Sekretarz ds. mieszkalnictwa Steve Reed wielokrotnie odmawiał wykluczenia „podatku od nieruchomości” w nowym znaku Praca ma plan „wojny klas”, mający na celu uderzenie w bogatych właścicieli domów.

To właśnie w ten weekend ujawniono, jak kanclerz Rachel Reeves może uderzyć w osoby posiadające domy warte ponad 2 miliony funtów karną opłatą w wysokości Budżet przyszły miesiąc.

Zgodnie z propozycją ogłoszoną przez Mail on Sunday właściciele nieruchomości o wartości co najmniej 2 milionów funtów zostaną obciążeni opłatą w wysokości 1 procent kwoty, o którą nieruchomość przekracza tę wartość.

Oznaczałoby to, że właściciele nieruchomości o wartości 3 milionów funtów musieliby płacić co roku rachunek w wysokości 10 000 funtów.

Plany te zostały jednak powszechnie potępione przez ekspertów ds. nieruchomości i m.in Banku Anglii gubernator.

W poniedziałkowy poranek w radiu LBC Reed nie powiedział, czy w zasadzie poprze „podatek od nieruchomości mieszkaniowych”.

Czterokrotnie odmówił wykluczenia nałożenia takiego podatku przez panią Reeves, gdy 26 listopada ujawnia ona swój kolejny pakiet fiskalny.

Orzeczenie nadeszło, gdy kanclerz potwierdziła, że ​​przygląda się podatkom i wydatkom, próbując załatać wielomiliardową dziurę w finansach publicznych.

Sekretarz ds. mieszkalnictwa Steve Reed wielokrotnie odmawiał wykluczenia „podatku od nieruchomości” w nowym sygnale Partia Pracy ma plan „wojny klas”, aby uderzyć w bogatych właścicieli domów

Sekretarz ds. mieszkalnictwa Steve Reed wielokrotnie odmawiał wykluczenia „podatku od nieruchomości” w nowym sygnale Partia Pracy ma plan „wojny klas”, aby uderzyć w bogatych właścicieli domów

Zapytany, czy poprze podatek od nieruchomości dla osób posiadających domy o wartości przekraczającej 2 miliony funtów, Reed odpowiedział: „Cóż, widziałem pewne spekulacje na ten temat i to nigdy nie jest dobry pomysł, aby minister przychodził i spekulował”.

Naciskany, czy w zasadzie poprze taką opłatę, Sekretarz ds. Mieszkalnictwa dodał: „Prosicie mnie o spekulacje, biorąc pod uwagę, że wkrótce będziemy mieli budżet”.

Zapytany po raz trzeci, czy byłby zwolennikiem takiego posunięcia, odpowiedział: „Najlepiej będzie, jeśli nie odpowiem na to pytanie.

„W obliczu zbliżającego się budżetu i towarzyszących temu spekulacji będzie to brzmiało, jakbym udzielał kanclerz rad dotyczących tego, co powinna, a czego nie powinna robić, a to nigdy nie jest dobry pomysł dla ministra.

Musimy poczekać i zobaczyć. Mamy tylko kilka tygodni do otrzymania budżetu, więc zobaczymy, jaką decyzję podejmie.

Zapytany po raz czwarty o potencjalny podatek od nieruchomości, Reed powiedział: „Musimy poczekać i zobaczyć.

„Kanclerz ogłosi w budżecie całą swoją strategię podatkową i wszystkie reformy podatkowe.

– Spekulowanie przez ministra nigdy nie jest dobrym pomysłem. Właściwie nie wiem, co jest dotychczas w budżecie.

Dodał: „Musimy upewnić się, że mamy w tym kraju system, który jest sprawiedliwy, proporcjonalny i zapewnia inwestycje potrzebne do ponownego ożywienia naszej gospodarki i funkcjonowania usług publicznych”.

Były prezes Banku Anglii Mervyn King skrytykował wczoraj propozycje dotyczące podatku od nieruchomości.

Kolega, który kierował Bankiem w latach 2003–2013, powiedział Sky News, że Wielka Brytania potrzebuje czegoś więcej niż tylko planów „spisanych na odwrocie papierowej paczki”.

„To nie jest spójna strategia podatkowa i można by wiele zrobić, przemyślając ją najpierw” – stwierdził.

„Podatki od nieruchomości stanowią interakcję pomiędzy opłatą skarbową, podatkiem lokalnym, podatkiem od zysków kapitałowych i podatkiem od spadków.

„Nie rozwiąże się tego problemu, po prostu dodając do niego kolejny podatek majątkowy”.

To właśnie w ten weekend ujawniono, w jaki sposób kanclerz Rachel Reeves może uderzyć w osoby posiadające domy warte ponad 2 miliony funtów, wprowadzając do budżetu w przyszłym miesiącu karną opłatę

To właśnie w ten weekend ujawniono, w jaki sposób kanclerz Rachel Reeves może uderzyć w osoby posiadające domy warte ponad 2 miliony funtów, wprowadzając do budżetu w przyszłym miesiącu karną opłatę

Guru nieruchomości telewizyjnych, Kirstie Allsopp, ostro skrytykowała tę propozycję, nazywając ją „fantazją”, która nie sprawdzi się, ponieważ nie ma możliwości wyceny nieruchomości na tak „kruchym” rynku.

