzy doświadczyli naruszeń tytułu IX, takich jak molestowanie i przemoc seksualna. (Centrum jest także powodem w pozwie złożonym przez wymiar sprawiedliwości przeciwko DOE). „Napaść na tle seksualnym nie jest kwestią stronniczą” – kontynuował Walsh. „Klientami, których obsługujemy, są zarówno Demokraci, jak i Republikanie, a większość z nich to dzieci i studenci. Myślę, że bezpieczeństwo naszych dzieci w szkołach podstawowych i średnich oraz uczniów na uniwersytetach to jedna z niewielu wartości, co do których wiele osób może się zgodzić. „



