Powiedziała Daily Mail: „W tej chwili nie ma skutecznego sposobu wyceny czegokolwiek, ponieważ rynek jest w tak delikatnym stanie, więc to fantazja.

„Ktoś musi powiedzieć Rachel Reeves, żeby przestała mówić o domach – to nie są małe skarbonki dla rządu”.

Kanclerz gabinetu cieni Mel Stride powiedział: „Keir Starmer i Rachel Reeves obiecali nie podnosić podatków, teraz wiemy, że właśnie to planują.

„Jeśli Starmer i Reeves wprowadzą tak zwany podatek od nieruchomości, będą karą za aspiracje i uderzaniem w ciężko pracujących ludzi. To nie jest sprawiedliwość, to jest wojna klasowa.

„Gdyby Rachel Reeves miała kręgosłup, opanowałaby wydatki – w tym rachunki za opiekę społeczną – zamiast ponownie podnosić podatki i przeganiać twórców bogactwa, od których zależy nasza gospodarka.

„W ramach Partii Pracy nic nie jest bezpieczne – ani twoja praca, twój dom, twoje oszczędności czy twoja emerytura. Rachel Reeves obciąży przyszłością twoich dzieci podatkiem, aby zapłacić za swoją porażkę.

W obliczu tej reakcji kanclerz przemawiała w poniedziałek rano w Riyadzie, po tym, jak poleciała do Arabii Saudyjskiej, aby przeforsować umowę handlową z krajami Rady Współpracy Zatoki Perskiej.

Odpowiadając na pytania zadawane na światowym forum magazynu Fortune w stolicy Arabii Saudyjskiej, pani Reeves potwierdziła, że ​​rozważa zmiany podatkowe przed przyjęciem budżetu.

Kanclerz stwierdziła, że ​​kiedy 26 listopada będzie przedstawiał swój kolejny pakiet budżetowy, rząd musi zapewnić „wystarczającą przestrzeń” nad planami wydatków.

Zapytana, czy rozważa podwyżki podatków w budżecie, pani Reeves odpowiedziała: „Podstawą wzrostu gospodarczego jest stabilność i nie zamierzam łamać ustalonych przez nas reguł fiskalnych.

„Zamierzamy zmniejszyć ten deficyt pierwotny, zobaczymy, jak dług zacznie spadać jako udział w PKB, ponieważ potrzebujemy bardziej zrównoważonych finansów publicznych, szczególnie w niepewnym świecie, w którym dzisiaj żyjemy.

„Wzrost będzie zatem ważną częścią całej historii budżetu, w sposób, który, szczerze mówiąc, uważam, że w ciągu ostatnich kilku lat wzrost był zaniedbywany jako narzędzie polityki fiskalnej.

„Przyglądamy się oczywiście podatkom i wydatkom, aby zapewnić sobie odporność na przyszłe wstrząsy poprzez zapewnienie wystarczającej rezerwy, a także po prostu zapewnienie przestrzegania tych zasad fiskalnych”.

Kanclerz przyznała, że ​​przybyła „trochę spóźniona” na swoje wydarzenie na konferencji „Fortune”, mówiąc zebranym, że było to wynikiem „naprawdę dobrych spotkań” w sprawie porozumienia z GCC.

Pani Reeves wyraziła nadzieję, że uczestnicy konferencji „zgodzą się, że warto, jeśli uda nam się zawrzeć umowę z GCC”, a później dodała: „I tak, jestem przekonana, że ​​uda nam się zawrzeć umowę z GCC”.

Zapytana, czy rozważa w budżecie wyższe podatki dla najbogatszych, pani Reeves upierała się, że „istnieje inny sposób na poprawę sytuacji fiskalnej: rozwój gospodarki”.

Broniła jednak także podejścia rządu do najbogatszych, gdy pytano ją, dlaczego niektórzy opuszczają Wielką Brytanię i udają się do innych krajów.

„Wszyscy wiedzą, że kraje na całym świecie muszą wydawać więcej na obronność, niż potrzebujemy odbudować nasze finanse publiczne i nasze usługi publiczne, i każdy, dla kogo Wielka Brytania jest swoim domem, powinien się do tego przyczynić” – stwierdziła kanclerz.

Dodała: „Nie chcemy nikogo wypędzać z Wielkiej Brytanii, ale chcemy mieć pewność, że opodatkowujemy sprawiedliwie ludzi, dla których Wielka Brytania jest ich domem, niezależnie od kraju, z którego pochodzą oni sami lub ich rodzice”.

W zeszłym tygodniu pani Reeves odmówiła wykluczenia podwyżki podatku dochodowego w budżecie.

Zapytana o doniesienia, że ​​Ministerstwo Skarbu prowadzi aktywne dyskusje na temat podwyżki stawki, kanclerz powiedziała w piątek, że „będzie w dalszym ciągu wspierać ludzi pracy, utrzymując ich podatki na jak najniższym poziomie”.

Dodała, że ​​nadal „jest w trakcie” pisania budżetu.

Zespół doradców IFS ostrzegł, że w ramach swojego budżetu pani Reeves ma do wypełnienia czarną dziurę o wartości 22 miliardów funtów.

Sugerowało to jednak, że kanclerz może chcieć zgromadzić dodatkowe 20 miliardów funtów, aby nie musiała ponownie wracać po więcej gotówki.

Inni ekonomiści obliczyli, że rząd może mieć jeszcze większą przepaść w finansach publicznych wynoszącą 50 miliardów funtów.

Source link